Chociażby odnośnie metody badania wieku danej próbki materiału. Nie jestem zwolennikiem kreacjonizmu, ale również go nie wykluczam. Z jednej prostej przyczyny: metoda, która jest standardem w geologii (metoda potasowo-argonowa), nie zawsze daje wyniki zgodne z prawdą (vide erupcja wulkanu ok. 1801 r. na Hawajach, skały powstałe po erupcji wulkanu raz datowano na 300mln lat, raz na 160mln lat, innym razem na 3mld lat)
Keidy przeczytasz cały arykuł z łatwością zauważysz, że nie skupiałem się tutaj na bronieniu czy atakowaniu kreacjonizmu, a na ocenianiu pewnych tez za pomocą Brzytwy Ockhama.
Nie zamierzam pisać artykułu o wieku Ziemi bo nie jestem Geologiem.
Wziąłem skrajnie absurdalną i niemożliwą do obalenia tezę, wyjaśniłem, podałem mnogość jej założeń i to, że ich liczba przeważa ilościowo nad dowodami, pokazałem czym jest brzytwa ockhama i jakie jest jej zastosowanie.
Ten Artykuł NIE JEST pochwałą, czy atakiem na kreacjonizm, dyskusją na temat wieku Ziemi. Zachęcam do jego przeczytania ;)
O rly? A myślałem, że to naukowa analiza wieku Ziemi. Wiem, czego dotyczy artykuł, ale to w żaden sposób nie usprawiedliwia autora tego artykułu od potraktowania lekką ręką środków, które mają doprowadzić do pewnej konkluzji.
Przecież zaznaczyłem, że istnieje pewna teza kreacjonistyczna. Nie napisałem - Według wszystkich kreacjonistów Ziemia postwała 6000 lat temu.
Ehhh... nie chodzi mi o liczbę "6000" i kiedy powstała Ziemia. Ale o założenie, jakoby kreacjoniści uważali, że:
O to mi chodzi i to jest kpina z kreacjonizmu. Jak można uważać, że Ziemia ma 6000 lat, a wszystkie "dowody" współczesnej nauki, potwierdzającej znacznie bardziej posunięty w latach wiek naszej planety, miałyby powstać jednego dnia?
Tylko z jednego ich odłamu
No też nie wiem :)