Drogi kolega został chyba z takiego sądu zwolniony :) Nie, wrzesień 2018 to nie okres zaawansowanej zmiany w sądownictwie a jedynie jej początek czyszczenia komunistycznego bagna.
Dalej panie kolego odpis aktu z uwagi na to, że jest odpisem oryginałem nie jest, bo jest o-d-p-i-s-e-m. Wydawać by się mogło, że jest to oczywiste, ale jak widać nie dla wszystkich. Czyżbym nie napisał, że zaznaczyłem prośbę o zwrot owych dokumentów już przy ich składaniu? Jaką logiką jest ich pozostawienie dla siebie, skoro w tej samej kopercie bez dodatkowych kosztów można by odesłać za pierwszym razem? Ja wiem, że jak się nie płaci ze swojego to się wydaje dwa razy i nie żal, ale rozsądne gospodarowanie zasobami Państwa zaczyna się już w takim miejscu. To tak jak te 50 zł tej staruszki - nie swoje to nie żal, co? :) Ponadto dokumenty same z siebie nie wracaj, nie mają nóg przecież, ale za to obracają nimi ludzie biorący za to pieniądze i wymaganie jest od nich czytanie ze zrozumieniem - jak widać wymóg ze szkoły podstawowej nie jest wymogiem do pracy w sądzie i dla kolegi też wydaje się być mało ważnym bzdetami (zapewne jak pendrive, kiełbasa i 50 zł staruszki).
Informatyzacja się cofa? :) Informatyzacja zostaje dopiero wprowadzana panie kolego i nie można korzystać m.in. z tego powodu z jej korzyści (jaki i niekompetencji pracowników urzędów, kompetencji które ma każde dziecko z ostatnich 20 lat) co powinno się stać minimum w 2005 roku kiedy to spopularyzowały się stałe łącza w ośrodkach miejskich. Postępowanie papierowe ma być szybszym? :D Żyjemy na innych planetach, w innym czasie i bierzmy inne leki.
O jakich dłużnikach mowa to nie wiem niestety. Cała ta bitwa właśnie chyba o ubice lewych interesów choćby na różnorakie "przetargi".
Miało być bystro, a wyszło jak z PO :)
Muszę się zgodzić, że żyjemy w innych światach.