You are viewing a single comment's thread from:

RE: (PO)Wolne Sądy - o tym dlaczego reforma jest potrzebna na przykładzie sprawy błahej

Drogi kolega swoją nieznajomość przepisów zwala na sądy. Ale może zacznijmy od tego, że wrzesień 2018 r. to już okres zaawansowanej dobrej zmiany w Sądownictwie, podczas której to zmiany tak naprawdę wymieniono wyłącznie ludzi niepewnych politycznie na swoich.
Jedyna reforma to zmiana okresów przedawnienia, która jeszcze tak została wprowadzona, że mało kto wie jakie przepisy zastosować.
Ale wracając do tematu, pan kolega zainicjował postępowanie przesyłając doń odpisy aktów stanu cywilnego, które muszą być w oryginale.
Zasadą jest, że te oryginały zostają w aktach, lecz można je na wniosek zwrócić. Same z siebie się nie zwrócą.
Idąc dalej, informatyzacja aktualnie się cofa tzn. ludzie wybierają postępowania papierowe, bo są pewniejsze i szybsze niż te elektroniczne.
Poprzednia władza uległa presji nielojalnych dłużników, obecna dodatkowo im polepszyła - więc szybciej nie będzie

Sort:  

Drogi kolega został chyba z takiego sądu zwolniony :) Nie, wrzesień 2018 to nie okres zaawansowanej zmiany w sądownictwie a jedynie jej początek czyszczenia komunistycznego bagna.

Dalej panie kolego odpis aktu z uwagi na to, że jest odpisem oryginałem nie jest, bo jest o-d-p-i-s-e-m. Wydawać by się mogło, że jest to oczywiste, ale jak widać nie dla wszystkich. Czyżbym nie napisał, że zaznaczyłem prośbę o zwrot owych dokumentów już przy ich składaniu? Jaką logiką jest ich pozostawienie dla siebie, skoro w tej samej kopercie bez dodatkowych kosztów można by odesłać za pierwszym razem? Ja wiem, że jak się nie płaci ze swojego to się wydaje dwa razy i nie żal, ale rozsądne gospodarowanie zasobami Państwa zaczyna się już w takim miejscu. To tak jak te 50 zł tej staruszki - nie swoje to nie żal, co? :) Ponadto dokumenty same z siebie nie wracaj, nie mają nóg przecież, ale za to obracają nimi ludzie biorący za to pieniądze i wymaganie jest od nich czytanie ze zrozumieniem - jak widać wymóg ze szkoły podstawowej nie jest wymogiem do pracy w sądzie i dla kolegi też wydaje się być mało ważnym bzdetami (zapewne jak pendrive, kiełbasa i 50 zł staruszki).

Informatyzacja się cofa? :) Informatyzacja zostaje dopiero wprowadzana panie kolego i nie można korzystać m.in. z tego powodu z jej korzyści (jaki i niekompetencji pracowników urzędów, kompetencji które ma każde dziecko z ostatnich 20 lat) co powinno się stać minimum w 2005 roku kiedy to spopularyzowały się stałe łącza w ośrodkach miejskich. Postępowanie papierowe ma być szybszym? :D Żyjemy na innych planetach, w innym czasie i bierzmy inne leki.

O jakich dłużnikach mowa to nie wiem niestety. Cała ta bitwa właśnie chyba o ubice lewych interesów choćby na różnorakie "przetargi".

Miało być bystro, a wyszło jak z PO :)

Muszę się zgodzić, że żyjemy w innych światach.