Nadszedł czas, żeby przedstawić Wam mój mały zwierzyniec. Tak właśnie nazywam moje czworonogi i ptactwo.
Nie mam aż nadto wiele zwierzaków ale wierzcie mi, jest co robić. A trzeba się nimi zajmować codziennie, rano i wieczorem a w ciągu dnia doglądać bo różne im się zdarzają przygody. Można powiedzieć, że te "zwierzyńcowe obowiązki" to moja codzienna rutyna (męża oczywiście też).
CZWORONOGI
- pieski
Pieski mam aktualnie dwa, matkę z córką. Mama to kundel seteropodobny i nazywa się Lusi (mąż wymyślił), przychodził do niej w zaloty kundel wilczuropodobny i w efekcie mamy małą sunię. Ma niecałe 3 miesiące i jest czarna jak smoła, łącznie z pazurkami i oczkami. Wnuki ochrzciły ją Ariel ale to imię się nie przyjęło, nie reagowała wcale. Zareagowała natomiast na rzucane przez męża Zuza i tak zostało, ja mówię do niej często Zuzanka.
mała Lusi
Moje pieski rzadko kiedy dostają suchą karmę, preferuję gotowanie dla nich. W sklepach mięsnych dostaję za darmo kości i skrawki mięsa (odwdzięczam się świeżymi jajkami), gotuję je moim pupilom z makaronem lub z ryżem, tartymi warzywami i odrobiną soli. Dostają też kozie mleko (zwłaszcza mała Zuza) i serwatkę do woli.
- kotki
Kotków zawsze jest u mnie dostatek, przychodzą nie wiadomo skąd. Zakładają rodziny a potem to różnie bywa, najczęściej odchodzą i nie zawsze wracają. Albo wracają do pewnego czasu, przez kilka lat.
Kotki karmię podobnie jak pieski ale i same czasami polują. Lubią młode wróble, koniki polne, węże, myszy ale i jaszczurki (nie zjadają ogona).
- kozy
O moich kozach już sporo pisałam, mam 3 dziewczyny i koziołka.
Kozy jedzą wszelką roślinność: chwasty, warzywa i owoce, obierki i ogryzki, obgryzają gałązki z liści ale i gałązki jedzą oraz korę drzew. Bardzo lubią też różne ziarna a za kawałek suchego chleba pójdą na koniec świata.
Warunek - wszystko musi być czyste i bez obcych zapachów, podane do zjedzenia jak najwyżej od ziemi.
nawet świeżymi figami nie pogardzą
Trawy trzeba naciąć i przynieść, gałęzie tak samo, warzywa i owoce umyć i pokroić na kawałki żeby kozy się nie udławiły, obierki umyć, ogryzków odciąć bo obgryzionych nie zjedzą.
Chleb pokroić do suszenia na małe kawałki i ususzony nosić w kieszeni ;)
PTACTWO
- kury
Kur mam sporo i w różnym przedziale wiekowym. Moje kury żyją na wybiegu i chętnie wysiadują jajka, w związku z tym dwa razy do roku mam kurczaczki.
Kury jedzą dosłownie wszystko... Odpady z kuchni, chwasty, ziarna, robaki, mięso, owoce, warzywa a i węża zadziobią lub innego intruza. Wśród kur występuje też kanibalizm jeśli są nieodpowiednio żywione.
- kaczki francuskie (piżmowe)
Z kaczkami jest tak jak z kurami. Na wybiegu mnożą się bardzo chętnie. Mąż zrobił dla nich budki lęgowe ale najbardziej lubią znosić jaja w dziupli drzewa oliwnego.
Kaczki lubią owoce, warzywa, chwasty, ziarna, chleb namoczony w serwatce a wieczorami oczyszczają teren komarów i innych owadów czy robaczków.
A przede wszystkim kaczki lubią mieć wodę, dużo wody do picia i ciągłych kąpieli.
PODSUMOWANIE
Przy moich zwierzakach mam roboty po pachy, codziennie rano i wieczorem.
Trzeba dla wszystkich przygotować jedzenie co często zajmuje sporo czasu, potem nakarmić i napoić. Wydoić kozy, zebrać jajka, sprawdzić czy wszystko jest w porządku bo różnie bywa. Trzeba też sprzątać wszelkie zwierzęce domostwa.
Po co? Zwierzaki są szczęśliwe, reagują nie tylko na nasze głosy ale i na kroki, na odgłos otwieranego rano okna lub drzwi. Zawsze na nas czekają.
Można na nie patrzeć godzinami a widziane sytuacje bywają na prawdę komiczne, jak w bajkach Disneya. To jest bezcenna psychoterapia!
Mam codzienne zajęcie i niezłą gimnastykę na świeżym powietrzu.
Oprócz mleka (masła, sera itd), jajek i czasami mięsa, mam nawóz do ogrodu a z kolei w ogrodzie rośnie jedzenie dla zwierząt i dla nas, więc koło się zamyka. W sklepie kupuję głównie piwo ;)
Jeśli uda się sprzedać jajka, ser lub mięso są pieniądze na zakup paszy dla zwierząt.
Czy zajmowanie się zwierzakami można nazwać codzienną rutyną?
Chociaż bywają dni że się nie chce, nie jestem w stanie odpowiedzieć pozytywnie na to pytanie. Bo przecież codziennie jest inaczej, codziennie czekają na mnie nowe przygody i doznania, codziennie uczę się czegoś nowego.
Każdego dnia wracam do domu z uśmiechem na twarzy i nową opowieścią dla moich wnuków.
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Tekst zgłaszam do Tematów Tygodnia #73, temat 3:Codzienna rutyna (lub jej brak).
Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
https://busy.org/@grecki-bazar-ewy/moj-maly-zwierzyniec
A ja nie jestem robotem i też upvotuję. Ręcznie jakby co.
To nie upvotuj tego profilu, tylko ten prawdziwy, bo to jakaś marna kopia. Do poczytania tutaj
Myślę, że wielu chciałoby się uzależnić jedynie od swojej inwencji i pracy a nie pracodawcy. Przedstawiłaś tu przykład wolności osobistej, ale wielu trudno byłoby (z różnych względów) Cię naśladować. Mnie się podoba, chrzanić zusy, usy i pozostałe ...sy., krawaty i lakierki, make upy - to wszystko jest bez sensu.
To jest mój stary wpis... Co on tutaj robi!?
Ktoś stworzył setki profili imitujących te istniejące i kopiuje stare wpisy. Trzeba uważać. Do poczytania tutaj.
Ja to mam szczęście... :(
Dziękuję za komentarz i podpowiedź :)