You are viewing a single comment's thread from:

RE: Chciałam wierzyć żeby mieć łatwiej w życiu.

in #polish6 years ago (edited)

ostatnio była głośna afera odnośnie internetu (Fb) że potrafił wpływać na decyzje ludzi poprzez reklamy, które mogły nimi w pewien sposób "manipulować" (np podczas wyborów), uważam że tak samo jest z symbolami.

Nie możemy zrównywać konkretnego przekazu słownego do przekazu swobodnych i nieskodyfikowanych prostych symboli. Przekaz słowny korzysta z języka - który ma zdefiniowane, akceptowane przez ludzi, powszechnie znane znaczenie, nietajne, mniej więcej konkretne. Symbol pacyfki nie ma powszechnie znanego znaczenia satanistycznego w naszym społeczeństwie. Jeśli symbol pacyfki pojawi się w społeczeństwo składającym się ze 100 ludzi którzy nie wiedzą nawet czym jest satanizm, to pacyfka w tym społeczeństwie absolutnie nie ma znaczenia satanistycznego, ani krzty.

Przekaz w reklamie na Facebooku "Trump jest fajny" może na mnie oddziaływać, bo rozumiem znaczenie słowa "fajny" i każdy na świecie posługujący się językiem polskim rozumie. Wszyscy gromadą akceptujemy to znaczenie i jesteśmy jego świadomi. Wyświetlenie mi pacyfki natomiast nie przekaże mi wartości satanistycznych jeśli ja nie wiem że pacyfka = satanizm. Nie ma żadnej powszechnej wiedzy w społeczeństwie, że pacyfka = satanizm. Gdyby zresztą była to nie byłoby teorii spiskowych na temat jej "prawdziwego i ukrytego znaczenia". To ponownie zachodzi o pseudonaukę - w uproszczeniu, albo coś w społeczeństwie oznacza X i wtedy jest to powszechna wiedza, albo nie oznacza X i tylko wtedy jest miejsce na teorie spiskowe pod tytułem "to tak naprawdę oznacza X"... Może jest takie znaczenie pacyfki w określonych kręgach, ale nie można nazwać go "tym prawdziwym", bo istnieje tylko w tych kręgach.

nie chodzi o to, co ten symbol oznacza dla Ciebie, katechetki czy kogokolwiek innego. ważne jest to, co on NAPRAWDĘ oznacza - dlaczego został stworzony. na to nie mamy już wpływu.

Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwe" znaczenie. Ani słów samych w sobie, ani symboli, bez znajomości tego znaczenia u nadawcy i odbiorcy. Przy słowach mamy znaczenie takie jakie jest publicznie znane. I to znaczenie też w czasie się zmienia, język ewoluuje.

Wyobraź sobie, że trafiasz do równoległego świata gdzie przez przypadek od zawsze słowo "fajne" oznacza "niefajne", czyli coś niemiłego, odrzucającego, i jest tak od zarania dziejów i początków języka polskiego. Nawracałabyś ludzi, że fajne naprawdę oznacza coś "miłego", pożądanego? Nie, bo myliłabyś się, w takiej sytuacji fajne naprawdę oznaczałoby w tym świecie coś niemiłego, "niefajnego", bo tak przyjęli ludzie.

Symbol pacyfki nie jest znany przez ludzi jako satanistyczny, tym bardziej nie ma "prawdziwego, satanistycznego znaczenia" - ma takie znaczenie jakie nadaje mu kontekst, nadawca lub jakie zna odbiorca. A w naszej kulturze przyjął się jako symbol pokoju.

Sort:  

@ciekawski niestety nie zgodzę się z Tobą. uważam, że trochę bagatelizujesz sens symboli i już tu raczej do niczego nie dojdziemy, bo nasze argumenty się powtarzają :)
btw wiele nauk wywodzi się od alchemii, wiele można się z tego nauczyć, a jeszcze więcej zrozumieć. myślę, że gdybyś trafił na odpowiednie źródło, to mogłoby Cię to zainteresować.

@theadelina

niestety nie zgodzę się z Tobą. uważam, że trochę bagatelizujesz sens symboli

Ja nie tyle bagatelizuję, co uznaję, że nie ma nic na tym świecie co wskazywałoby że symbol sam w sobie może mieć inherentne, złożone znaczenie leżące u podstaw tego symbolu, bez nadania mu tego znaczenia przez ludzi. Symbol po prostu nie jest wzorem na stałą fizyczną obowiązującą we wszechświecie.

Natomiast rozumiem, że masz podejście, hmm, inne. Bardziej transcendentalne może? I że tego podejścia nie zmienię. :) Prawdą jest, że trochę zaczęliśmy powtarzać argumenty własne.

btw wiele nauk wywodzi się od alchemii, wiele można się z tego nauczyć, a jeszcze więcej zrozumieć.

Tutaj się nie zgodzę, ale cóż, nie trzeba w dyskusji się zgadzać pod koniec by była interesująca :) Miłego wieczoru.

Jeżeli chodzi o mój udział w tej dyskusji to chcę powtorzyć, bo być może nie wyraziłam się jasno i nie do końca mnie zrozumiałaś. Dla mnie pacyfka była symbolem pokoju i takim symbolem była już wcześniej dla wielu innych ludzi, dla mojej katechetki pacyfka była symbolem zła tak samo dla wielu ludzi wczesniej. Katechetka nie próbowała mi nawet udowodnić, że ten symbol znaczy coś złego. Sama musiala się przygotować na następną lekcje. Moja katechetka prawdopodobnie nie miałą połowy tej wiedzy, którą posiadasz ty, czy @ciekawski. I chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że ona zakazywała mi czegoś o czym sama nie posiadała żadnej wiedzy. Jeżeli udowodniła by mi kto tego używał i w jakich celach po raz pierwszy, natychmiast bym to ściągnęła i nawet bym przeprosiła. Ale ona nawet nie próbowała. Nie miała pojęcia o czym mówi. Zapamiętała symbole z jakiegoś artykułu i sama się nie zagłębiała w ten temat.

@julietlucy według mnie na lekcji religii zachowałaś się prawidłowo! to nie jest Twoja wina, że nie posiadałaś takiej wiedzy, ponieważ to nie jest dostępne dla każdego, wręcz przeciwnie - popularniejsze znaczenie pacyfki jest jako o symbolu pokoju. a Twoja katechetka była upoważniona do tego, aby poinformować Cię co jej nie pasuje, a skoro sama nie wiedziała to się skompromitowała (wydaje mi się, że dobrze Cię zrozumiałam) :) uważam, że nikt nie ma obowiązku zdobywać wiedzy na temat symboli - chyba że dotyczy to jego wiary lub poglądów. tak jak Polak powinien znać herb Polski, tak Chrześcijanin powinien wiedzieć co oznacza Krzyż Nerona. Ty, jako ateistka masz pełne prawo nadal traktować pacyfkę jako symbol pokoju, wszystko zależy od podejścia :)