Ja naprawdę nie za bardzo potrafię zrozumieć dlaczego mielibyśmy używać taga #polish (to mimo wszystko angielski wyraz) jedynie do polskich tekstów. Tzn, rozumiem ze komuś może się nie podobać, jeżeli Polacy wykorzystują ten tag do publikowania treści po angielsku które nie mają nic wspólnego z Polską, tylko dlatego że jest popularnym tagiem. Ale łatwo możemy sobie wyobrazić inną sytuację, że np. Polak z pochodzenia, któremu język polski może sprawiać problemy, bo rodzina mieszka od pokoleń za granicą, chce napisać posta o tematyce polskiej po angielsku. Czy nie byłoby mu przykro jakby ktoś odpowiedział mu zakazem i groźbą flagi? A co jak jakiś obcokrajowiec turysta ma ochotę opisać wycieczkę do Polski? A dlaczego nie mielibyśmy też tego tagu wykorzystać do opowiedzenia czegoś o naszym kraju ludziom innych narodowości? Uważam że jeśli użytkownicy steem koniecznie domagają się tego regulaminu, (ja jestem raczej na nie) to rozsądniej byłoby oprzeć go o polską tematykę a nie sam język polski. :(
You are viewing a single comment's thread from:
Ale jak jedziesz na wycieczkę do Polski, to nie byłaś w Polish, tylko Poland. W związku z tym opis kraju również powinien nazywać się #Poland.
Pisanie pod tym hashtagiem, praktycznie zawsze jest wykorzystywane tylko dlatego, że jest popularne.
Jedyna sytuacja jaką widziałem to post o polerowaniu, który faktycznie tagi miał dodane z tematyki jego postu.
Poza tym - od każdej reguły są wyjątki.
"Poza tym - od każdej reguły są wyjątki."
Eh to rozumowanie typowego polonisty. Wiele razy pytałem mojej żony jak to jest możliwe, że są zasady z wyjątkami? Co są warte takie zasady.
W fizyce, czy matematyce, a nawet biologii, jeżeli teoria ma choć jeden uzasadniony wyjątek - jest odrzucana w całości.
PS. Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby przyczepić się do jednego zdania wyrwanego z kontekstu jak Ty wyżej :)
Niestety, ale nie trafiłeś, bo jestem na studiach technicznych, a język polski - jak każdy inny - bierze się z logiki, a jak wiadomo albo i nie: Logika to matematyka.
Poza tym, w matematyce mamy bardzo dużo wyjątków, np.:
Zasada: Możemy dzielić przez dowolną liczbę;
Wyjątek: Oprócz 0.
A dlaczego tak jest? W dużym, uproszczonym skrócie - bo ktoś tak sobie założył, podobnie jak w językach.
To najprostszy przykład, ale jest wiele praw, gdzie są wyjątki.
"Wyjątek potwierdza regułę".
@zygibo zaznaczył, że wie, że tak jest, że są zasady z wyjątkami, jedynie się z nich śmieje i pyta jak to możliwe.
I fakt, to źle o nas świadczy, że takie zasady robimy. Są mało warte zwyczajnie.
Wydaje mi się, że nie trafiłeś z przykładem. Można dzielić przez zero, pokazuje to matematyka dyskretna tzw. liczby urojone, obrazują to równania funkcji z limensem (granicami). Ta zasada nie dzielenia przez zero to taka umowa nauczycieli - matematyka dyskretna jest na tyle ciężka, że trzeba było coś dziecku powiedzieć, żeby nie drążył.
Nawet inaczej, bo liczby urojone są dziwne i tam nawet 2+2 może równać się 5 (z drugiej strony liczenie na liczbach urojonych pozwoliło nam obliczyć pewne zjawiska fizyczne z niespotykaną precyzją więc nie można ich całkiem ignorować).
Wydaje mi się, że przy zwykłej matematyce na liczbach całkowitych nie ma to sensu logicznego zwyczajnie, nie traktowałbym tego jako wyjątek. Mnożysz coś żeby pokazać ile razy coś jest większe. Dzielisz aby podzielić, np między 3 ludzi 9 jabłek. Jaki ma fizyczny sens dzielić jabłka dla nikogo? To jest sprzeczność w samym twierdzeniu. Z logiki wiemy, że zdanie nieprawdziwe po dowolnym działaniu z nawet prawdziwym da zawsze nieprawdziwy wynik. Dzielenie przez zero nie jest więc wyjątkiem a raczej błędnym podejściem. Coś jakbyś chciał komuś wmówić że potęgowanie polega na dodaniu jednej wartości do drugiej.
Mówienie "Wyjątek potwierdza regułę" jest niedorzeczne. Wygląda oczywiście na to, iż przy niektórych zasadach naprawdę tak jest, ale zawsze się z tego powiedzonka śmiałem.
Jest to praktycznie oksymoron w czystej postaci. Stwierdza to raczej pewien fakt... generalnie świadczy to tylko o tym, że w zasadach jest taki burdel, że była konieczność powiedzenia czegokolwiek, co się zgadza w jakimkolwiek stopniu - wszystko jest tak naprawdę do zaorania i zrobienia od nowa, ale się nie opłaca. Ale to oczywiste, np w j. polskim są takie zasady które mają więcej wyjątków niż słów zgodnie z zasadą. Co to za zasada do jasnego wafla się pytam!? Jak te wyjątki potwierdzają lub udowadniają regułę, no jak!? Chyba raczej ośmieszają regułę. Powiedzenie o wyjątkach potwierdzających reguły jest w sumie stwierdzeniem prostego faktu - jaki sobie zrobiliśmy bałagan.
Miałem granice i wiem o tym, dlatego napisałem że w dużym uproszczeniu.
Jest to jedynie przykład, że istnieje zasada, od której są wyjątki. Powiedziałbym, że właśnie wyjątkiem jest taka granica, ale to już nie temat dla mnie tylko dla profesorów.
Wyjątek w matematyce byłby wtedy, gdybyś powiedział coś na zasadzie. Matematyka działa wszędzie, ale jak chcesz obliczyć długość mojego prącia to już nie, wtedy źle działa.
Wtedy, gdyby tak było matematykę można by całą wyrzucić do kosza.
To co ty mówisz czyli dzielenie przez zero to nie wyjątek, to w zasadzie jedyna zasada wykonywania tych działań i ich definicja.
W matematyce dopuszcza się uproszczoną interpretację, to co mówił @spycenter i wtedy rzeczywiście wychodzą tak zwane wyjątki. Ale normalnie w matematyce czegoś takiego nie ma. Są pewne zasady, są ustalenia, np. kolejność działań. Ale zawsze się każdy musi trzymać tych zasad inaczej matematyka straciła by sens całkowicie i w całości od razu.
Wiem, że nie bywa się w Polish, ale ktoś może np chcieć otagować zdjęcia np. #polish #food #krakow, i co wtedy? Albo ja chcę wrzucić relacje z wycieczki i otagować #polish #ancient #monastery, gdzie opisuje po angielsku historię jakiegoś ciekawego miejsca w Polsce, dla obcokrajowców. Czy to takie straszne?
A gdybyś pisała tekst
Dziesięć dużych miast w Polsce
to powinny być tagi #dziesiec, #duzych, #miast, #w i #polsce?Nie, bo byłoby to marnowaniem tagów. Natomiast przykłady które ja podałam marnowaniem tagów nie są, za to układają się w estetyczny i logicznie brzmiący równoważnik zdania.
Tutaj tagi widziane są trochę inaczej. Jest też kwestia pewnej tradycji tej platformy, może raczej nie tradycji a zwyczaju. Są inne tagi językowe np. #spanish czy #german i raczej nie wydaje mi, żeby tam życzliwie patrzyli na tekst po polsku o hiszpańskiej muszce w niemieckim podziemiu medycyny alternatywnej oznaczony właśnie takimi tagami. A do tego się właśnie sprowadza, że tag jest w tej chwili bardziej podspołecznością niż elementem ułatwiającym tematyczne wyszukiwanie treści.
Zresztą możemy sobie równie dobrze wyobrazić, że jakiś zagraniczny bloger siedzący w tematyce muzycznej zamierza opisać koncert polskiego zespołu na którym był w swoim kraju. Np. takiej Kapeli Maliszów która podróżuje po festiwalach po całym świecie. I wybiera tagi: #polish #folk #band #kapelamaliszow. I co, też źle robi? Powinien wybrać tag #poland? Wydaje mi się po prostu bardzo nielogiczne i "na siłę" zakazywanie tego.
Za bardzo myślisz Instagramem.
Tutaj nie wstawia się każdego słowa osobno w hashtagu.
I bardzo dobrze, że jest to ograniczenie do 5.
A tak, jak mówiłem: "Od każdej reguły są wyjątki".
@thedragonnis ja mam propozycję. Napiszcie sobie regulamin, tam w 3 czy 4 osoby, nie wiem ile tam jeszcze się na to zgodzi. Ale posty wszystkich innych na Steemit będą wyjątkiem i nie będą tego regulaminu przestrzegać.
Dzięki temu okażemy szacunek do Waszych zasad, bo dzięki tylu wyjątkom potwierdzimy ich słuszność :)
(Płaczę przez śmiech to pisząc... no ale cóż wszyscy będą wtedy zadowoleni i wyjątki potwierdzą regułę)
Ja wcale nie mówię, że regulamin będzie dobry - polecam przeczytać mój najnowszy post - ale jeśli chodzi o ilość osób, to spora część jest za tym - większość nieświadomie, nakazując innym, co mają pisać albo czego nie mają pisać, jednocześnie nie chcąc żadnych norm.
Twój komentarz dobry, przyznaję - też się zaśmiałem! :D
Nie traktuję tego powiedzenia jako jakąś wyrocznię, bo to tylko powiedzenie, ale w kilku sprawach faktycznie tak jest, bo skądś musiało się takie zdanie wziąć. :D
A co ze steepshot? Tam można wpisywać o wiele więcej tagów i ludzie używają go dokładnie tak samo jak instagrama, a wrzucone treści widać i na busy i na steemit... Nad tym też spróbujecie zapanować?
Steepshot to zupełnie inna bajka. Ja uważam, że powinno się do niego używać drugiego konta lub by była możliwość rozdzielenia konta Steepshot, żeby treści wyświetlały się tylko na Steepshot, a na Steemit nie, bo jest za duży spam.
I tutaj akurat możemy to traktować jako wyjątek, chociaż jak ktoś wstawi np. zdjęcie drzewa i podpisze je "#polish #beautiful #summer #tree", to zdjęcie niewiele ma wspólnego z #polish, więc też powinno powinno podlegać restrykcji. Uważam, że po prostu powinien być jakiś moderator, który by nad tym panował, ale to już opisuję w swoim poście, który zaraz wstawię.
Nikt tu niczego nie może zabronić. Ale jeśli inni użytkownicy uznają, że Twoje podejście im nie leży - a Ty nie reagujesz na ich prośby możesz spodziewać się kłopotów. Spróbuj takiego podejścia w tagach z silną społecznością - od razu Cię naprostują.