A mi się wcale nie podoba takie podejście. Ja rozumiem, nie ma pieniędzy, są długi, a to odbija się na psychice i zdrowiu. Tylko dlaczego brak szacunku do tej drugiej strony(szumowiny, jakieś triki ze spłacaniem po 10 zł uprzykrzające im pracę)? Tak się składa, że ja właśnie jestem po tej drugiej stronie. Może nie pracuję w windykacji, ale swego czasu bawiłem się w pożyczki społecznościowe za pomocą portalu pożyczek społecznościowych(kokos itp.). I właśnie tak jak tutaj opisujesz zostałem kilka razy nabity w butelkę, bo ktoś sobie stwierdził, że pożyczy ode mnie pieniądze i nie odda. I wyobraź sobie, że taka osoba może być faktycznie upierdliwa, bo nie odbiera telefonów, pisze tylko raz na miesiąc maila, że właśnie wysłała przelew, a pieniędzy nigdy nie było. Koszt wynajęcie firmy windykacyjnej też ponosi pożyczkodawca, co jest jeszcze bardziej frustrujące, bo nie dość, że pożyczyłeś komuś pieniądze, to jeszcze musisz płacić komu innemu za to, żeby ci oddał. I dziwisz się, że ludzie się denerwują, kiedy ciężko zarobione pieniądze ktoś im kradnie, a potem nie wywiązuje się z zobowiązań?
You are viewing a single comment's thread from:
Kokos udziela pożyczek z oprocentowaniem 10% w skali roku. Poza tym jest to zupełnie inna strategia niż chwilówki. Dlaczego mam być miły i przyjemny dla kogoś kto mnie bezczelnie obraża? Dzwonią i są chamscy, przestałem dlatego odbierać, bo nie da się z nimi rozmawiać. Poza tym TO CELOWE DZIAŁANIE CHWILÓWEK. Dają pieniądze komu popadnie na dowód z oprocentowaniem ponad 50%, bo wiedzą że i tak dług ściągną. Robią to celowo. Właśnie czekając na ludzi którzy w pętlę wpadną i nie będą mogli wyjść, bo doliczą sobie odsetki.
Poza tym "te 10zł" ratuje tyłek w wielu przypadkach - bo jak napisałem dzięki temu wyraża się chęć do polubownego załatwienia sprawy. Mimo, że nie wiele to nie uchylasz się od spłaty i płacisz ile masz. Właśnie dzięki temu firma Solven dała mi kolejne 30dni na spłatę bez odsetek (po 80dniowym opóźnieniu). Bo były wpłaty po 5, 10 czy 30 złotych.
Kradnie ciężko zarobione pieniądze? Żartujesz, prawda? Te skurwysyny z Wonga, Vivus czy MoneyMan to zwykli lichwiarze żerujący na cudzej krzywdzie. Skoro tak chcą pożyczać to niech dają uczciwe warunki.
Pozdrawiam :)
Haha :) Nigdy nie potrafiłem pojąć toku rozumowania osób, które twierdzą, że jakakolwiek nieprzymusowa umowa może być oszustwem. Jak wpadłeś na takie coś? Czy widziałeś, żeby ktoś kiedyś zmuszał do wzięcia kredytu? Biedni, zamykają ich w klatkach, głodzą, a potem wymuszają wzięcie kredytu jak hiszpańska inkwizycja. Zastanów się chwilę. Jak ogłoszę na allegro, że sprzedaję stary telefon za 50 000 zł, a ktoś to kupi, to nie ja go oszukałem, tylko ten ktoś jest głupcem i nie zna się na matematyce. "Skurwysyny z Wonga, Vivus..." Jakoś mi nigdy te skurwysyny nic nie zrobiły, może nigdy nie przechodziłem przez ich dzielnię i nie dostałem wpierdolu za nic? Bo z tego co tu wypisujesz, tak to wygląda. Idzie sobie ulicą niewinny człowiek, a tu wyskakuje koleś z Wonga z dwoma karkami i każe mu podpisywać umowę...
Pozdrawiam :)