You are viewing a single comment's thread from:

RE: Wychowawca w sutannie

in #polish7 years ago (edited)

Nie wiem czemu się oburzasz, że nie lajkują Ci żadne grube ryby, skoro piszesz nieprawdę.
Albo celowo kłamiesz albo jesteś niedoinformowany.

"organizuje się naukę religii na życzenie rodziców." - polskie prawo ma wiele mankamentów, ale czego tu nie rozumiesz?
Skoro zdecydowana większość ludzi w tym kraju jest Katolikami, więc chyba logiczne, że lekcja religii będzie obowiązywała w każdej szkole, bo jeszcze nie słyszałem o przypadku, że rezygnowałoby tak dużo osób, aby nie utworzyć godzin.
Pozwala to wszystkim zaoszczędzić czas. Od dyrektorów przez księży i biskupów, aż po dzieci i rodziców. Duży problem jest wypełnić deklarację?
Skoro większość chodzi, to chyba mniejszość musi się dostosować? Nie twierdzę, że tak powinno być, ale takie są realia, więc czego nie rozumiesz? To jest normalne. Ma się zebrać 1000 rodziców z całej szkoły, żeby wypełnić deklarację, aby chodziły dzieci na religię, czy w domu 20 rodziców może wypełnić, aby nie chodziły? No pomyśl logicznie.

"Zatem, jeśli biskup chce, żeby w szkole uczył ksiądz, to określi jego kwalifikacje i wyśle go uczyć w szkole. W praktyce oznacza to, że ksiądz nie musi mieć przygotowania pedagogicznego. Wystarczy, że ma układ z biskupem, dogada się. Nie zakładam złej woli, rozpatruję możliwości. A takie sformułowania dają pole do kierowania ludzi niekompetentnych do nauczania w szkołach.[...] Nauczyciel musi mieć kompetencje, studia, żeby zająć się grupa dzieci. A przyjdzie jakiś ksiądz z listem intencyjnym od biskupa i będzie robił to samo, bez kompetencji, bez wiedzy."
Ty naprawdę musisz być ignorantem.
Każdy człowiek, aby został księdzem musi ukończyć studia. Seminarium, to są studia. Dyplom bodajże z teologii, ale nie jestem pewien - w każdym razie studia.
Sama ta informacja już wyrzuca twój argument do kosza.

Chciałbym zaznaczyć, iż nie mam za bardzo zdania na ten temat, bo nie muszę się tym martwić, ale drażni mnie, jak ktoś pisze takie głupoty.
Rozumiem twoje poglądy, ale albo chcesz pisać coś na poziomie i tworzyć merytoryczną dyskusję albo kłamać ludzi i się dziwić, czemu nie upote'ują Cię wieloryby.

Sort:  

Przepis jest skonstruowany jednoznacznie. Odwracanie znaczenia przepisu ze względu na to, że "zdecydowana większość ludzi w tym kraju jest Katolikami" to nadużycie. Jeśli byłbyś weganinem i rząd ogłosiłby zwiększenie podatku od żywności, a większość ludzi w tym kraju to mięsożercy, zgodziłbyś się na wykładnię przepisu, która by powodowała zwiększenie opodatkowania warzyw i owoców o 100% a mięsa tylko o 2%? Odpowiedz sobie na to pytanie, a teraz zastosuj to do treści przepisu - lekcje religii odbywają się na życzenie rodziców. Większość nie decyduje o tym co i jak w przepisie należny rozumieć. Zwłaszcza, że mówimy o większości domniemanej, nie rzeczywistej.

Katolicy to nie 90%, a w porywach 50% według szacunków ISKK. Więc nie przeinaczajmy prawdy, której przeczą same dane kościoła katolickiego.

Ksiądz może skończyć studia teologiczne, co nie czyni z niego pedagoga. Nie naciągaj rzeczywistości. Każdy kto skończy studia, niezależnie od kierunku jest od razu nauczycielem? Może od razu iść i uczyć w szkole podstawowej? Bardzo ciekawe rzeczy opowiadasz. Ja myślałem, że do tego trzeba skończyć przynajmniej podyplomowe studium pedagogiczne lub fakultet nauczycielski. Ale co ja tam wiem, przecież kłamię i płaczę.

Opierasz swoje argumenty o założenie, że kłamię i żebrzę o upvoty. Niezłe otwarcie dyskusji na podstawie refleksji na temat społeczności. Serio - jeśli chcesz argumentować, to przygotuj się trochę lepiej, sprawdź czy twoje domysły mają uzasadnienie w faktach. Zwłaszcza, jak chcesz komuś zarzucić na start złą wolę, kłamstwa i manipulacje.

Pozdrawiam.

XDDDDDDD. Ciężko mi skomentować inaczej.
Przeczytaj najpierw swój wpis, później to, co zacytowałem, a później to co napisałem... i na końcu odnieś to do tego, co napisałeś powyżej.
Przytoczę Ci tylko jeden twój komentarz, gdzie już widać, że wolisz ludzi atakować, niż merytorycznie dyskutować... albo czytanie ze zrozumieniem sprawia Ci po prostu trudność. "Nauczyciel musi mieć kompetencje, studia, żeby zająć się grupa dzieci. A przyjdzie jakiś ksiądz z listem intencyjnym od biskupa i będzie robił to samo, bez kompetencji, bez wiedzy."
Napisałem, że ksiądz też musi mieć studia. Ty w swoim komentarzu założyłeś, że nie. Że nauczyciel musi mieć kompetencje, studia... Ale ksiądz, to wystarczy, że przyjdzie z listem od biskupa i dostaje pracę. No niestety tak nie jest, co Ci podkreśliłem, bo jest to pisanie nieprawdy z twojej strony. Inaczej nie byłby księdzem.

Więcej mi się nie chce cytować, bo już to co chciałem, to powiedziałem, a jak nie potrafisz zrozumieć, to nikt Ci nie każe. Wolny kraj. Nie musisz chodzić/twoje dzieci nie muszą chodzić na religię. Nie musisz również mieszkać w Polsce, jak nie pasuje Ci prawo, a masz też prawo mieszkać i zmienić te zapisy. 100k podpisów i droga wolna. Mi to prawo nie odpowiada i będę myślał nad zmianą kraju, polecam to samo.
Na inne przedmioty musisz chodzić i tacy nauczyciele mają przeszkolenie. Tutaj masz wybór. Uważasz, że ksiądz jest źle przygotowany - nie musisz chodzić. Poza tym na każdego możesz złożyć doniesienie do dyrektora i wyższych władz. Mam wrażenie, że twoje gadanie jest tylko po to, żeby gadać. Jakbyś faktycznie miał takie problemy, to nie musiałbyś ich tutaj opisywać, tylko byś działał.
Odpowiadaj co chcesz, ale więcej nie będę odpisywał, bo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, a ja wolę się skupić na pisaniu artykułów, niż na takiej bezsensownej dyskusji, w którą podświadomie dałem się wciągnąć.

Nawet nie czytasz. W tekście jest wyraźnie napisane:

W praktyce oznacza to, że ksiądz nie musi mieć przygotowania pedagogicznego.

I nie robiłem żadnej edycji wpisu. Co jest niezrozumiałe. Przecież to wyraźnie wskazuje na konieczność przygotowania pedagogicznego ze strony nauczyciela, a wymogu takiego nie ma postawionego wobec księdza. Dlaczego uprawiasz cherry picking i nie odpowiadasz na argument, tylko się obrażasz i zarzucasz mi kłamstwo. Nie odniosłeś się do żadnego argumentu, bo zawiesiłeś się na jednym zdaniu, wyrwanym z kontekstu.

Drogi kolego - stosując taką taktykę, to ty kłamiesz. Bo wyjmujesz coś z kontekstu, pomijasz wszystko inne i atakujesz kogoś na podstawie fałszywych przesłanek. Skonfrontowany z argumentami - obrażasz się. Ciekawe czemu? Brakuje argumentów? Brakuje odwagi? Wiedzy? Nie wiem.

Gratuluje dojrzałości i umiejętności prowadzenia rzeczowej dyskusji. A podobno to ja nie umiem tego robić...ech...

Każdy człowiek, aby został księdzem musi ukończyć studia. Seminarium, to są studia.

Nie myl pojęć. Ukończone studia na wydziale fizyki nie dają Ci uprawnień do bycia nauczycielem fizyki. Do tego konieczne jest jeszcze ukończenie kursu lub studiów podyplomowych pedagogicznych. Zapewne o to chodziło autorowi.

Ja do tej pory myślałem, że zakonnice czy księża, którzy uczą religii w szkołach mają obowiązek taki kurs czy studia podyplomowe skończyć. Przynajmniej znajomi nauczyciele mówili, że w ich szkołach są takie praktyki i wymagania. Być może to tylko kwestia dobrych praktyk w niektórych szkołach albo jednak wymagane prawnie a nowe przepisy to zmieniają - do sprawdzenia.

To nie ja mylę pojęcia.
Ja nigdzie nie napisałem, że to wystarcza do bycia nauczycielem. To autor założył, że księża to nieuki i nie potrzebują żadnych studiów, bo wystarczy im liścik od biskupa. W związku z tym, napisałem, że tak nie jest, bo każdy ksiądz również studia posiada.
A to o czym mówisz świadczy właśnie o poziomie tego wpisu. Albo się chce pisać merytoryczne rzeczy zgodne z prawdą albo atakować różne środowiska i robić propagandę, bez jakiegokolwiek rozeznania, albo najlepiej nie pisać wcale, skoro prawda jest niezgodna z przekonaniami.

Po raz kolejny - @thedragonnis wyjąłeś całkowicie z kontekstu tą wypowiedź i brniesz w oskarżenia. Nawet nie raczysz się odnieść do tego, że napisałem o braku potrzeby wykształcenia pedagogicznego (w samym tekście). Po co, skoro można ignorować moje wypowiedzi, komentarze i dalej trwać w swoim zacietrzewieniu. Zwłaszcza, że wytknąłem Ci cherry picking i nawet nie raczyłeś odpowiedzieć. Niszczę twoją argumentację wiec milczysz?Bo o tym, ze nie odniosłeś się wo gołe do pozostałych argumentów nie wspomnę. Bardzo dojrzałe. Albo chce się dyskutować merytorycznie, albo się obrażamy jak nie mamy racji. Ale to ja jestem niemerytoryczny i kłamię. Prawda...
source.gif