China Digital Times donosi o ocenzurowaniu przez chiński rząd: litery „n”(sic!), książek „Folwark Zwierzęcy” oraz „1984” Orwella i frazy „Xi Zedong” (kombinacja imienia i nazwiska Xi Jinpinga, obecnego przywódcy Chin oraz Mao Zedonga, słynnego dyktatora z Chin). Obecnie niewiadomo dlaczego litera „n” została poddana cenzurze, choć najprawdopodobniej jest ona związana z jakąś wewnętrzną formą sprzeciwu wobec apodyktycznych rządów Xi Jinpinga.
Jakiś czas temu głośno było, gdy zbanowany został w Chinach wizerunek Kubusia Puchatka. Związane to było m.in. z tymi memami:
Ale przecież najważniejsze, że paróweczki na ulicy dalej bez sanepidu.
to, że książki Orwella zdelegalizowali to się nie dziwie bo to co robią bardzo przypomina fabułe tych książek. Pisałem o tym wczoraj artykuł w jaki sposób inwigilują społeczenstwo. Najgorsze, że nasi politycy tak dobrze się z nimi bratają a nawet wysyłają tam policje na szkolenia.. czytajmy Orwella póki jeszcze można. Pozdrawiam
zdefiniuj proszę wpis.
obszerniejszej odpowiedzi udzieliłem ci pod komentarzem w moim wpisie o banku w Liechtensteinie, tutaj tylko zwrócę uwagę, że notatki informacyjne są rodzajem artykułu, zgodnie z definicją słownikową.
na pocieszenie powiem, że szykuję wieloakapitowy, długi tekst po polsku na temat okołoekonomiczny i również go otaguję w pl-artykuly, myślę, że tamten będzie się zgadzał z twoją dość osobliwą definicją słowa artykuł.
piszę artykuł po polsku, to wrzucam go do tagu pl-artykuly, poniewaz jest to dokładnie taki tag, pod jakim szukałbym artykułów po polsku.
społeczność się zgodziła czyli kto? mnie nikt o zdanie nie pytał, podejrzewam, że wielu innych Polaków na Steemie też. kilku kuratorów to jeszcze nie społeczność. rozumiem troskę, szanuję i popieram walkę z plagiatem i spamem, ale absolutnie nie rozumiem zdania „nie ma tu wpisu” pod...wpisem.
pomyśl co by było, gdybym sobie „pozajmował” sensowne tagi i zaczął wymyślać do nich regulamin wedle mojego widzimisię. myślę, że społeczność sama najlepiej „czuje” czy coś pasuje do danego tagu czy nie, i jeśli uzna, że ktoś nadużywa lub wybiera zły tag, to nie będzie go followować i upvotować, a w wypadku nagminnie powtarzającej się sytuacji, flagować i zgłaszać. społeczności internetowe się same regulują jeśli im się na to pozwoli, serio, wymyślony regulamin o którym słyszę dziś pierwszy raz i który nie jest zatwierdzony przez Steemit to słaba legitymacja, ale doceniam zaangażowanie.
w tym, że nie ma regulaminów właśnie, a społeczność reguluje się sama, nie ma cenzury, a ‚cenzorem’ jest każdy
są odpowiednie boty, osoby i inicjatywy od zgłaszania im spamerów
no jeśli wrzucali do złego tagu, to ludzie będą ich ignorować/flagować/zgłaszać niezależnie od istnienia regulaminu lub nie.
tag to słowo klucz pozwalające łatwo powiązywać treści o wspólnym mianowniku, a nie czyjaś prywatna piaskownica. to działa samo przez siebie, bo jeśli coś w rozumieniu społeczności, na którą się powołujesz, zaśmieca dany tag, to spotka się z odpowiednią reakcją z jej strony, to samoaktualizujący się metaregulamin który jest wypadkową tego, co każdy użytkownik ma w głowie gdy myśli o tym haśle, nawet jeśli nie jest tego w pełni świadom. spisywanie porad dla nowych jak twoim zdanie warto pisać może się okazać przydatne, ale nazywanie tego regulaminem i zmuszanie innych do dostosowania się to brak wiary w społeczność, w blockchain, w sieć Steem, w to, że ludzie sami wiedzą, co jest dla nich dobre - czy dobre jest dla nich gdy klikną w pl-artykuly i mają tam same artykuly, krótkie i długie, czy mają tam śmietnik „pirackich filmów”, czy mają tak same długie artykuły itd.
dlaczego chcesz odebrać tę decyzyjność wszystkim zainteresowanym, nawet takim jaśnie panom z lutego jak ja, a nie tylko starym wygom sprzed grudnia? decyzyjność, którą zapewnia sam system i sposób działania Steema wolisz zrzucić na barki garstki, która wymyśliła i zaakceptowała regulamin - który tak jak mówiłem, spoko brzmi jako pewne wskazówki, wytyczne, ale nie twarde zasady, które nigdy nie będą pasowały do każdego, indywidualnego przypadku i które są zbędne z samego faktu tego, że regulamin nie musi być sformalizowany, żeby ludzie mieli w głowach reguły - kto śmieci i tak odpadnie. ja nie uważam, żebym tymi artykułami śmiecił, kilka osób na nie zagłosowało, więc chyba są podobnego zdania, no ale REGULAMIN mówi inaczej co ludzie mają myśleć.
i nawet rozumiem inicjatywę, żeby zrobić tag tylko od quality treści, no ale to może powinien nazywać się też bardziej intuicyjnie - „polish” jest zbyt ogólne, „artykuły” również nie sugerują nic swoją nazwą na temat długości posta, a jedynie jego formy. nie uzywalbym przeciez „pl-dlugie” czy „pl-felieton” do takich postów jak ten, natomiast definicja słownikowa i intuicja co innego mi podpowiedzialy odnośnie nazwy artykuł. jak sam wiesz, zeby wybrac tag nie trzeba przeszukac wszelkich informacji na jego temat, więc nie widzialem wczesniej twojego posta - gdyby jego nazwa sama sie definiowała i sugerowała twoje wymogi, w pelni rozumialbym te pretensje.