Sort:  

Już nie wędkuję. Trochę jeździłem z kuzynem jak miałem około 16-17 lat. Osiągnięć też dużych nie było, bo największe co złowiłem to prawie kilogramowego leszcza i parę karpi również blisko kilówki. Za to brat od jakichś trzech lat zaczął się bawić z wędką i od czasu do czasu coś złowi :)
W tamtym roku byłem z nim potowarzyszyć w łowieniu, a że kierowcą nie byłem i miał do nas dojechać znajomy, to rzuciłem hasło, by po drodze zakupił jakieś piwko... kupił... czteropak zerówki...