Dziennik #305/2024 - w końcu coś się ruszyło

in #polish4 months ago


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

No nie pospałam dzisiaj.. Cóż mam powiedzieć? Nie wiem co się dzieje, ale jest to dla mnie bardzo frustrujące, bo jestem po prostu przemęczona ostatnimi dniami. Skoro od aktualnych leków spać nie mogę, na inne nie reaguję to ja już nie wiem jak sobie pomóc. Niemniej jednak wszystkie tego typu problemy skrupulatnie notuję i będę wszystko analizować z panią doktor, bo może jest coś, co ja mogę zrobić więcej / lepiej / cokolwiek? Zobaczymy.

Pojechałam na terapię i było WYŚMIENICIE. W końcu pracujemy nad dwubiegunówką, w końcu praca jest owocna. Bez docinek, kąsania i innych bzdur, które mnie wykańczają. Czysta, ciężka, tytaniczna wręcz praca. Jest ciężko, bo to wszystko jest trudne, ale jest w końcu owocnie. Dostałam kilka zadań domowych do zrobienia w tym obejrzenie pewnego filmu, a mianowicie "Mr. Jones". Nie wiem o tym filmie absolutnie nic poza tym, że jest stary, jest o dwubiegunówce i mam do niego zadanie domowe. Z racji tego, że wypada mi trochę długi weekend, bo jutro wolne to z wielką radością obejrzę sobie coś ciekawego.

Po terapii pojechałam do wujka mechanika. Pierwszą kwestią było sprawdzenie czy mogę jeszcze kilka dni przejeździć z aktualną końcówką drążka kierowniczego [czy jakoś tak, przepraszam jeśli dla kogoś prawidłowe nazewnictwo jest ważne, ale naprawdę się nie znam], ponieważ ni cholery wujek nie był w stanie mnie wcisnąć na jego wymianę. Mogę spokojnie pojeździć, więc git. Drugą kwestią było rozwianie moich rozterek, bo dałam sobie wmówić, że strzeliła mi uszczelka pod głowicą. Wujek obejrzał auto z każdej strony i powiedział, że na ten moment absolutnie nie ma czym się martwić. Bardzo mi ulżyło. Ugadaliśmy się na przyszły tydzień na naprawę tego drążka czy tam końcówki i pojechałam do domu. Mój dramat polegał na tym, że potwornie, ale to potwornie chciało mi się sikać. Aż mnie wszystko bolało. A ja wpakowałam się w korek, bo w moim życiu nie nie może być proste. Po schodach biegłam jak gazela, serio.

W pracy cisza i spokój. Byłam dzisiaj sama na naszym cudownym okręcie, ponieważ kierowniczka wzięła wolne. Nie przeszkadza mi to, bo jak nie ma za dużo pracy to spokojnie da się prowadzić samemu magazyn. Schody zaczynają się, gdy tej pracy jest nawał. Dzisiaj było bardzo spokojnie. Czas szybko mi zleciał, zrobiłam trochę dodatkowej roboty, która była taką typową żmudną dłubaniną. Poszło nam dzisiaj dobrze jak na zasoby, którymi dysponowaliśmy, bo niestety kilka osób musiałam oddelegować do innych zadań, więc siła operacyjna była zmniejszona. Niemniej jednak to był dobry dzień, tak myślę.

Jak weszłam do klatki schodowej to poczułam od razu gniew, że dzieciaki nadal biegają w ramach halloween. I nie zrozumcie mnie źle, totalnie nie mam nic przeciwko temu. Jak ktoś chce to niech sobie świętuje, jak ktoś nie chce to niech biegnie na cmentarz, mamy wolność. Jednak uważam, że godzina 22:30 nie jest odpowiednią godziną do tego, żeby się do kogoś dobijać po cukierki. No serio? Czy dzień naprawdę był za krótki, żeby to zamknąć w jakiś przyzwoitych ramach czasowych? Mi halloween nie przeszkadza, podobają mi się stroje i w ogóle, ale fakt chodzenia o tak późnej godzinie i dobijania się do domu strasznie mnie wkurwił jak mam być szczera.

Pies chyba dostał dzisiaj ostro w kość przez to dobijanie się do mieszkania, bo rzucił się na mnie jak nigdy. Biedny mój. Poszliśmy za to na spacer i już było wszystko w porządku. Potem pyszna kolacja i stukam te słowa. Jestem mega zmęczona dlatego pomimo tego, że tak zakładał pierwotny plan to nie będę dzisiaj długo siedzieć. Przejrzę sobie #polish i idę spać i WYJĄTKOWO wyciszę telefon, żeby maksymalnie odseparować się od potencjalnych wybudzaczy. Chcę się wyspać do cholery. A dzisiaj rozmawiałam z mamą i upiecze mi ciasto na rocznicę trzeźwości. Jestem taka podekscytowana, że szok.

Śniadanie: płatki ryżowe z bananem i białkiem
Obiad: makaron z sosem grzybowym
Kolacja: twaróg z truskawkami, bananem i białkiem
Woda: 3,2l
Kroki: 12k

Jutro rusza #poprzeczka. Alleluja!

Sort:  

Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You have been a buzzy bee and published a post every day of the month.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out our last posts:

Be ready for the November edition of the Hive Power Up Month!
Hive Power Up Day - November 1st 2024
Halloween Challenge - Publish Your Chilling Story for an Exclusive Halloween Badge!