piszę artykuł po polsku, to wrzucam go do tagu pl-artykuly, poniewaz jest to dokładnie taki tag, pod jakim szukałbym artykułów po polsku.
społeczność się zgodziła czyli kto? mnie nikt o zdanie nie pytał, podejrzewam, że wielu innych Polaków na Steemie też. kilku kuratorów to jeszcze nie społeczność. rozumiem troskę, szanuję i popieram walkę z plagiatem i spamem, ale absolutnie nie rozumiem zdania „nie ma tu wpisu” pod...wpisem.
pomyśl co by było, gdybym sobie „pozajmował” sensowne tagi i zaczął wymyślać do nich regulamin wedle mojego widzimisię. myślę, że społeczność sama najlepiej „czuje” czy coś pasuje do danego tagu czy nie, i jeśli uzna, że ktoś nadużywa lub wybiera zły tag, to nie będzie go followować i upvotować, a w wypadku nagminnie powtarzającej się sytuacji, flagować i zgłaszać. społeczności internetowe się same regulują jeśli im się na to pozwoli, serio, wymyślony regulamin o którym słyszę dziś pierwszy raz i który nie jest zatwierdzony przez Steemit to słaba legitymacja, ale doceniam zaangażowanie.
w tym, że nie ma regulaminów właśnie, a społeczność reguluje się sama, nie ma cenzury, a ‚cenzorem’ jest każdy
są odpowiednie boty, osoby i inicjatywy od zgłaszania im spamerów
no jeśli wrzucali do złego tagu, to ludzie będą ich ignorować/flagować/zgłaszać niezależnie od istnienia regulaminu lub nie.
tag to słowo klucz pozwalające łatwo powiązywać treści o wspólnym mianowniku, a nie czyjaś prywatna piaskownica. to działa samo przez siebie, bo jeśli coś w rozumieniu społeczności, na którą się powołujesz, zaśmieca dany tag, to spotka się z odpowiednią reakcją z jej strony, to samoaktualizujący się metaregulamin który jest wypadkową tego, co każdy użytkownik ma w głowie gdy myśli o tym haśle, nawet jeśli nie jest tego w pełni świadom. spisywanie porad dla nowych jak twoim zdanie warto pisać może się okazać przydatne, ale nazywanie tego regulaminem i zmuszanie innych do dostosowania się to brak wiary w społeczność, w blockchain, w sieć Steem, w to, że ludzie sami wiedzą, co jest dla nich dobre - czy dobre jest dla nich gdy klikną w pl-artykuly i mają tam same artykuly, krótkie i długie, czy mają tam śmietnik „pirackich filmów”, czy mają tak same długie artykuły itd.
dlaczego chcesz odebrać tę decyzyjność wszystkim zainteresowanym, nawet takim jaśnie panom z lutego jak ja, a nie tylko starym wygom sprzed grudnia? decyzyjność, którą zapewnia sam system i sposób działania Steema wolisz zrzucić na barki garstki, która wymyśliła i zaakceptowała regulamin - który tak jak mówiłem, spoko brzmi jako pewne wskazówki, wytyczne, ale nie twarde zasady, które nigdy nie będą pasowały do każdego, indywidualnego przypadku i które są zbędne z samego faktu tego, że regulamin nie musi być sformalizowany, żeby ludzie mieli w głowach reguły - kto śmieci i tak odpadnie. ja nie uważam, żebym tymi artykułami śmiecił, kilka osób na nie zagłosowało, więc chyba są podobnego zdania, no ale REGULAMIN mówi inaczej co ludzie mają myśleć.
i nawet rozumiem inicjatywę, żeby zrobić tag tylko od quality treści, no ale to może powinien nazywać się też bardziej intuicyjnie - „polish” jest zbyt ogólne, „artykuły” również nie sugerują nic swoją nazwą na temat długości posta, a jedynie jego formy. nie uzywalbym przeciez „pl-dlugie” czy „pl-felieton” do takich postów jak ten, natomiast definicja słownikowa i intuicja co innego mi podpowiedzialy odnośnie nazwy artykuł. jak sam wiesz, zeby wybrac tag nie trzeba przeszukac wszelkich informacji na jego temat, więc nie widzialem wczesniej twojego posta - gdyby jego nazwa sama sie definiowała i sugerowała twoje wymogi, w pelni rozumialbym te pretensje.