Ok, zgodzę się nie jest to idealne rozwiązanie, podałem to jako przykład tymczasowego rozwiązania.
Zresztą co to znaczy "działać na szkodę firmy", gdy jest się jej właścicielem?
Podam przykład z życia, pracowałem w firmie w której udziałowcy mieli różne wizje działalności firmy. Doprowadziło to do konfliktów personalnych, które spowodowały bankructwo. Było więcej dyrektorów niż innych pracowników. Właściciele to też ludzie mogą mieć swoje ambicje. Które okazały się w przytoczonym wypadku dla nich cenniejsze niż dobro firmy.
Aha, praca nie jest takim samym kapitałem jak inne dobra. Więc nigdy ich nie będzie stać na odkupienie firmy. Ziemia może leżeć odłogiem i być coś warta.