Dziennik #364/2024 - smutek

in #polish5 days ago


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

Obudziłam się o świcie i poszłam z psem na spacer. Bardzo lubię te weekendowe spacery o wczesnym poranku, bo wszędzie jest tak cudownie pusto. Tym razem też tak było. Niestety mój smutek bez powodu nadal trwa i ma się całkiem nieźle, bo nijak się nie zmniejsza. Jestem w totalnym dołku, ale nie zamierzam się poddawać. To w końcu minie. Zawsze mija.

Bardzo ze sobą walczyłam i udało mi się zmniejszyć dzisiaj spanie za dnia do trzech godzin. To naprawdę malutko, bo ostatnio dojeżdżałam nawet do sześciu godzin snu w dzień. Jest to dla mnie ogromne wyzwanie, bo przez dołek chcę ciągle spać, ale dałam z trudem radę. Musiałam się trochę wesprzeć kawą i Monsterem, ale zwycięzców się nie sądzi.

W sumie nie byłam dzisiaj produktywna. Zrobiłam listę zakupów na sylwestra. Zdecydowałam, że nie będę nic szykować wykwintnego tylko po prostu kupię sobie kebaba i ogarnę jakieś drobne przekąski. Postanowiłam ten rok zakończyć kebabem, ponieważ je kocham i będzie to godne pożegnanie przed powrotem na dobre tory z dietą. Do tego jakieś ciasteczka, czekolada czy co tam jeszcze mi dobrego wpadnie do koszyka i starczy. Nie ma co też szaleć, to tylko jedna noc. Plan na sylwestra jest niezmienny: ja + makaron z Przyjaciółmi + mój ukochany pies, który w taki dzień potrzebuje mnie jeszcze bardziej. Może tak właśnie miało być, że będę sama w sylwestra i będę mogła w pełni oddać się opiece nad moim czworonożnym przyjacielem? Nic nie dzieje się bez przyczyny. Boję się tylko zapicia lub zagrania, ale zrobię wszystko, żeby do tego nie doszło. WSZYSTKO.

Odniosłam dzisiaj drobny sukces na polu sprzątania. Pozamiatałam podłogę. Takiego syfu jak mam w chacie nie miałam jeszcze nigdy, ale bardzo się staram codziennie coś sprzątać. Nie chciało mi się odkurzać, bo to zawsze jest walka z psem, który w odkurzaczu widzi śmiertelnego wroga, więc po prostu pozamiatałam. Wiem, że to nie to samo, ale i tak zrobiło się trochę czyściej. Miałam w planach do sylwestra generalnie wysprzątać chatę, ale już wiem, że to się nie uda. Zrobię ile dam radę.

Miałam dzisiaj taki przebłysk dołka, że zastanawiałam się nad pojechaniem do szpitala, ale udało mi się okiełznać własne myśli. Bardzo mi ciężko na sercu, a najbardziej frustrujące jest to, że nie ma ku temu żadnego powodu. To tylko depresja, nic więcej. Samo przyszło, samo pójdzie niemniej jednak mogłoby już pójść.

Wracam do oglądania "Przyjaciół". Dalej mi ciężko patrzeć na Chandlera, a jest to o tyle trudne i dziwne, że to moja ulubiona postać z całej szóstki. Eh.

Do jutra.

Sort:  

Manually curated by ewkaw from the @qurator Team. Keep up the good work!

Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You have been a buzzy bee and published a post every day of the week.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out our last posts:

Hive Power Up Day - January 1st 2025
The Hive Gamification Proposal - Renewal