Queerowy feminizm uczy na temat dziewictwa

in Polish HIVE4 years ago (edited)

Omawiany screen na dole.

Wiedzieliście, że nauki medyczne zajmują się zagadnieniami z zakresu antropologii filozoficznej i etyki? Nie? Ja też nie wiedziałem, ale na szczęście pronaukowe organizacje wolne od ideologii niosą kaganek oświaty do tego ciemnego kraju.

Ciekawym jest też fakt, że medycyna ustala fakty socjologiczne. To może być trudne, więc skupcie się, ja siedziałem nad tym tydzień: jak w każdej poważnej, naukowej wypowiedzi na początku posta została podana definicja omawianego zagadnienia. Według tej definicji i dalszych falsyfikowalnych i weryfikowalnych ustaleń stwierdzono, że nie istnieje na świecie żadna osoba, która nie odbyła nigdy stosunku seksualnego. Jeżeli nie przypominacie sobie, byście jakiś kiedykolwiek odbyli, to pewnie byliście w gronie tych 20% zgwałconych Polek, co podnosił ostatnio człowiek raczej nauki Jaś Kapela w programie u Stanowskiego. Co z mężczyznami i jak te wstrząsające fakty połączyć z narracją, że każda osoba wstrzemięźliwa płciowo to incel, niestety nie wiem.

Jest jeszcze wątek patriarchatu. Ostrzegam, że nie znam się na historii powszechnej, ale czytałem kiedyś, że w starożytnej Grecji kapłanki zachowywały czystość, bo pozwalało to kultowi religijnemu zachować niezależność od związków rodzinnych oraz było ukazaniem siły kobiecego ducha zdolnego do ascezy. W mojej głowie brzmiało to raczej jak wyraz autonomii jednostki i przezwyciężanie patriarchalnej kultury, ale wyszło na wierzch moje nieuctwo. Sofiofilia dziękuje medykom.

PS. Na innych obrazkach z tej serii sugeruje się jakoby nie istniała męska wstrzemięźliwość seksualna i tzw. "prawictwo", ale to chyba zbyt wiele lekcji na raz.

quuerowy debilizm.png

Sort:  

ciekawe... osoby, które odrzucają naukę o dwóch płciach biologicznych rozpisująć się o 72 płciach kulturowych. Teraz negują "kulturę" i podpierają się"nauką" pomijam już fakt że te ich wymysły są bzdurami. Ale już na pierwszy rzut oka jest to zwyczajna hipokryzja.

Mnie rozwala z tej grupy tzw. luna gender, czyli orientacja zależna od cyklu księżyca. Naukowość jak się patrzy!

For a woman qua woman, the essence of femininity is hero-worship — the desire to look up to man. “To look up” does not mean dependence, obedience or anything implying inferiority. It means an intense kind of admiration; and admiration is an emotion that can be experienced only by a person of strong character and independent value-judgments. A “clinging vine” type of woman is not an admirer, but an exploiter of men. Hero-worship is a demanding virtue: a woman has to be worthy of it and of the hero she worships. Intellectually and morally, i.e., as a human being, she has to be his equal; then the object of her worship is specifically his masculinity, not any human virtue she might lack.
This does not mean that a feminine woman feels or projects hero-worship for any and every individual man; as human beings, many of them may, in fact, be her inferiors. Her worship is an abstract emotion for the metaphysical concept of masculinity as such — which she experiences fully and concretely only for the man she loves, but which colors her attitude toward all men. This does not mean that there is a romantic or sexual intention in her attitude toward all men; quite the contrary: the higher her view of masculinity, the more severely demanding her standards. It means that she never loses the awareness of her own sexual identity and theirs. It means that a properly feminine woman does not treat men as if she were their pal, sister, mother — or leader.

~ Ayn Rand, An answer to Readers (about a woman president), The Objectivist, Dec. 1968, 1

Nowe prawo fizyki i biologii - WSZYSTKO jest względne.

Kontekst...

Wiecie jak wygląda sytuacja kobiet na bliskim wschodzie? Słyszeliście o upokarzającym "badaniu" dziewictwa? O tym, że matki dają córkom żyletki na tę pierwszą noc, na wypadek gdyby nie miały krwawienia z błony dziewiczej?

Post mówi o tym, że nie ma biologicznego wyznacznika dziewictwa, a więc wyżej wspomniane badania nie mają żadnej naukowej podstawy. To wszystko. Reszta pierdół dopowiedzianych w tym wpisie i komenatrzach widzę jako czysty wyraz frustracji i ignorancji autorów. Przykra sprawa...

Musiałem pogrzebać w zakątkach internetu do których nikt normalny nie zagląda, ale mam. Teza jest zaorana. Podręczniki do medycyny rozróżniają nawet rodzaje błon dziewiczych co widać na poniższej grafice.

2blona_dziewicza.jpg
Błona dziewicza – zdjęcie (rycina); źródło: Wikimedia Commons

No właśnie nie rozumiesz podstawy, przez to, że te błony są tak bardzo różne nie ma jednoznacznego wyznacznika... Bez odbioru, bo dwóch facetów dyskutujących szczegóły kobiecej anatomii jest nieco groteskowe...

Groteskowe jest wypisywanie takich farmazonów niezgodnych z nauką przez autorów tekstu. A o kobiecej anatomii rozumiem mogą wypowiadać się wyłącznie kobiety? to może o płaceniu podatków nie powinni się wypowiadać legarty w stylu Jasia Kapeli? a o państwie i narodzie nie powinni wypowiadać się "lewacy", którzy nie czyją przywiązania do narodu? Po za tym skąd wiesz z jaką płcią z pośród istniejących 70 paru ja się identyfikuję? może jestem Lunagender? (płeć zależna od fazy księżyca)

Gdyby narody nie były koncepcją wmuszaną ludziom w gardła od urodzenia to wtedy Twoja uwaga miałaby sens. Kapela jest błaznem i jako taki robi świetną robotę. Jeśli jesteś Lunargender to w czasie nowiu przejawiasz fazę męską. Szach mat!

Osobiście uważam, że jak to określiłeś "koncepcja" narodów jest za mało akcentowana w naszych społeczeństwach, a za wiele jest wmuszana koncepcja parówy (wszystko wymieszane i przemielone jak w parówie)
Nie ma szachu ani matu nów jeszcze się nie zaczął ;)

Post nie mówi o biologicznym dziewictwie, co sobie dopowiedziałeś, a o dziewictwie w ogóle. Czytanie ze zrozumieniem się kłania, a frustracja to wylała się z ciebie.

Post mówi o kontekście medycznym, medycyna to nauka zajmująca się biologią człowieka.

Jeśli to wszystko co masz do powiedzenia w odpowiedzi na mój komentarz to cieniutko...

Nie, post nie mówi tylko i wyłącznie o kontekście medycznym. Podana zostaje na wstępie taka definicja, która sugeruje ujęcie socjologiczne, czy etyczne lub antropologiczne, potem jest bełkot o patriarchacie, a potem są scjentystyczne halucynacje o medycynie. Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem - nie zrobiłeś tego ani w kontekście obrazka, ani komentarza, co jest charakterystyczne dla kapłonów broniących takich głupot. Jeszcze po takiej ścianie tekstu masz czelność mnie wyzywać od frustratów, nie odnosić się do meritum i sugerować, że to ja "nie mam nic do powiedzenia". Żałosne, kapłonie, ale ona to na pewno zauważy i przestaniesz musieć projektować swoją frustrację na innych, by zachować komfort psychiczny. A tak naprawdę to nie, przegrywie xD

No to poleciałeś.
Typowe. Ale to dobrze, teraz pochwalę się dziewczynie nie tylko tym jaki jestem zajebisty i progresywny, ale też tym, że zdenerwowałem incela. Dwa punkty za jednym zamachem.
Nikt Cię nie wyzwał od frustratów. Chociaż skoro mam do czynienia z takim mistrzem w czytaniu ze zrozumieniem to możliwe, że wiesz lepiej...