Ależ magii w tych starych zdjęciach! Super :)
U mnie pasja do gór chyba też dzięki tacie, bo to on co wakacje zabierał nas na takie wycieczki. Aczkolwiek oprócz miłości do gór jestem stworzeniem wodnym, a już idealnie, jak góry i morze występują razem <3
zazdroszczę. Ja poza paroma wycieczkami w liceum i okazjonalnymi wejściami na Baranią, Trzy Korony czy Śnieżkę, praktycznie 40 lat życia spędziłem na siedząco. Moja obecna (nad)aktywność górska to chyba potrzeba nadrobienia czasu...
a od wody trzymam się z daleka... :-)
Nadrabiaj, nadrabiaj... na pewno warto :)
Masz rację, góry i morze to ideał :)
Jeśli chodzi o wodę to mi osobiście wystarczy górski strumyk ;) Chyba że w grę wchodzi woda ciepła jak zupa i widoczne dno :D