Brak prądu - czy człowiek w dzisiejszych czasach jest w stanie sobie z tym poradzić?

in #polish6 years ago

Właśnie myślałem o czym dzisiaj napisać i miałem kilka pomysłów w głowie, kiedy nagle odcięło u mnie prąd. Prawdopodobnie jest to spowodowane jakąś awarią związaną z wyładowaniami podczas burzy. Nie jest to na pewno spowodowane brakiem w płatnościach, bo płacę terminowo, a okazuje się że sąsiedzi też nie mają. I co teraz? Na szczęście jadę jeszcze na baterii i mogę coś skleić, ale dawno nie działałem na samej baterii i nie wiem jak długo jeszcze pociągnę.

close-up-electric-electricity-207408.jpg

A co by było, gdyby prądu zabrakło na dłuższy czas? I gdyby nagle okazało się, że wszystkie urządzenia elektryczne przestają działać? Świetnie taką sytuację przedstawia serial "Revolution" (btw. trochę szkoda, że go zdjęli). Człowiek dosłownie cofa się o epokę wstecz, ponieważ wszystko co znamy, na czym opieramy swoją pracę, czy to jak spędzamy czas wolny w mniejszym lub większym stopniu uzależnione jest od elektryczności. Nie ma światła, telewizji, internetu. Nie zrobimy obiadu, nie zamrozimy jedzenia, czy nie zagotujemy wody na herbatę. W ilu domach czy mieszkaniach ludzie potrafili by sobie poradzić bez prądu?

brasil-brazil-buildings-45917.jpg

A co z naszymi oszczędnościami na kontach bankowych? W dzisiejszych czasach posługujemy się głównie kartami debetowymi/kredytowymi, które bez prądu stają się nic nie wartym kawałkiem plastiku. Nie mamy dostępu do naszych pieniędzy i tak naprawdę zostajemy z niczym, bo nawet jakbyśmy chcieli to wypłacić w okienku to na jakiej podstawie, skoro bez prądu nie można tego potwierdzić. Z drugiej strony zapewne ucieszyli by się ci, który mają ogromne kredyty czy zadłużenia do spłaty, bo cała historia kredytowa przepada. Chociaż znając życie banki nawet z takimi utrudnieniami by sobie poradziły, byle by tylko ściągnąć od nas pieniądze.

Cała produkcja staje, wszystkie zakłady i fabryki przestają funkcjonować. Działalność wszelkich urzędów traci sens (choć może to i akurat pozytyw :P ). Szansa na przeżycie w dużych miastach czy aglomeracjach spada niemalże do "0". Jedyną grupą społeczną, która byłaby w stanie poradzić sobie bez prądu są rolnicy. Jeżeli tylko sytuacja ich do tego zmusi mogą stać się samowystarczalni. Sami zapewnią sobie posiłek hodując zwierzęta czy uprawiając ziemie i wcale nie potrzebują do tego najnowocześnieszych urządzeń czy maszyn. Fakt będzie im dużo ciężej ale i tak lepiej poradzą sobie, niż zniewieściałe "corpo szczurki" które nigdy w życiu siekiery w rękach nie trzymały. To by była dopiero szkoła przetrwania :)

clouds-electricity-energy-157827.jpg

Prawdopodobnie zaczęłoby na nowo panować prawo silniejszego i kto nie będzie się w stanie obronić przed bandytami czy szabrownikami straci wszelkie zgromadzone zapasy, a w najgorszym wypadku marnie zginie. W kwestii prawa silniejszego najwięcej do powiedzenia miałoby wojsko, które jest szkolone na taką ewentualność, w dodatku jest po zęby uzbrojone. Nawet medycy wojskowi są szkoleni, by udzielać pierwszej pomocy czy przeprowadzać nieskomplikowane operacje w warunkach polowych. Więc prawdopodobnie w pierwszej kolejności u nich szukałbym schronienia :)

Zazwyczaj człowiek nie myśli o takich rzeczach, bo uważa że nie ma takiej możliwości, żeby kiedykolwiek prądu zabrakło, ale co jeśli kiedyś tak się stanie? Czy będziesz w stanie sobie z tym poradzić i przetrwać?

bright-clear-close-up-401107.jpg

Dobra pora kończyć, bo czuję że przez ten brak prądu fantazja zaczyna mnie za bardzo ponosić, a bateria w lapku zaraz padnie :) Wrzucę post jak tylko odzyskam łączność ze światem :)

Zdjęcia pochodzą ze strony www.pexels.com

Sort:  

Nie raz snułem taką wizję, kiedy braknie prądu. Jak dzielnie sobie radzę w takiej sytuacji. Wtedy uświadamiam sobie, że niektórzy moi bliscy niestety bez stałego dostępu do lekarstw nie poradziliby sobie. Wtedy odganiam tę wizje najdalej jak się da.

Dlatego dobrze, że raczej nigdy go nie zabraknie.

Padnie na zasadzie wyładowania i np. cała okoliczna infrastruktura służąca do przekazu prądu przestaje działać na dłuższy czas. Jedzenie wydaje mi się, że się szybko skończy i kto nie zdąży zrobić zapasów to będzie głodował, bo skończą się dostawy do sklepów.