Siemanko,
Na wstępnie napisze, ze nie będzie żadnych faktów, a tym ardziej mitów na temat tatuaży, zaznaczę, ze będzie to nic innego jak moja subiektywna ocena na temat 'dziabania sie'.
Tak wiec, dla mnie temat jest zaskakująco prosty i nie pozostawiam na tym polu popisu dla innej odpowiedzi jaktylko 3 razy TAK.
Pierwszy tatuaż zrobiłem w wieku 16 lat, bez jednoznacznej zgody oby moich rodziców (choć wystarczy jeden), to Mamusia ma uznała, ze mogłem chociaż poczekać do 18 roku życia. Padre na propsiku podszedłem do tematu - jak zawsze zreszta.
Do dnia dzisiejszego z jednego zrobiło się 11 i coś czuje, ze na tym nie poprzestane.
'A jak to będzie wyglądać na starosc' - usłyszałem niejednokrotnie. Na cóż bez wahania rzucałem - zajebiscie, Ot co!
'A co jak przestanie Ci się podobac'? - to trudno, zakryje, bądź usune, bądź będę żył z ta świadomością.
'A to przecież jest takie drogie'! - nie droższe od Twojego palenia...
'A co w pracy powiedza'? - dam Ci znac.
'Chciałbyś żeby Twoje dzieci się tatuowaly'? - No raczej!
etc.etc.etc
Mógłbym rozpisywać się nad tym dniami i nocami a i tak znajdziemy popleczników jak i ludzi, którzy stanowczo będą hejtowac tatuaże.
Na koniec warto zauważyć, ze ciało każdego z nas należy tylko i wyłącznie do nas (nie mówię tu o paniach, które nie chcą trzymać się tej roli) i to my decydujemy co z nim robić!
P.S. Tak, to ta sama osoba i tak, jestem nią ja.
to bardzo personalna sprawa - ale jestem za. :) Tylko to też z wyczuciem - nie ma nic gorszego niż słabe tatuaże, a takich niestety widuję się najwięcej przechodząc ulicami w trakcie europejskiego lata :) Temat tatuażu w Japonii swoją drogą chyba też jest wart poruszenia, bo z roku na rok dzieję się gorzej i większość najlepszych japońskich tatuażystów wybywa z kraju np. do USA. I chyba o tym niedługo coś wrzucę. ;)
Jeżeli znasz rynek Japoński to śmiało! Ja mam sporo znajomosci w us&a, choć i tam nie jest to aż tak rozwinięte jak w Europie!
Ja, niestety, szybko się nudzę i lubię zmiany więc jeśli już to tylko nietrwały tatuaż, który można szybko zmienić jak się znudzi.
A mi się to akurat najbardziej podoba w tatuażach - że nie można ich łatwo zmienić. Żyjemy w czasach nadmiaru wyboru, mamy to ciągłe pozostawianie sobie opcji undo.
Wiem co mówię bo sam to robię i czuję jaki to ma na mnie destrukcyjny wpływ.
No, może niekoniecznie ten deseń ;)
Jeżeli chodzi o tatuaże, tzn. 2-5-10 letnie jest to bzdura. Nie istnieje coś takiego.
A ile czasu istnieje tatuaż?
Zostaje na całe życie. Jeżeli dotarło do Ciebie info, ze można 'bardziej płytko wbijać igle' to jest to farmazon. Tatuaż pozostaje na całe życie. Choć metoda usuwania ich rozwija się w tempie expressowym.
To ja w takim razie dziękuję :) Ja miałem na myśli jakieś takie bardziej makijaże niż tatuaże. Z henny czy czegoś takiego.
Jasne że się dziarać! Nogi już mam wyjechane! W Październiku dwa rękawy! Jazda!
Takich ludzi nam trzeba!
Jak obecnie wygląda spawa z oddawaniem krwi przy posiadaniu tatuażu? To ważna rzecz, której nie poruszyłeś w artykule.
Jest wiele kwesti, których nie poruszyłem w moim wpisie, ale jest ich zbyt wiele, a miał on być tylko i wyłącznie subiektywnym poglądem na te kwestie. Krew można oddawać, w teorii po 6 miesiącach od wydziarania się, lecz e praktyce wyglada to inaczej; wszystko zależne jest od tego u kogo oddaje się krew. Ja oddawałem ostatnio krew oraz szpik kostny 3 tygodnie po tatuażu, a osoba pobierająca ja, miała tego pełna świadomość.