Z oszczędzanie u mnie było cieżko. Jak coś odłożyłam to tylko na miesiąc...
Pieniądze się mnie nie trzymały. Dosyć, że było ich mało to rozchodziły się w tempie ekspresowym.
Nie miałam zobowiązań, cała wypłata była dla mnie. Mogłam w sumie zrobić z nią co chce. I tak też się działo.
Długi czas żyłam od wypłaty do wypłaty. Opłacałam najważniejsze rzeczy a reszta się rozpływała. Wydawałam na ubrania - trzecią parę trampek. Jedzenie na mieście i imprezy. Nie panowałam czasem nad tym ile wydaje.
Bezmyślne wydawanie pieniędzy
Teraz myśle o zgrozo! Wychodząc z domu byłam nieprzygotowana. Co mam na myśli. Spędzając cały dzień po za domem nie brałam ze sobą absolutnie nic do zjedzenia i picia. Więc potrafiłam wydać kilkadziesiąt złotych na jedzenie i picie będąc na uczelni.
Nie patrzyłam na jakość rzeczy, które kupuje a ilość. Mając dwie nogi potrafiłam w ciągu miesiąc kupić trzy pary byle jakichś trampek. No i po co?!
Weryfikacja
Coś musiałam z tym zrobić. Z pomocą mojego chłopaka usiadłam i na kartce miałam spisać wydatki z ostatniego tygodnia. Do każdej pozycji miałam dopisać ile wydaje, na oko. Zrobiłam jak się okazało długą listę. Wpisałam te szacowane ceny. Przeraziłam się! Na samą kawę na mieście w ciągu tygodnia potrafiłam wydać 30 zł. Średnio kawa w kawiarni(na wynos) kosztuje od 6-12 zł. W ciągu miesiąca robiła się z tego suma rzędu 100-120 zł! Pomijam fakt, że w domu mam ciśnieniowy ekspres do kawy i super kubek termiczny. Kawę mogłam mieć zawsze ze sobą.
Zweryfikowałam wydatki i przyszedł czas na plan naprawczy. Na koncie w banku zrobiłam subkonta z podziałem na płatności cykliczne( np. czesne za studia, bilet miesięczny czy karnet na siłownie) Wydatki nieregularne ( np. dentysta) itd. Cała wypłata przelewała się na odpowiednie subkonta. Miałam kontrole nad posiadanymi pieniędzmi i celami, na które zostaną przeznaczone. To bardzo wiele ułatwiło. Panowałam nad portfelem. Polecam!
Odłożone pieniądze napawały mnie dumną
Wiecie co?! Udało się w krótkim czasie odłożyłam 800 zł i nie chciałam i wydać na byle co. Polecieliśmy na małą wycieczkę do Mediolanu.
Zmieniłam nastawienie do wydawania kasy. Bardziej doceniłam swoją pensję i możliwość zarządzania gotówką. Zrezygnowałam z kawy na mieście bo po prostu zaczęło mnie boleć, że przepijam 😂 tyle hajsu. Z dobrym skutkiem dla siebie stwierdziłam, że wydawanie 180 zł co 1,5 miesiąca na fryzjera to bez sens. Przez to że nie farbuje włosów od roku i odkładałam ten hajs kupiłam sobie MacBooka. Oszczędzanie nie musi być trudne. Przede mną wyższy level. Mam do przeczytania książkę Finansowy Ninja. Chcę umieć jeszcze skuteczniej oszczędzać a nawet pomnażać gotówkę.
Czasem warto się zastanowić nad tym jak wydajemy pieniądze. Niewielkie zmiany w dłuższym czasie skutkują górką pieniędzy. A to cieszy bardzo.
Btw. pamiętam jak w podstawówce odłożyłam w skarbonki ( plastikowej różowej świnki) pieniądze na hulajnogę. Do dziś pamiętam uczucie wyciągania pieniędzy z portfela z gazety Bravo zapinanego na rzep ❤️
Jak u Was z oszczędzaniem? Potrafiliście od zawsze czy ktoś was tego nauczył?
Jeżeli prowadzisz regularny tryb życia, wiesz jaki % pieniędzy z wypłaty odłożyłaś w zeszłych miesiącach.
Metoda: "odłóż do koperty".
Możesz sobie w bieżącym miesiącu zaraz po wypłacie "zabrać" tę kasę na subkonto oszczędnościowe. Wtedy gotówka na koncie nie kusi.
Metoda: "mała księgowa".
Jak masz zdolności księgowe możesz siąść do Excela i pobawić się w rachunki.
Zapisać sobie stałe niezbędne wydatki na przyszły miesiąc w tym oszczędności. Pozostałą kwotę podzielisz na liczbę dni i będziesz wiedziała ile możesz dziennie wydać na "trampki i kawę".
Wszystko jednak zależy od motywacji i determinacji w osiągnięciu celu.
Popraw sobie:
zgorozo->zgrozo
Budżet domowy prowadzę teraz w excelu którego autorem jest Michał Szafranski genialne narzędzie
Ściągnąłem ten plik. Rzeczywiście "kobyła".
Jesteś w takim razie "Dużą Księgową" :)
Ja zrobiłem zlecenie stałe 50 zł w dniu wypłaty na zakup funduszu inwestycyjnego
Głównym czynnikiem pomagajacym w oszczedzaniu jest zmiana zlych nawykow. Cos co wydaje nam sie normalne i do czego jestesmy przyzwyczajeni na co dzien, przy blizszej analizie okazuje sie sporym kosztem finansowym, którego w ogóle nie zauważaliśmy.
Owszem mogę pracowac wiecej i przynosic do domu wiecej kasiorki, ale to nie zawsze znaczy, że zwieksze oszczednosci (bo np. zamiast dwoch wieczornych piwek, zrobie sobie cały czteropak - przeciez pracuje wiecej i ciezej wiec relaks sie nalezy :) )
Dokładnie i tym mówię :) niby proste ale trzeba do tego dojść!
Cześć! Koniecznie dodaj tutaj recenzje tej ksiażki, jestem ciekawa czego może nauczyć.
Ja nie pracuje na etacie utrzymuje się z zarobków internetowych kiedyś też tak wydawałam kase ale życie zweryfikowało i teraz oszczędzam a kase staram się pomnażać 🙂 Jedyne z czym mam problem to kupowanie zabawek dla syna ma ich naprawde sporo a kiedy tak 'wierci dziure w brzuchu ' to po prostu ulegam...trzymaj za mnie kciuki!
Na pewno zamieszczę recenzje książki. Dzieciom trudno się odmawia ;p może spróbuj wymian zabawkowych. Masz na pewno koleżanki, które mają dzieci w podobnym wieku. Zorganizujcie wymianę dzieciakom powinno się to spodobać ;)
Twój wpis mnie zmotywował i aż sobie ściągnęłam szablon do planowania budżetu domowego :D Zobaczymy, jak mi pójdzie. Dzięki!
O jak mi miło! U nas się to mega sprawdza. Tylko skrupulatnie wpisuj plik nawet na telefonie możesz mieć np na dysku Google i wpisywać na bieżąco. Daj znać jak ci idzie później