Sama idea sprawdzania ludzi na kwarantannie przez policję mnie zastanawia. Doskonale zdajesz sobie sprawę jak wiele plotek i oskarżeń wobec różnych ludzi z sąsiedztwa krąży wokół i do tego pod blok podchodzi patrol policji i każe komuś pomachać przez okno. To jak wypalenie gorącym żelazem na czole danego delikwenta że jest "trędowaty" chociaż jego przewinieniem jest tylko, że wrócił ZDROWY z wyjazdu służbowego z zagranicy.
You are viewing a single comment's thread from:
Ale z drugiej strony mój kolega mieszka w bloku gdzie koleś ma kwarantannę i nie wiadomo który. administracja nie powie. a wbrew pozorom to bardzo istotne bo jak się okaże chory, to całe piętro ma kwarantannę. nikt z dnia na dzień nie chciałby się dowiedzieć o kwarantannie. lepiej zaplanować taką możliwość.
Jeżeli gość nie wychodzi z domu to nie ma najmniejszego ryzyka. Wirus roznosi się droga kropelkową, a nie przez ściany. Tylko największy idiota zarządziłby kwarantannę całego piętra.
A jeżeli chodzi o kwarantannę to nie zaplanujesz tego, może okazać się że w autobusie, którym jechałeś rano do pracy ktoś był chory, gość siedział 10 metrów od Ciebie na końcu autobusu i nawet go nie kojarzysz, chociaż w autobusie było 6 osób. Chore to wiem, ale tak działa kwarantanna.
no własnie w tym problem, że ponoć całe piętro bloku idzie do kwarantanny jak się okaże że koleś był chory. Ja również uważam że to idiotyzm
Ja się nawet zastanawiałam czy jak ktoś w mojej klatce okaże się chory, to czy całej klatki nie dadzą na kwarantannę. No bo przecież łaził po tej klatce i wg niektórych źródeł mogli się przez to inni zarazić.