Sadzę w kępach. Mam trochę iglaków, żeby i zimą były jakieś plamy zieleni i zauważyłam, że irysom nie przeszkadza ani sąsiedztwo kosodrzewiny, ani miniaturowych odmian świerka. Irysy mam też w takich betonowych gazonach przy tarasie.
Zapach czeremchy lubię, ale przez chwilę - na przykład na spacerze poczuć jak pięknie pachnie mijany kwitnący krzak. Ale nie postawiałbym gałązek w domu w wazonie, bo doprowadziłaby mnie do bólu głowy.
Kocimiętka zaczyna kwitnąć dość wcześnie, ale za jakiś czas fioletową konkurencją w moim ogródku będą dla niej kępy lawendy. Polecam - pięknie wygląda, jeżeli tnie się krzaki bez litości, to utrzymują ładny kształt przez wiele lat, no i kwiaty można wykorzystać w domu - na przykład suszone w woreczkach jako pachnące wkłady do szaf.
W takim razie pewnie się skusze na chociaż jedną kępkę irysów. Lawendę mam i bardzo ją lubię, niestety ona chyba nie za bardzo lubi mnie 😉. Masz rację do wazonu nie dałabym, czeremchy ale w ogrodzie bardzo ją lubię i mam jej naprawdę sporo krzaków, szybko rośnie i nie ma specjalnych wymagań a nalewka też jest pyszna 😍