Parę lat temu miałem dziewczynę o której pisałem w tym poście https://steemit.com/polish/@mokambo/historia-pewnego-szczura
Dziś chcę opisać dość niecodzienne zdarzenie z Nią związane.
Zanim Ją poznałem, miałem częsty kontakt z dziewczyną z Warszawy.
Ale tylko przez internet.
Już nie pamiętam jak do tego doszło, ale często sobie gadaliśmy za pomocą prehistorycznego komunikatora Gadu-Gadu.
Do Karoliny pisałem średnio co drugi dzień a rozmowy nie rzadko trwały 2h.
Ale jak to zazwyczaj bywa kiedy się z kimś wiążemy to cały świat przestaje dla nas istnieć.
Tak było i w tym przypadku.
Nie rozmawiałem z Karoliną jakieś 2 miesiące.
Pewnego wieczoru coś mnie tchnęło by do Niej napisać.
"Cześć, co tam u Ciebie?" - wyślij.
Po paru minutach odpisała i zaczęliśmy rozmawiać.
W tym czasie moja dziewczyna brała prysznic.
Karolina pyta mnie co się stało, że tyle czasu się nie odzywałem?
Więc opowiadam Jej że poznałem dziewczynę.
I wiadomo jak to kobieca ciekawość, zmusiła Karolinę do wypytywania mnie oto jaka jest ta moja Agnieszka.
No to powiadam, że jeździ konno, że maluje obrazy itp. itd.
W pewnym momencie Karolina pyta mnie czy ta moja Agnieszka ma na nazwisko X?
Ja zaskoczony odpowiadam, że dokładnie tak i skąd to jej trafne pytanie?
Na co Ona :
" Kurde muszę Cie przeprosić, nie jestem Karolina... Jak napisałeś to mnie podkusiło żeby przeczytać i tak jakoś zaczęłam odpisywać...
Jestem jej współlokatorką nazywam się Irmina, a Twoja Agnieszka to moja przyjaciółka z czasów liceum..."
Mnie wmurowało...
Poznajesz rok wcześniej dziewczynę przez internet, gadacie sobie, nigdy się nie spotkaliście.
Poznajesz w swoim mieście dziewczynę i okazuje się że jej wścibska współlokatorka, Twojej internetowej kumpeli to dawna przyjaciółka Twojej dziewczyny....
Często tak macie?
Bo ja na 100 dziewczyn miałem tak tylko raz...
Irmina jeszcze opowiedziała mi, że dawno straciły kontakt jak wyjechała do Szwecji.
Aga akurat wróciła spod prysznica a ja piszę do Irminy :
"Masz tu numer telefonu do Agnieszki jak Ci dam znać to zadzwoń do Niej :) "
Aga z ręcznikiem na głowie zaczęła coś klikać w swoim laptopie a ja mówię do Niej :
- Jak poszłaś pod prysznic, to mnie naszło takie jakieś silne i dziwne uczucie, że ktoś się z Tobą skontaktuje...
- Eeee? Ale kto?
- No właśnie nie wiem, ktoś ważny albo coś...?
- Ta mój były, chce pewnie kasę za laptopa :D
- Nie, nie to nie to. Coś czuje że to kobieta...
- A co Ty jakieś medium jesteś?
- No tak się właśnie czuje od 15 minut dziwnie... Kobieta... Z daleka... Ma takie dziwne imię, nie typowe...
- IRMINA!
- O! No coś właśnie tak mi pasuje!
- Ty weź! :D Co Ty gadasz, miałam przyjaciółkę Irminę i wyjechała do Szwecji...
- No, a Szwecja to daleko jest... Wszystko pasuje...
( w tym momencie dałem znać Irminie żeby zadzwoniła)
Za minutę dzwoni telefon Agnieszki, patrzy na mnie z pewnym przerażeniem i podnieceniem w oczach i się gapi na mnie jak skamieniała.
- NO ODBIERZ! - krzyknąłem wyrywając ją z tego letargu.
Odebrała po czym zaczęła płakać z radości.
- Boże Irmina, tyle lat...
Dopiero po paru godzinach opowiedziałem Agnieszce co się stało i jak do tego doszło.
Nie wiem czy mają kontakt ze sobą do dziś.
Agnieszka jest w Warszawie więc są na to szanse.
Podobno ludzi poznajemy zawsze z jakiegoś powodu...
hehe ale ja wkreciles :) diable!
Najlepiej Ją wkręciłem jak pierwszy raz szliśmy do mnie do domu.
Znaliśmy się z tydzień więc Ją pytam czy mi na pewno ufa czy nie boi się, że jak będziemy pod domem to nie podjedzie VAN i Ją nie porwiemy?
Dochodzimy do domu a tu podjeżdża VAN i wysiadają moi koledzy.
Na co ja : "A ostrzegałem..."
Koledzy oczywiście wrócili tylko z pracy, nic nie było ukartowane :D
Sytuacje losowe często umiałem wykorzystać ;)
XD ale wyobraznia
Dałbyś tu parę wątków z miłością i kamasutrą na polanie i harlequin pełną gębą :d
na pornhub.com jest już wszystko ;)
nie mają tam wyobraźni ;)
Mega historyjka !!!
Dobra historia, trzymała w napięciu do końca :) Ty to taki trochę dowcipniś jesteś :D:D
@sebaj86 a no jestem :)
Raz w pracy przypadkiem wcisnąłem guzik awaryjnego zatrzymania linii.
Przyszedł gość od automatyki żeby to uruchomić i pyta co się stało a ja na to że dredy mi się w rolki wkręciły i musiałem ratować głowę.
Gość aż się blady zrobił... To mu powiedziałem że żartuje że przypadkiem wcisnąłem "czerwony grzybek".
Po tygodniu firma wydała nowy "dekret" że wszyscy mają mieć związane włosy :D
Kto wie może moje żarty uratowały komuś głowę ;)