W mediach taki często jest, masz rację.
Powiem więcej, bo nie tylko w USA tak są widziani.
Jednocześnie poznałem aktywnie walczące feministki i nie mają nic wspólnego z obrazem jaki nam kreują "dziwnnikarze".
Piszę ten artykuł z myślą o między innymi Tobie.
Czyli ludziach którzy mają zakrzywiony obraz mediami w temacie feminizmu.
Zachęcam poświęcić 5 minut na zrozumienie nurtu.
Miłego 🤟
Myślę, że herbacianymag wyjaśnił znaczną cześć tego co chciałem napisać więc nie będę go powtarzał. Współczesny "feminizm" (w cudzysłowie, bo nim nie jest) to feminazizm (coś obrzydliwego) i nic więcej. Natomiast feminizm nie jest już żadnej kobiecie potrzebny gdyż w kulturze tzw cywilizowanego świata nie występuje zjawisko dyskryminacji ze względu na płeć kobiecą. Powiem więcej w takich krajach jak Polska nie był nigdy potrzebny ruch feministek ponieważ po odzyskaniu niepodległości NASZ KRAJ (nie "ten kraj" jak mówią żydzi) nigdy nie segregował obywateli na mężczyzn i kobiety i nie nadawał im odrębnych praw. Każdy kto miał kompetencje robił co chciał każdy mógł iść do szkoły jeśli był zdolny i każdy mógł głosować.
Rozumiem Twoje oburzenie, odpowiedziałem już herbacianymag :).
Feminazizm jest obrazem jaki promuje się w mediach które wyszukują najbardziej ekstremalnie myślących ludzi i przykładają megafon im do ust.
Byleby była kontrowersja, choćby było to nie prawdą.
Większość ludzi nie chce prawdy, a emocji.
Ma się to nijak do rzeczywistości, poznałem wiele feministek aktywnie walczących o prawa kobiet i czytałem na ich wall'ach dużo frustracji jak się np. zachowała niedawno Marta Lempart.
Feministka, feministce nie jest równa.
W każdej grupie są ludzie zbyt emocjonalni i robiący złą reklamę całości...