Służba wojskowa to pikuś w porównaniu z poligonem, jakim jest prawdziwe życie.
Obawiam się, że bez wprowadzanych pewnych wartości i kształtowania będzie coraz gorzej znaleźć odpowiedzialnych Herosów życia. Jak mówią młodzi dzisiaj- lamusów jest i będzie więcej...
Służba wojskowa to pikuś w porównaniu z poligonem, jakim jest prawdziwe życie. Umiejętność strzelania nie załatwia z automatu miana prawdziwego mężczyzny.
Tu myślę, że nie chodzi głównie o strzelanie? Raczej o wprowadzanie umiejętności rodzenia sobie w wielu sytuacjach. Napisałaś, że ( a utrata pracy sprawia, że masz ochotę założyć sobie stryczek...) Ja się pytam, jakim nieudacznikiem trzeba być, by podejmować takie kroki? Dzisiaj jest tak, że zdrowi młodzi mający dwie zdrowe ręce i nogi nie chcą podjąć żadnej pracy, wyśmiewając innych, a sami mają przed oczami amok obiecanych wizji medialny świat fikcyjnych pseudo biznesów. Coś nieco wiem, kiedy montuję i stawiam ekipę do pionu, starsi młodsi mają polegać na sobie, tak by nie powstał jakiś uszczerbek zdrowotny na budowie. I dlatego żądam, żeby telefony inne pierdoły były pozostawiane. Twoim zadaniem jest się skoncentrować na wykonywanych czynnościach...
Proponuję te dwa lata przeznaczyć na naukę, jak radzić sobie z PRAWDZIWYM ŻYCIEM
Żadna nauka czy poradniki nie nauczą życia bo przecież scenariusz każdej osoby pisze się oddzielnie własną ścieżką.Pozdrawiam :)
Wiem, że spłaszczam temat. Przytaczam te argumenty, które potwierdzają moją rację :) Kwestia jest wielowymiarowa, co jednak nie zmienia faktu, że jestem na duże NIE.
To prawda. Tak samo jak w przypadku prawdziwej wojny - nawet ludzie "po wojsku" mogą tego nie udźwignąć. W mojej opinii zmuszanie kogokolwiek (a szczególnie jednostek, które nie mają ani predyspozycji ani odpowiednich przekonań) do służby wojskowej jest bez sensu.
Tak, zdarzają się miśki z roszczeniowym podejściem do życia i zdeformowaną wizją świata, jednak czy wojsko "naprostuje" taką postawę? Równie dobrze młody chłopak może się tego nauczyć u Ciebie w ekipie, czyli w zderzeniu ze "zwykłym" życiem. Jeśli masz odpowiednio silną osobowość i odpowiednie argumenty możesz bardzo wpłynąć na młode głowy, niepotrzebny do tego oficer i pompki o świcie.
Pozdrawiam!