W artykule poświęconym rasizmowi obiecałem, że poruszę tematykę emigracji ludów Afryki Północnej. Jakie są przyczyny takiej wędrówki, czy wojna to jedyny powód, jak się w tym wszystkim odnaleźć i gdzie leży prawdziwy bodziec tej wyczerpującej tułaczki tysięcy osób? Zapraszam do lektury!
Żeby podejść do tematu w miarę logicznie, należy odpowiedzieć sobie na kilka kwestii. Bez pewnego rodzaju usystematyzowania faktów, nie będziemy mogli z czystym sumieniem ocenić, czy bardziej przeszkadza nam brak empatii wobec krzywdy ludzkiej, czy może zachowanie imigrantów z ośrodka pod Warszawą, czy co myślę bardziej namacalne, z krajów przyjmujących przybyszów na masową skalę od wielu lat?
POCHODZENIE EMIGRANTÓW
To bardzo ciekawe, że według danych na rok 2015, większość „wędrowców” pochodzi z Libii, kraju, który jeżeli mnie pamięć nie myli jeszcze około roku 2011 zapewniał swoim obywatelom najwyższy poziom życia ze wszystkich krajów afrykańskich. Co jeszcze ciekawsze, gdyby porównać statystycznego Libijczyka z tamtego okresu do Polaka kilka lat później, okazałoby się, że jego siła nabywcza była o 35% wyższa! To właśnie w okolicach 2011 roku kraj przegrał z zachodnim sposobem szerzenia jakże uwielbianej przez świat demokracji. Zgodzę się, że Kadafi nie należał do ideałów, ale raczej według naszych standardów. Dla tamtego rejonu ważniejsze było, że pilnował porządku i krótko trzymał wszelkiego rodzaju organizacje posiadające rozmaite zapędy, nie zawsze pozytywne w skutkach dla społeczeństw zamieszkujących tamte tereny. Oprócz tego, doprowadził do sytuacji, gdzie nie było rachunków za prąd, bo był darmowy dla wszystkich mieszkańców, a libijskie banki miały zakaz udzielania pożyczek na procent, nie istniał kredyt, na którym dawca miałby zarobić, czyli coś, o czym dawno zapomniał nasz „rozwinięty” świat, dziś kierujący się lichwą. To nie dziwi w momencie, gdy wszyscy nowożeńcy otrzymywali od rządu 60 tys. dinarów (50 tys. dolarów) na zakup swojego pierwszego mieszkania i założenie rodziny, a zapewne dlatego, że Kadafi uważał, iż „Mieszkanie jest podstawową potrzebą jednostki i rodziny, wobec tego nie może ono stanowić cudzej własności”. Można by jeszcze wspomnieć o projekcie zwanym Wielką Sztuczną Rzeką, dostarczającym wodę pitną z podziemnych warstw wodonośnych na Saharze do miast na wybrzeżu kraju, uważanym za największy projekt inżynieryjny, jaki kiedykolwiek został zrealizowany, czy cenie benzyny na poziomie 0,14 dol./litr. A, zapomniałem, że Libia nie miała zagranicznych długów (my na przykład mamy ogromny, liczony już w bilionach złotych), rezerwy wynosiły 150 miliardów dolarów, edukacja i służba zdrowia były darmowe, a jak matka urodziła dziecko, to ich odpowiednik 500+ wynosił 5000 dolarów jednorazowo. Strasznie zacofany ten kraj, a dyktator był z Kadafiego nieziemsko okrutny (tak mówili przecież w TV i nie tylko). Więcej o przywódcy Libii przeczytacie TUTAJ, jego testament też tam znajdziecie. Postanowiono, że Mu’ammar al-Kaddafi musi zginąć z powodu grzechu niewybaczalnego, mianowicie próbował wprowadzić złotego dinara, za którego chciał sprzedawać ropę. Ciekawe komu mogło nie spodobać się takie postępowanie, czyżby był to Barack Obama, ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, który za takie szerzenie demokracji, przy okazji bombardując kilka krajów, otrzymał pokojową Nagrodę Nobla? Kto wie, Kadafi był w końcu dyktatorem…
Na drugim miejscu pod względem liczby emigrantów przybywających do Europy plasuje się trochę „dzisiejsza” Syria. Nie można powiedzieć, żeby Baszszar al-Asad dorównywał pod względem jakości i poziomu swobód obywatelskich Kadafiemu, ale mogli wymieniać się doświadczeniem w kwestii utrzymywania porządku. Asad sprawuje swoje rządy twardą ręką, ale nie można mu było wybaczyć, że bardzo skutecznie blokował budowę gazociągu, umożliwiającego eksport katarskiego gazu do Europy (ostatni deal USA i Arabii Saudyjskiej, ich polityka i blokada Kataru są tutaj podpowiedzią). Kto na tym zyskuje? Zapewne Putin i cała Rosja, która ochoczo wspiera Asada w wysiłkach utrzymania się u władzy, bo przecież taki gazociąg geopolitycznie uniezależniłby kontynent europejski od monopolu rosyjskiego Gazpromu. Dodatkowym czynnikiem motywującym może być utrzymanie rosyjskiej bazy wojskowej w syryjskim Tartus, jako istotnej przeciwwagi dla sił NATO w rejonie. Czy dziwić się można mocno zdenerwowanej ludności, w momencie gdy z jej kraju zrobione zostało jedno wielkie rumowisko i pole bitwy o wpływy pomiędzy Rosją a UE? Normalne, że spakowali tobołki i ruszyli po zasiłki, przecież że nie rosyjskie.
KIERUNEK TUŁACZKI
Żaden kontynent na tym globie nie oferuje tak obfitego wachlarza pensji za odpoczynek i nagrodę za nic nierobienie, jak europejski. To magnes dla większości podróżników z Afryki Północnej, a najsilniej przyciąga do Niemiec, które dla większości przybyszów są rajem na ziemi, gdzie pieniądze zrywa się z drzewa, a jedzenie dostaje za darmo. Szczególnie, gdy spłodzi się kilku zawodników, wtedy zasiłki są tak wysokie, że przy ich systemie wartości i rozwoju, po prostu nie opłaca się pracować.
W niektórych rejonach wspomnianych Niemiec, Francji czy Hiszpanii rodowici mieszkańcy już stają się mniejszością. Często pojawiają się głosy, że to nie socjal jest głównym powodem tułaczki tak ogromnych liczb emigrantów, a ja wtedy lekko się uśmiecham i zadaję sobie pytanie: skoro to prawda, czemu nie oszczędzili sobie trudu i nie powędrowali choćby do Arabii Saudyjskiej, Kataru oraz Dubaju, a ruszyli na piechotę w stronę Morza Śródziemnego, wleźli na jakiś ponton albo statek przemytników i w ciągu kilkudziesięciu dni postarali się przedrzeć do Europy? Przecież mają z nimi wspólny język, religia też ta sama, nie wspominając o kulturze! Czyżby to przez to, że żaden z tych krajów nie płaci za nic nie robienie tym, którzy nie posiadają obywatelstwa? Obawiam się, że tak, bo tam imigranci muszą sami zadbać o swój pobyt u sąsiada, zapewnić sobie dach nad głową, a nie żerować na reszcie pracującego społeczeństwa. Jeżeli chcesz pracować i coś potrafisz, zapraszamy, jeżeli nie, zmykaj na piechotę do Europy, tam rozwinięci biali ludzie się Tobą zaopiekują…
NASILENIE PROBLEMU
Odnoszę wrażenie, że komuś na całym procederze musi bardzo zależeć. Wojny w Libii i Syrii były oddalone o kilka lat od największej fali emigracji w 2015 roku, koszty przemytu nie są małe i trzeba uzbierać okolice kilku tysięcy euro, a taką kwotę często zbiera cała rodzina. Zalało nas też wielu Ukraińców, ale raz, że pracują, a dwa, że mają podobną kulturę i tak bardzo się nie wyróżniają. Biorąc pod uwagę zamęt na wschodzie, odległości i barierę językową, można by spodziewać się jeszcze większych ilości przyjezdnych zza naszej granicy. Gdzie tu uzasadnienie dla ścisłych kontroli na lotniskach, nawet w strefie Schengen, przy jednoczesnym spacerku przez granicę milionów osobników niewiadomego pochodzenia? Ktoś musiał to zaplanować…
"Unia Europejska powinna zrobić co w jej mocy, aby zniwelować jedność narodową w krajach członkowskich." – to powiedział Peter Sutherland, szef UN ds. migracji, przez przypadek oczywiście prezes niewykonawczy Goldman Sachs International.
ARABSKIE WSPARCIE
Europejczycy stają się mniejszością w swoich krajach ze względu na propagowany model rodziny. Na kontynencie jest to rodzina i jedno dziecko, a u muzułmanów to już czwórka potomstwa. W takim tempie wyparcie rdzennych mieszkańców Europy nastąpi w ciągu trzech dekad. Pamiętacie pomysł Arabii Saudyjskiej na sfinansowanie 200 meczetów w Niemczech? To bardzo pomocne, szczególnie, że w roku 2015 zawitało do nich około miliona wyznawców proroka Mahometa.
Charakterystyka podróżnika również wskazuje na mechanizację całego procederu. Ze stref wojennych zazwyczaj uciekają kobiety i dzieci, mężczyźni bronią kraju, czy im się to podoba, czy nie. Do nas natomiast przybywają głównie młodzi mężczyźni, coś tu ewidentnie nie gra. Ich postawa również dalece odbiega od wdzięczności uchodźcy za dach nad głową, we Włoszech czy Austrii opisywane były postawy mocno roszczeniowe, kończące się na niszczeniu darowanej żywności, która zawierała zbyt dużo cukru albo nie była dostosowana do preferencji czy wymogów religijnych. Gdybym uciekał od wojny, byłbym pewnie głodny, to co najmniej zastanawiające.
Na szczęście my póki co, nie mamy się czego obawiać. Niskie zasiłki, za pracę też marnie płacą, a nie zawsze jest ona łatwa i przyjemna, także dla uchodźców możemy zostać jedynie bazą przejściową w dalszej wędrówce. Gorzej, że UE wymaga od nas przetrzymywania tych delikwentów siłą, dlatego powinniśmy kategorycznie odmawiać ich przyjęcia. Chyba, że ktoś wyraźnie zgodzi się i podpisze kwit, że idzie do pracy jak każdy inny i rozumie, że nie dostanie żadnego zasiłku. Wtedy proszę bardzo, witamy w Polsce. Pamiętaj tylko, że będziesz musiał dostosować się do kultury i warunków panujących u swojego nowego gospodarza, bez tego już możesz się pakować, drogi uchodźco.
PODSUMOWANIE
Europa zawdzięcza problem emigracji swojej nieodpowiedzialnej polityce i krótkowzroczności na niesamowitą skalę. Już dziś możemy wyraźnie zaobserwować, jak zasymilowali się przyjezdni z lat ubiegłych i ocenić, czy trend ulegnie poprawie. Kolejne ataki terrorystyczne raczej nie nastawią pozytywnie opinii publicznej, szczególnie w krajach, gdzie o dziwo nie występują. Europosłowie dalej dwoją się i troją, debatując nad stanem demokracji, najpierw na Węgrzech, teraz u nas, tylko po to, aby nie zajmować się palącym problemem przyszłości cywilizacji europejskiej. Już obserwujemy skutki takiego postępowania, Brexit jest początkiem rozpadu Unii Europejskiej, a jeżeli Wielkiej Brytanii się uda, przetrze ścieżki dla innych kandydatów. W 1990 roku nikt nie wierzył w rozpad ZSRR. Nie mam nic przeciwko emigracji, pod warunkiem, że przyjeżdżają osoby chcące pracować, pragnące budować swoją przyszłość w innym kraju, bo u nich nie do końca wszystko ułożyło się najlepiej jak mogło, albo chcących po prostu zamieszkać pośród ludzi innej kultury. Ale zazwyczaj są to ludzie wykształceni, posiadający jakiś cenny bagaż życiowych doświadczeń, szanujący innych. Czy tacy ludzie pakują tobołek i wyruszają na piechotę kilka tysięcy kilometrów, czy raczej korzystają z innych kanałów podróżniczych? A nawet jeśli, jak odnajdziemy ich pośród szarańczy, która wędruje tylko po to, żeby żerować na przymusowo hojnych portfelach europejczyków?
Dzięki za poświęcony czas, wpisy pojawiają się regularnie.
Pozdrawiam
@eferto
Jeżeli Ci się podobało, nie bój się kliknąć FOLLOW, możesz też zostawić KOMENTARZ. Ale jeszcze fajniej jeśli ten post również UPVOTUJESZ i RESTEEMUJESZ dalej!
Mam podobnie jak @pibyk - z niektórymi częściami tekstu trudno mi się zgodzić, ale podsumowanie jest trafne. Może nawet podyskutowalbym głębiej, ale od jakiegoś czasu tematy związane z emigrantami zaczęły mnie drażnić (za dużo tego i zazwyczaj same negatywne newsy) więc może kiedyś, jak mnie najdzie ;)
Również byłem tym przesycony, dlatego postanowiłem "rozliczyć się" tekstami o rasizmie i uchodźcach, aby z czystym sumieniem temat dla siebie zamknąć. Chociaż siłą rzeczy pewnie z czasem będzie wracał ponownie :)
Tego raczej nie unikniemy :) Narazie jednak odkryłem Twoje teksty, które piszesz oczami przedsiębiorcy i zamierzam sobie poczytać, bo sam prowadzę działalność i jestem ciekawy czy nasze przemyślenia się pokryją :) Do zobaczenia w komentarzach pod Twoimi postami :)
Ze szczegółami mógłbym dyskutować, z niektórymi poglądami mi nie jest po drodze, ale jeśli chodzi o konkluzje to podpisuję się pod nimi obiema rękami :-)
Jak najbardziej zachęcam, nie jestem wszystko wiedzący, chętnie przeczytam inne opinie, uczymy się przecież całe życie. Czasami też celowo piszę ewidentnie zostawiając pole czytelnikowi, sprawdzam uwagę widowni i czekam na komentarze. Cieszę się, że konkluzje są nam po drodze ;)
Byłem w Libii za czasów Kadafiego - materialnie żyło im się bardzo dobrze, ale jak ktoś miał tylko nieco odmienne poglądy od obowiązującej linii partii to był gnojony lub po prostu znikał, a pojęcie praw obywatelskich nie istniało więc to nie był fajny reżim.
Aha, dinar do połowy lat 90-tych to były nawet 3 dolary, potem 2,50, dewaluacja była w 2002 i dopiero wtedy za 1 dinara płacono poniżej dolara.
A jeśli chodzi o złotego dinara, że niby to było takie zagrożenie i powód usunięcia Kadafiego to sorry, ale to się kupy nie trzyma i ma wszelkie cechy internetowej bujdy.
Jak najbardziej zgodzę się, że nie był to fajny reżim. Wydźwięk akapitu o Libii miał właśnie wprowadzić taką atmosferę, kontrę do szeroko znanego obrazu, celowo jest może aż za "słodką" wersją dokonań dyktatora. Natomiast niezależnie od obrazu Kadafiego, podane w linku oraz artykule przykłady pozostają faktami. Patrząc na dzisiejszą Libię odnoszę wrażenie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.
W sprawie złotego dinara zrobiło się głośno przy okazji publikacji maili Hillary Clinton, przesyłam link do artykułu, źródła wyszczególnione na końcu, który wpisał się wręcz idealnie w moje przemyślenia dotyczące prywatnych agentów ekonomicznych i ich późniejszych "rozwinięć", których działalność zaczęła się po 1953 roku i obaleniu władzy w Iranie. Dodatkowo składając do tego historię banków centralnych i organizacji "pokojowych", politykę USA, uważam, że był to jeden z ważniejszych powodów, oprócz oczywiście powódek Francji i Sarkozego.
Te maile Clintonowej znam, historie o złotym dinarze też, ale dla mnie to się nie trzyma kupy - wystarczyło mu na to pozwolić i była by klapa. Swojej waluty nie potrafił utrzymać w ryzach (tam był już we wczesnych latach 80-tych istotny czarny rynek na dolara i dyskonto było już wtedy duże w stosunku do kursu oficjalnego, a wymiana po oficjalnym kursie była możliwa ale w ramach limitów, które wcale wysokie nie były) to i z tego "dinara" nic by nie wyszło.
A co do tego czy był diabeł straszny czy nie - to zależało od oczekiwań i potrzeb. Jak ktoś się nie angażował politycznie i nie podpadł dyktatorowi lub jakims jego kumplom to faktycznie miał złote życie. Tak czy siak obalenie Kadafiego uważam też za błąd :-)
Great Post and Work!!! Upvoted, Follow me and I Follow Back!! Regards!!
Congratulations @eferto! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of comments
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Wybacz, ale przeczytałem tylko podsumowanie. I pod tym się podpisuję.
Zawsze coś, tak czy inaczej zachęcam w wolnej chwili do całości!