Szanuję polski Kościół za aktywność w czasach głębokiej komuny i przyczynienie się do jej obalenia.Jednak organizacja ta nie idzie z duchem czasu, ma kłopoty z dotarciem do młodych ludzi.Nie pomaga temu wystawny styl życia duchownych nie mający nic wspólnego z życiem w ubóstwie o jakim tak często słyszy się z kościelnych ambon.Mimo najszczerszych chęci trudno nie pomyśleć, że głównym argumentem do zostania duchownym jest poprawa statusu materialnego.Są (na szczęście) wyjątki od przedstawionego przeze mnie obrazu osoby duchownej, ale nie spotyka się ich wiele, co jest przykre.Gdzie w tym wszystkim jest Bóg?
You are viewing a single comment's thread from:
Ja mam podejrzenie, że tacy "bogaci" duchowni stanowią margines całości i przez to, że budzą sporo kontrowersji to zazwyczaj oni właśnie są nagłaśniani.
Co do pójścia z duchem czasu to ciężko mi się wypowiedzieć na ten temat - iść z duchem czasu często się wyklucza z nauką kościoła i tym co zostało zapisane w księgach więc de facto mają zablokowaną możliwość, żeby pójść do przodu ;)
Być może masz rację, lecz Ci "bogaci" duchowni często mają najwięcej do powiedzenia z uwagi na rangę,a nikt w tej strukturze nic z tym nie robi aby cokolwiek odmienić.Efekt jest taki, że sporo ludzi przestaje chodzić do kościoła.