You are viewing a single comment's thread from:

RE: ---

in #tematygodnia7 years ago

Rozumiem trudność tej sytuacji, ale wydaje mi się, że zwykle odejście od Boga na skutek takich przeżyć ma swoje źródło w niewłaściwym pojmowaniu wiary. Śmierć jest koniecznością i czeka każdego, a i cierpienie, zarówno fizyczne, jak i duchowe, jest pisane wielu ludziom. Nie jest tak, że jeśli jesteś katolikiem, to Bóg zapewni ci szczęśliwe i bezbolesne życie. To co daje nam wiara, to nadzieja, że nawet w obliczu śmierci nie jesteśmy na przegranej pozycji.

A co do nieścisłości i sprzeczności w religii, to ciekaw jestem szczegółów.

Sort:  

Ja wierzę dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie Chrystusa. I to jest moim zdaniem jedyny argument przemawiający za tym, że moja wiara ma sens. Gdyby ktoś kiedyś dowiódł, że zmartwychwstanie nie miało miejsca, to stałbym się sceptykiem.
Co do modlitwy, to zawsze miałem problem z modlitwą o jakieś doczesne korzyści (zdrowie, pieniądze, powodzenie w życiu). Ja modlę się tylko o to, żebym był w stanie sprostać codziennym trudom i stawać się coraz to lepszy.

Jest taki fragment "Twierdzy" A. de Saint-Exupery, pod którym podpisuję się obiema rękami:
"A przecież miłości uczysz się wtedy, kiedy miłości ci brak.
I błękitnego pejzażu twoich gór uczysz się właśnie wśród skał, kiedy wędrujesz
ku grzbietowi, a Boga uczysz się tylko ćwicząc się w modlitwach, na które nie ma
odpowiedzi. Bo tylko to da ci pełnie˛ i nie rozmieni cię na drobne, co osiągniesz
poza codziennym biegiem dni, wtedy gdy twój czas zamknie się koliście i kiedy
przestaniesz się stawać, a dozwolone ci już będzie być."