To był dzień w którym sprawy urzędowe i natłok faktur łatałem dostawami. Przypominał bajkę z motywem "Zaświadczenia A38". Harmonogram całego dnia mi się pomieszał przez telefon Pani z ZUS. Przez to jeździłem nie tam gdzie planowałem i w zupełnie innym czasie.
Choć obiektywnie rzecz biorąc to widoki były ładniejsze niż tam gdzie jeżdżę zazwyczaj (dzielnice okalające Oliwę).
Dzień był zakręcony jak koło na wyspie Ołowianka
Kładka na Ołowiankę dzisiaj była moją "autostradą". Rowerowe autostrady to w ogóle fenomen. Lokalne ścieżki i uliczki osiedlowe nieraz są moimi głównymi szlakami. Dzisiaj niestety przetestowałem i spóźnienie się na otwarcie/zamknięcie kładki oznacza 8-10 minutową jazdę na "ebajku". Piechotą coś koło 30 minut. Także jechałem na około by już po otoczeniu zobaczyć, że kładka opada... Także gdybym czekał to byłbym później może 2 minuty. To wszystko dlatego, że teraz kładka idzie w górę rzadziej i na krócej niż latem
Ołowiankę widać w tle (żółty spichlerz) a my jesteśmy na Wyspie Spichrzów. OStatnimi czasy miałem dostawę do tych podświetlonych budynków - to aparthotele. W środku jeśli chodzi o korytarze nic ciekawego
Gdańsk nad Motławą
Jadąc ulicą Angielska Grobla pomyślałem w jakim dobrobycie żyjemy. Pamiętam z dzieciństwa, że takie widoczki to było marzenie:
Angielska Grobla i nowe osiedla w centrum
A to współczesna mekka młodych. Lokale obok lokali na dawnych terenach stoczniowych. Hala po prawej to Montownia, która dawniej była miejscem budowy silników i części do Ubotów. W ltach 90. była dyskoteką "Kazamaty". W liceum śmialiśmy się z tego słowa podkreślając fragment powieści Dostojewskiego
Bramą Zieloną wchodzimy do miasta na Długi Targ
Zadziwiający jest ten budynek na Szpitalnej i nie znalazłem jeszcze o nim żadnych ciekawostek. Jest samotnym ostańcem blisko Targu Rybnego
Ptaki na Garnizonie - ozdoba w klatkach schodowych. Ładnie, ale wczorajszego bogactwa to nie przebija - zapraszam do sprawdzenia na stronie
Na koniec kącik kurierski.
Było kilka dziwnych kursów. Nie całkiem pechowy kurs z Ubera, który miał być podwójny, ale dwukrotnie po przyjechaniu do restauracji "odpinałem go". W tej aplikacji można to robić i miałem ku temu powód. Pierwszy sklep był... zamknięty a druga restauracja spóźniała się 15 minut. W tym czasie dwie pizze, które miałem już w torbie by zupełnie ostygły. Wyjątkowe jest to, że potrafiłem odpuścić - brakowało mi jednego zlecenia do premii 28 złotych. Myślę, że nie warto szaleć dla tych 30-40 złotych więcej. Zarobione 227 złotych w 6,5 godziny.
Resztę sugestii zostawię sztucznej inteligencji. Dzisiaj pomogła mi pomijać z premedytacją kursy Wolta w niekorzystnych godzinach tej aplikacji