Pochodzę z małej miejscowości ale u nas niczego podobnego nie słyszałem.
Bardzo ciekawe i dobrze, że nikomu nic się nie stało.
Jedynie jak kiedyś jechałem do Szczecino to mówiono mi, że przy wjeździe do miasta siedzi wielka baba, którą trzeba pocałować w zadek. Nie spotkałem jej jednak.
To tak na rozluźnienie. Pozdrawiam z Kalisza.
You are viewing a single comment's thread from:
Spotkałam się kiedyś z podobną historią w Słupsku, podobno w dawnych czasach dzieci musiały pocałować jakiegoś chłopa w zadek albo przebiec niezauważone.
A w opisane przeze mnie historie można wierzyć albo nie, ale mieszkańcy opowiadają je z całkowitym przekonaniem:)
Pozdrawiam z Ustki!