Co do tabbouleh, to ja nie wiem jak to się piszę (teraz też skopiowałam od Ciebie), a co dopiero wymawia! Także wszelkie podpowiedzi mile widziane ;)
A co do zostawiania sałatki na noc, to jest taka szkoła, która mówi, żeby surowy kuskus (a nawet surowy bulgur) połączyć z warzywami i sokiem z cytryny i zostawić na noc. Wtedy nie trzeba już osobno gotować kaszy i mamy pewność, że nie będzie paćkowata.
;))
You are viewing a single comment's thread from:
W którymś z programów Master Chef wymawiali po prostu "tabule" 😉 falafele z soczewicy świetnie wyglądają i na pewno jeszcze lepiej smakują. Dzięki za link do bloga Vegenerat Biegowy - rzuciłem okiem i chyba będę częstym gościem, bo już pierwsze przepisy mocno mnie zaintrygowały 😉
Ja też słyszalam “tabuli”.
Problem polega pewnie na tym, że w wielu krajach arabskich samogłoski są różne. Gdyby napisać to naszymi literkami wyszłoby pewnie coś takiego: TBBLH - bądź tu mądry! Myślę, że trzeba posłuchać jak to lokalni mówią, na przyklad w tym filmiku:
Dzięki @xuanito, @sweetsandbeyond, @veggie-sloth
Czyli coś w ten deseń "tabul" "tabuli" "tabule" ;)
To teraz pozostaje jeszcze nauczyć się to napisać!