No już myślałem, że to całkiem poważny artykuł aż dotarłem do tego fragmentu:
"Kościół Katolicki, który już dawno temu przeniknął do struktur władzy, a oficjalnie okupuje te tereny od 966r. czyli ponad 1000 lat, ale to też temat na oddzielny artykuł".
Zgodnie z tą logiką, to prawie cała Europa i spora część świata okupowana jest przez Watykan. No jak tu żyć w takiej strasznej niewoli? :P
Najgorsza jest niewola, której na pierwszy rzut oka nie widać. Wszystkie systemy religijne zniewalają, jedne głównie umysł jak religie dalekiego wschodu, a inne zniewalają również sferę życia codziennego, narzucając nakazy i zakazy sprzeczne z logiką. Wspomniałem o Watykanie, bo akurat chrześcijaństwo jest wiodącą religią na tych terenach, ale nie miał bym zahamowań przed wymienieniem innych religii w artykule. Zaznaczam jeszcze raz, religie zniewalają, bez wyjątku.
Ja tam nie czuję się zniewolony, ale pewnie kolega wie lepiej :P A poza tym, to czy "brak religii" nie jest świecką formą religii? Otóż jest, bo żeby "brak religii" w ogóle miał sens, to musi w spójny i wielopłaszczyznowy sposób wypełnić społeczny system wartości, jak robił to np. marksizm, który właśnie jest formą świeckiej religii. Obecnie w jakimś stopniu do takiej rangi aspiruje np. feminizm, który diametralnie przemeblowywuje sposób postrzegania świata, począwszy od seksualności po teorię stosunków międzynarodowych. Brak religii, jeśli jest spójny, to paradoksalnie staje się jej świecką formą.
Każdy ma swoje własne wyobrażenie siły wyższej, do tego nie trzeba religii, która narzuca z góry w co możesz, a w co nie możesz wierzyć. Nawet ateista odczuwa nieraz coś czego nie jest w stanie logicznie wytłumaczyć i zmierzyć, mimo, że nie nazywa tego bogiem. Swoją drogą, nawet ateizm jest formą religii, bo ateista wierzy, że Boga nie ma.
Nie bardzo wiem, jakim cudem łączysz religie z marksizmem, który z założenia odrzuca wszelkie formy duchowości.