W zasadniczym zrębie zgadzam się. Moim zdaniem zapomniałeś jednak wspomnieć o najważniejszym - o samych uczniach. Wiele można zrzucić na nauczycieli, którym brakuje polotu, ciągle zmieniającą się podstawę programową itd. Możemy mieć świetnie wyposażone szkoły, wybitnych dydaktyków, ale jeśli po drugiej stronie - po stronie uczniów - nie będzie chęci współpracy, to chociażby wbijano im wiedzę siłą to i tak niczego się nie nauczą. Ogromny problem szkolnictwa, nie tylko polskiego, polega na tym, że rodzice, oddając swoje pociechy do szkoły, uważają, że już wypełnili swoje wszystkie obowiązki i to szkoła powinna zająć się nauczaniem i wychowaniem dzieci. Tutaj natomiast pojawia się problem, bo szkoła ma bardzo ograniczone możliwości oddziaływania na wychowanie uczniów. Co prawda są wychowawcy i teoretycznie oni powinni potrafić przemówić do niesfornego ucznia, ale każdy zna realia - większość uczniów "olewa" swoich wychowawców, bo "to przecież nie jest go moja matka/ojciec" lub "i tak nic nie może mu zrobić". Podczas swojej nauki miałem w klasie masę bardzo inteligentnych chłopaków, którzy olali szkołę tylko dlatego bo ich rodzice dali im na to "ciche przyzwolenie".
Co do religii to ja bym nie wiązał religii z wiarą. Na zajęciach religii nikt nie nauczy drugiej osoby wierzyć. Religia w szkole ma przedstawiać podstawowe zagadnienia wyznania rzymsko-katolickiego. Jak ktoś nie chce to i tak ostatecznie może wybrać etykę - szkoła jest zobowiązana zapewnić takie zajęcia osobom, które wypiszą się z religii. Teraz dochodzimy jeszcze do pytania: Czy religia powinna być w szkołach? Moim zdaniem ciężko powiedzieć, ale szybciej skłaniałbym się do nauczania religii na zakrystiach, tak jak w czasach PRL - i mówię to sam jako katolik.
Mniej więcej o to mi chodziło pisząc o niskich ambicjach uczniów. Nie traktują nauczycieli poważnie, a szkoła zawsze była przykrym obowiązkiem. Również jestem katolikiem i uważam, że religię należy oddzielić od szkoły. Chociaż faktycznie można tam się nauczyć kołku rzeczy o chrześcijaństwie czy innych religiach. Natomiast można by to włączyć np. do przedmiotu historii.