Zapytałem, w którym miejscu zmieniam znaczenie słów i nie doczekałem się odpowiedzi.
Usłyszałeś odpowiedź, że socjaldemokracja nikogo z niczego nie wywłaszcza. Użycie słowa wywłaszczenie oznacza że jest to robione pod przymusem, jednak takie formy utrzymania państwa jak podatki nie są wywłaszczeniem. Choć większość nie płaci podatków z chęcią, to jednak są one konieczne. I często z bólem serca, ale jednak ludzie je akceptują. To tak jak nazwanie wizyty u dentysty torturami, oczywiście że czasem boli, ale jednak trzeba go regularnie odwiedzać.
Również odpowiedź na to, dlaczego wymienione przez Ciebie wcześniej przykłady były próbami wdrożenia teorii libertariańskiej, jest niesatysfakcjonująca
Nie pisałem o próbach wdrożenia teorii libertariańskiej, ale "To że jakieś pojecie zostało zdefiniowane w jakimś czasie nie znaczy, że wcześniej jego składowe nie istniały." Powtarzam było na przestrzeni lat wiele prób zmniejszenia roli państwa w gospodarce, wzmocnienia wolnego rynku. Przecież o to chodzi w libertarianizmie.
choć teraz piszesz o szerszym pojęciu kapitalizmu, a nie o libertarianizmie
Tak piszę, ponieważ libertarianizm kapitalistyczny, to nieskrępowany niczym kapitalizm. Kapitalizm faktycznie istnieje, choć owszem jest regulowany. Wytykając błędy kapitalizmu, krytykuje libertarianizm, bo inaczej nie mógłbym się do niego odnosić, ponieważ nigdy nie został wprowadzony, mimo prób zbliżających ustrój wielu państw do niego.
Dla jasności lepiej powiedzieć, że wczesny kapitalizm to wychodzenie z powszechnej nędzy i feudalnego wyzysku.
Kapitalizm to kontynuacja feudalizmu. Zamiana posiadłości ziemskich na środki produkcji, tytułów szlacheckich na kapitał. Od kiedy to kapitalizm walczy z wyzyskiem? To raczej ślepe oczekiwanie że może problem jakoś sam się rozwiąże. To rewolucja przemysłowa stworzyła kapitalizm.
Z wyzyskiem walczyło się od Rewolucji Francuskiej, z hasłem "Wolność, równość, braterstwo". To była rewolucja społeczna i kulturowa.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolno%C5%9B%C4%87,_r%C3%B3wno%C5%9B%C4%87,_braterstwo
Być może taki był cel, ale to nie znaczy, że został osiągnięty i że wolnorynkowe rozwiązania da się poprawić ingerencjami państwa. Przykład amerykańskiej służby zdrowia pokazuje jasno, że rzekomy cel zwiększenia efektywności nie został osiągnięty. Ponadto sugeruje, że wcale nie chodziło o ten cel, ale o zdobycie przywilejów dla części lekarzy.
W USA obowiązuje rynkowy model opieki zdrowotnej,
https://polonia.net/niezbednik-imigranta/zycie-w-usa/opieka-zdrowotna/
Efekt długość życia w USA między Kostaryką a Kubą!
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_life_expectancy
Porównaj USA z Kanadą gdzie służba zdrowia jest finansowana w całości z budżetu.
Następnym razem radzę weryfikować źródła.
Nie ma jednak żadnego powodu, dla którego kryzysy miałyby powtarzać się cyklicznie. Cykle złożone m.in. z okresów gromadzenia się błędnych inwestycji oraz kryzysów to immanentna cecha zachwalanego przez Ciebie systemu, co wyjaśnia austriacka teoria cyklu koniunkturalnego.
Może i nie ma, ale jednak się zdarzają. Zresztą kryzys to nie cykl koniunkturalny. To coś nieprzewidywanego, załamanie cyklu. Cykle są przewidywalne, dosyć dobrze opracowane przez klasyczną ekonomię. Wynikają ze zmieniających się krzywych podaży i popytu, znajdywania nowych punktów równowagi rynkowej. Bo ceny na wolnym rynku się zmieniają, ponieważ zmienia się popyt i podaż. Kryzysy finansowe wynikają z powstawania baniek spekulacyjnych. Przytoczona przez ciebie teza o tym że to wina państwa, została podważona, ponieważ przytaczana przez zwolenników szkoły austriackiej interwencja państwa miała miejsce jak już ta bańka istniała.
Druga sprawa, o której pisałem parę wpisów wcześniej. Powołujesz się na "szkołę austriacką" - przecież postulaty jej są wprowadzane. Przykład Grecja, polityka austerity. Trzymanie za wszelką cenę niskiego długu publicznego, cięcie wydatków. Teraz już choćby na tym przykładzie wiadomo, że taka metoda zwalczania kryzysu nie działa. Przykład Islandii pokazuje, jak kraje socjaldemokratyczne sobie z nim szybko radzą. Metodą było wykupienie banków. Nieprzejmowanie się zadłużeniem. Islandia wyszła z kryzysu bardzo szybko. Grecja ciągle z nim walczy i raczej nie zapowiada się że sytuacja tam się poprawi. De facto to właśnie Grecy zostali wywłaszczeni, ponieważ bez ich zgody narzucono im politykę której efektem było zniszczenie gospodarki, kosztem niemieckich banków i utrzymania wysokiego kursu waluty. Zauważ że Niemcy w swoim kraju prowadzą bardzo rozbudowaną politykę socjalną, a innym słabszym krajom narzucają politykę neoliberalną. Oczywiście to też wina Grecji, ponieważ weszła do strefy Euro. Gdzie dominują kraje z silną gospodarką i mające inne potrzeby monetarne. Kraje rozwijające się lub w kłopotach potrzebują taniego pieniądza, przyciągania inwestycji. Wiele krajów - przykładowo Chiny zaniżają kurs swojej waluty, pozwala przyciągnąć im to inwestycje zagraniczne. Po prostu pieniądz nie jest już towarem, jak wtedy gdy gdy był wymienialny na złoto. Obecnie pieniądz to technologia, metoda prowadzenia polityki gospodarczej. Kraje które to rozumieją rozwijają się. I jeszcze ostatnia sprawa odnośnie tego wątku. Co to są "błędne inwestycje"? W moim rozumieniu to właśnie bańki spekulacyjne, czyli żadne inwestycje. W momencie gdy jest drogi pieniądz, nie opłaca się budować przykładowo fabryk, ponieważ trzeba go wydać. Przykładowo kurs wzrasta o 2% rocznie, więc po niecałych 10 latach 20%. Bardzo duże inwestycje bywa że dopiero zaczynają się zwracać po tym okresie. A jest jeszcze kwestia ryzyka inwestycyjnego, że można wszystko stracić. Więc wygrywają inwestycje o małym ryzyku, jak nieruchomości, złoto... jednak one nie powodują tego że gospodarka się rozwija. To bardzo widoczne było w Polsce za rządów PO. Wszystkie wykresy na zielono ze wzrostem PKB, jednak ludzie nie odczuwali zwiększenia dobrobytu. PKB w metodzie dochodowej to dochody z pracy + dochody z kapitału + dochody państwa + amortyzacja. W Polsce dochody z kapitału rosły, dzięki niskim podatkom w skali UE. Ale dochody z pracy się nie zmieniały. Więc rosło niezadowolenie, ponieważ coraz bardziej była odczuwalne różnice dochodowe.
Właśnie w tym rzecz, że te wcześniej testowane elementy zdawały egzamin, a działalność państwa naznaczona jest niesprawiedliwością i marnotrawstwem.
To czemu ich nie ma? Dawałem przykład systemu emerytalnego, prywatny ostatni upadł w Chile. Prywatna służba zdrowia w USA jest w permanentnym kryzysie. Raczej nie przekonają Ciebie myśliciele socjalistyczni, ale mi się podoba cytat z Gwiazdowskiego. "Wolny rynek nie będzie lepszy w jednym od socjalizmu - w socjalizmie". I na tym polega problem, że pewne sektory są społeczne, jak zdrowie, edukacja i jeszcze parę innych. Konkurencja w pewnych sektorach = marnotrawstwo. Ponieważ często marnuje kapitał lub pracę na zwalczanie konkurencji.
Kapitalizm nie jest ani dobry, ani zły. Jak wszystko ma zwoje zalety i wady. Po prostu nie ma cudownej metody, która by pozwalała rozwiązać wszystkie problemy. Socjalizm i demokracja również, tyle że nikt nie stara się ich dogmatycznie traktować. Socjalizm nie jest dobry do ustalania ceny pietruszki, czy samochodu - w tym lepszy jest kapitalizm. Ale za to socjalizm lepiej w kwestach społecznych, jak emerytury, oświata, nauka...
Swoją drogą czemu mises.pl stoii na WordPress? Chyba lubią społecznościowe oprogramowanie. Nawet Strajk.eu stać na komercyjne oprogramowanie lub opłacenie programistów ;)