Dziękuję za miłe powitanie, czas poświęcony na przeczytanie tekstu i twoje rady. Rzeczywiście kiedyś bardzo chciałam wierzyć, tak jak z resztą napisałam w tytule "by mieć łatwiej w życiu", jednak w drodze do tej pełnej wiary przeczytałam zbyt wiele i ze zbyt wielką częścią tego się nie zgadzam. Czytałam również o innych religiach.
Teraz wiem, że wiara w Boga tego czy innego, pomijając nawet udział w Kościele nie jest mi potrzebna. Po części wynika to z tego, że praktycznie każda osoba związana z religią w moim życiu źle mnie potraktowała i nie chce w takim czymś uczestniczyć, a po częsci z tego, że zbyt dużo wiem racjonalnych rzeczy, w które wierze i nie muszę szukać na siłe odpowiedzi, bo one już dawno są znane.
Teraz mam swoją rodzinę i wierze w nią i taka wiara mi wystarcza. Skupienie się na rozwoju dzieci,
zdrowiu, wiara w to, że uda mi się je wychować na dobrych ludzi. Nie czuję potrzeby ani racjonalnych
powodów by dalej szukać czegoś poza tym co mam już teraz.
You are viewing a single comment's thread from:
Uświadomiłem sobie teraz, że nasze drogi do niewiary zaczęły się od tego samego miejsca, tzn. od momentu, kiedy poznaliśmy "alternatywną wersję powstania świata i człowieka". Zobacz, jeśli Cię to zainteresuje. Mój stary post:
https://steemit.com/polish/@assayer/jak-zostalem-ateista
Darwin miał trochę racji, obawiając się publikacji swojej pracy i tego, co ona zrobi z poglądami na świat. Z drugiej strony, nie zamieniliśmy się w bandę zdziczałych bestii, więc nie jest chyba aż tak źle :)
Na pewno wpadnę i przeczytam, z resztą chyba będę wracała do tego tagu i czytała coraz więcej, bo już mi się tu podoba.
Co do Darwina i bandy zdziczałych bestii... Pare zdziczałych bestii by się znalazło :D