Szumy uszne pozostają sporą zagadką ze względu na swoją subiektywność. Tylko chory jest źródłem twierdzenia, że mu szumi w uszach. To co pozostaje w obszarze wiedzy to: szumy mogą wynikać z różnych poziomów uszkodzenia drogi słuchowej. Z szczególnej uwzględnieniem ipsilatelarnej ogniskowej destrukcji powyżej jąder ślimakowych ( Kozubski <- podręcznik referencyjny neurologii). Może istnieć konflikt naczyniowo-nerwowy między CN VIII a tętnicą szyjną wewnętrzną, gdzie chory uznaje tętnienie swojej tętnicy jako szum. W przypadku akustycznego uszkodzenia, dochodzi do degradacji mieliny aksonów "podpiętych" do odpowiednich komórek włoskowatych. Przy uszkodzeniu mieliny, gdyby tlenek azotu mógłby pomóc to chorzy ze stwardnieniem rozsianym, ch. Devica, czy polineuropatiami demielinizacyjnymi chodziliby uzdrowieni. Komórki nerwowe mają pewne zdolności do odtwarzania swojej zewnętrznej otoczki, ale powtarzalne uszkodzenia jej to uniemożliwiają. W takim przypadku pojawi się w obrazie histopatologicznym cebulaste skupiska mieliny wokół nerwu.
Miłorząb Japoński jest rośliną, która wykazuje aktywność biologiczną i mamy pewne dowody skuteczności co do zaburzeń pamięci (Katzung <- podręcznik referencyjny farmakologii). Jednak metaanalizy 36 randomizowanych podwójnie ślepych badań zdają się nie potwierdzać tego efektu (Cochrane Collaboration!!). Jeżeli już założymy, że działa to powstaje problem jaka forma rośliny daje takie działanie? Liście czy kwiaty? Jeżeli liście to świeże czy suszone? Jeżeli suszone to w jakiej temperaturze i przez jaki czas? To nie jest tak, że położę sobie trochę ziółek na kaloryferze to uzyskam zioło, które leczy. Osoby biegłe w farmakognozji mogą opanować proces obchodzenia się z materiałem leczniczym, ale to wymaga gruntownej wiedzy i umiejętności posługiwania się sprzętem.
Żeń-szeń, ale znowu powstaje pytanie jaki? Brazylijski? Syberyjski? Koreański/Chiński? Standaryzowany na ginsenozydy czy eleuterozydy?
Jest dużo pytań.
Jeśli chodzi o żeń szeń, w badniach nad zawartością związków w różnych gatunkach wskazują, że ich skład jest zbliżony. Ja polecam Żeń-Szeń Ashwagandha lub koreański. Zresztą nie musimy brać go w tabletkach, korzeń lub herbata też zda robotę jedzona/ pita regularnie. Zresztą żeń szeń ma tak wszechstronne działanie, że gdyby każdy z nas jadł go w połączeniu z imbirem, to duża część lekarzy musiałby odejść.
Jeśli chodzi o miłorząb: standaryzowany na 18% flawonoglikozydów, 4% laktonów terpenowych, Ja przyjmuje taki i zauważam różnicę, a biorę długi czas. Jest to ekstrakt z liści
Z Miłorzębu możesz zrobić np. nalewkę, wtedy używasz świeżych liści lub suszonych.
Surowcem leczniczym jest liść miłorzębu – Folium Ginkgo, zbierany jesienią, gdy żółknie
''Chiński badacz Luo Hechun badał wpływ podawania wyciągu z liści miłorzębu chorym na schizofrenię. Upraszczając. Chorzy otrzymywali przez okres 8 – 13 tygodni wyciąg z liści tej rośliny. Grupą kontrolą było 56 chorych, którzy otrzymywali placebo. Badanie to jest o tyle godne uwagi, że Chińczycy rzadko konstruują badania z grupą kontrolną która otrzymuje placebo (uważają to za nieetyczne o czym pisałem już bodaj w innym miejscu). U pacjentów zażywających preparat z miłorzębu między 4 a 12 tygodniem leczenia wystąpiła wyraźna poprawa. Warto dodać, aby zrozumieć całość badania, że osoby które uczestniczyły w tym teście otrzymywały wcześniej przez przynajmniej 3 miesiące leki psychotropowe, które okazały się nieskuteczne''
Liście suszymy w temperaturze pokojowej. Na jakim kaloryferze? :D Wiadomo, że również nie można suszyć ich na słońcu.
Z badaniami jest różnie :) Robią badania, że aspiryna zmniejsza ryzyko zawału serca, a nie powiedzą ,że zwiększa ryzyko niekontrolowanych krwotoków wewnętrznych.
A żeby było jeszcze bardziej ciekawie, podeślę Twój tekst do znajomych lekarzy żeby napisali coś konkretnego w tym kierunku :)
Co do badania szumów: Przede wszystkim trzeba zrobić badania: Diagnostyka aktywności synaps, badanie aktywności włókien ciała modzelowatego czy badanie aktywności włókien horyzontalnych kory słuchowej. Później dobieramy odpowiednie technologie. Ludzki słuch słyszy w zakresie od 125 Hz do 20 kHz. Przeprowadza się wysokoczęstotliwościowe audiometrie tonalne do 20 kHz. iększość nagłych ubytków słuchu (powodujących generowanie szumu usznego) występuje w paśmie, gdzie ucho wewnętrzne ma najmniej włókien krwionośnych, czyli w zakresie od 4 do 20 kHz i to właśnie w tym paśmie diagnozuje się najczęściej nagły ubytek słuchu bądź ukryty ubytek słuchu, który spowodował szum uszny. Da się zdiagnozować :)
"aspiryna zmniejsza ryzyko zawału serca, a nie powiedzą ,że zwiększa ryzyko niekontrolowanych krwotoków wewnętrznych" oj powiedzą, powiedzą bo jedno i drugie wynika w zasadzie z tego samego mechanizmu działania owej apsiryny ;)
USA po podsumowaniu statystyk zgonów okazało się, że zażywanie aspiryny zmniejsza ilość zawałów serca. Ale – jeśli się doda do statystyk wylewy do mózgu i krwotoki do przewodu pokarmowego, to wynik jest bez zmian. Mam kilku znajomych własnie tam i jedzą aspirynę jak cukierki i później taka moda przychodzi również do nas, a jakoś oni o tym nie wspominają, ze tak jest
A teraz pytanie. Czy ktoś kto pisze na temat Miłorzębu, a sam nie ma objawów czy problemu z uszami i nie przetestował na sobie danego zioła może wypowiadać się na jego temat? Ja przed napisaniem testuje to na sobie i sprawdzam jakie są efekty na moim organizmie i obserwuje czy rzeczywiście są jakieś zmiany. Tak samo robię badania regularnie, jestem honorowym dawcą krwi, więc i tak mam badania co dwa miesiące i mam pogląd. Biorę suplement i porównuje jak się organizm zachowuje w danym czasie brania czegoś. A żeby było jeszcze bardziej ciekawie, podeślę tekst @hitsug do znajomych lekarzy żeby sami coś napisali w tym kierunku :) PS. Proszę nie uznać tego jako atak, podoba Mi się że wywołała się jakaś dyskusja, o to w tym wszystkim chodzi :)
Nie widzę powodu, dla którego miałbym testować coś na sobie by wiedzieć, że działa. Do takich celów powstają ośrodki, którego mogą to sprawdzić w sposób standaryzowany na dużej grupie badanych. Wtedy pozbywamy się wpływu subiektywnej oceny.
Aspiryna dawno utraciła swoje znaczenie jeżeli chodzi o wskazanie "przeziębienie" (p/zapalne), gdyż mamy do dyspozycji leki, które są znacznie bezpieczniejsze (ibuprofen) i dające większą skuteczność (paracetamol). Aspiryna w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa kolejnego incydentu zatorowego podawana jest w dawkach 75 mg - 150 mg. Jest to niewielka dawka (przeziębieniowe 500 mg , która wykazuje efekt przeciwpłytkowy. Dodam, że aktualnie nie ma problemów z operowaniem ludzi, którzy są na aspirynie. Problem powstaje z lekami działającymi bezpośrednio na układ krzepnięcia, a nie na płytki.
Jeżeli chodzi o krwawienia z przewodu pokarmowego to pozostaje kwestia niespóźnionej interwencji w postaci dołączenia inhibitora pompy protonowej na krótki czas, w którym goją się owrzodzenia spowodowane NLPZtami.
Aktualnie trwa skromna debata nad wycofaniem się z nieselektywnych inhibitorów COX, którymi są klasyczne NLPZ. Myśli się, aby stosować wyłącznie selektywny inhibitor COX-2. COX-2 jest enzymem indukowanym podczas stanu zapalnego, a COX-1 jest aktywny fizjologicznie i jest potrzebny do prawidłowego przepływu krwi przez śluzówkę żołądka czy przez nerki. Przejście na selektywne inhibitory COX-2 byłoby pewnym przełomem o ile potwierdzi się ich skuteczność oraz bezpieczeństwo.
Najbardziej skutecznym i najmniej bezpiecznym NLPZ dostępnym na rynku jest diklofenak.