Koronkowa katastrofa czyli „bonusowe” koszty pandemii.

in #polish5 years ago (edited)

Melduje się na posterunku w dzisiejszym wpisie no cóż, musze się postawić w niecodziennej sytuacji. Dziś nie stoimy na skraju pandemii, która nas zabije tylko na skraju bankructwa spowodowanego globalnym kryzysem. Mam kilka pytań do was przerażani ludzie, którzy oddajecie swoją wolność za bezcen bo żadnym bezpieczeństwie mówić w tej sytuacji nie można. Parę dni temu dane mi było położyć się spać w jako tako wolnym kraju dziś już budzę się neokomunizmie.


Źródło obrazka

Wprowadzony jest stan wyjątkowy bez stanu wyjątkowego, a więc oficjalnie mamy bezprawie. Mamy prawo wiedzieć na jakiej postawie ograniczane są nasze prawa i swobody obywatelskie. Durne zakazy bez pokrycia w rzeczywistości, logice, prawie oraz „faktach" przestawianych nam w mediach podyktowane pandemią strachu. Domagam się by Polski rząd przedstawił obywatelom szczegółowy raport wyjaśniający te kwestię.

Opowiem wam pewną historię.

Idzie sobie cholera do miasta i napotyka po drodze pewnego mężczyznę.
M – Po co idziesz do miasta?
Ch – zabić 20 tysięcy osób.
Mężczyzna spotkał po paru tygodniach cholerę i mówi jej tak…
M – Okłamałaś mnie miałaś zabić 20 tysięcy osób, a zabiłaś 100 tysięcy.
Ch – Nie okłamałam Cię, zabiłam 20 tysięcy osób pozostałe 80 tysięcy zabił strach.

Siedzę sobie i tak zastanawiam jaki jest koszt naszej paniki, tej politycznej gry skoncentrowanej na zabranie nam wolności (moim zdaniem bezpodstawnie). Ile osób umarło ze strachu, a ile osób popełniło samobójstwo tylko dla tego, że nie chcieli umierać na koronkę. A ile osób popełniło samobójstwo z powodu tego że ich firma splajtowała lub wiedzą, że jutro splajtuje przez wirusa. Te wszystkie przekazy medialne podsycające panikę i osłabiające naszą odporność przez kortyzol jaki produkuje nasz organizm w trakcie oglądania tychże obrazków spływających na nas z kolorowych pudeł (nie mówiąc o tym, że śpisz przez to gorzej co powoduje spadek melatoniny, a to właśnie między innymi ona odpowiedzialna jest za prawidłową regeneracje naszego ciała w trakcie snu) . Ile osób już miało tego wirusa ale o tym nawet nie wie i jest odpornych dzięki czemu normalnie mogli by wrócić do pracy ograniczając tym straty jakie ówcześnie powoduje paraliż spowodowany przez koronkę. Dlaczego izolujemy wszystkich, a nie tylko grupy ryzyka? Zdrowe i silne jednostki powinny pracować by zminimalizować straty jakie przyniesie nam nie tylko kwarantanna ale globalny kryzys gospodarczy. Fakt niektórzy teraz mogą powiedzieć najważniejsze jest zdrowie, a nie pieniądze, tylko wiesz co bez pieniędzy też nie przeżyjesz, a jeśli przeżyjesz to będziesz wrakiem.

No cóż moimi skromnymi zasięgami staram się walczyć (odnaleźć drogę do prawdy) i myślę, że ta epidemia zaczęła się dużo wcześniej. Nie sądzę, że wirus tan poczekał sobie spokojnie na to aż zaczniemy go wykrywać tylko zaraził już wiele osób, które z tego wyszły albo i nie (co wcale nie oznacza, że kogokolwiek zabiła koronka mogło to być cokolwiek innego to co obserwujemy jest korelacją, która nie oznacza przyczynowości). Problem w tym, że wówczas klasyfikowano go inaczej bo nikt nie wiedział, że to właśnie koronka. Od lat cieszę się dobrym zdrowiem, a jakoś w grudniu tak mnie zmięło, że to była masakra, nie mówiąc już o tym, że zarażona została wówczas całkiem spora część mojej rodziny. Jaką mam pewność, że to nie była koronka? Żadnej więc skoro to mógł być ten wirus i już mam za sobą te chorobę to po jaki gwint mam siedzieć w domu. Domagam się by powstał test na przeciwciała i każdy kto tylko będzie chciał będzie mógł sobie za niego zapłacić i wiedzieć czy już przechorował wirusa czy nie i na tej postawie wrócić do swoich normalnych codziennych aktywności zawodowych chociażby. Nie twierdzę, że ten wirus jest nieszkodliwy albo nie jest niebezpieczny szczególnie dla osób starszych oraz tych, które mają choroby przewlekłe.

Mogę się mylić ale wykonywane testy, z takim spektrum błędu nie powinny być wyznacznikiem czegokolwiek poza tym, że wyszedł pozytywnie lub negatywnie co tak na prawdę nic nie znaczy no chyba, że się mylę. Początek wykonywania testów to nie jest początek pandemii tylko początek wykonywania testów. Publikacja o tym jak powstał pierwszy test na koronkę. Codziennie media informują o tym, że liczba zakażonych rośnie ale moim zdaniem to jest po prostu liczba pozytywnych wyników testów, które nic nie znaczą (fałszywie pozytywne wyniki), gdyż są nieskuteczne oraz nie wiemy ile zakażonych było przed pandemią. Może na chwile obecną liczba zakażonych spada. Proszę poszukaj informacji o tym jaką skuteczność (margines błędu) mają testy mające na celu wykrycie koronki.

Co z tymi wszystkimi chorymi ludźmi, którzy nie dostali się do lekarza przez co mogą umrzeć tylko dla tego, że walczymy z wrogiem, który jak może się okazać nie jest tak śmiercionośny i niebezpieczny jak nam mówią. Jeśli masz choroby przewlekłe to najpewniej zapracowałeś sobie na nie latami mając wywalone na to co wkładasz do swoich ust i czy to co jesz nadaje się w ogóle do jedzenia. Koronka jest tylko, a może aż kozłem ofiarnym.

Rozumiem, że się boisz ale proszę odpowiedz sobie na poniższe oraz powyższe pytania w wolnej chwili. No tak waśnie siedzisz w domu na być może bezzasadnej kwarantannie więc masz czas.

Mam kilka pytań, które pragnę wam zadać.

  1. Dlaczego wierzymy testom, z których wg badania połowa pokazuje błędnie pozytywny wynik?
  2. Bardzo dużo osób miało objawy koronki w październiku-styczniu, skąd wiemy, że przyrasta ilość zarażonych? Przecież testy nie pokazują co się właściwie dzieje? Może epidemia już się kończy?
  3. Dlaczego nie ma wyższej dziennej śmiertelności(od średniej dziennej z zeszłego roku) w Hiszpanii i we Włoszech, gdzie ponoć jest najwięcej ofiar koronki?
  4. Dlaczego ogólna śmiertelność w Europie (euromomo.eu) jest najniższa od kilku lat? Nawet we Włoszech umiera mniej ludzi niż w ostatnich latach.
  5. Dlaczego media nie informują nas że w ostatnich latach we Włoszech bardzo wzrosła śmiertelność z powodu grypy wśród starszych osób? To rzuca przecież zupełnie nowe światło na ich obecną sytuacje?
  6. Czy uważasz że konsytuacja i prawa człowieka w niej zawarte powinny być zawsze przestrzegane?
  7. Czy wiesz ile osób umiera w Polsce na zapalenie płuc?
  8. Dlaczego w sieci jest tak mało zdjęć przedstawiających te całe konwoje z trumnami?
    Dlaczego użyto zdjęcia z katastrofy lotniczej sprzed lat gdzie wojsko wywoziło zmarłych?
  9. Czy nie boisz się, że obecna sytuacja (dodruk pieniądza przez rządy) doprowadzi do hiperinflacji oraz za chwilę Twoje oszczędności nie będą nic warte? Czy nie będzie tak jak w Wenezueli?
  10. Jak wiadomo, wszystkie osoby zmarłe miały choroby współistniejące. W żadnym wypadku nie stwierdzono, jakoby to sama koronka była przyczyną śmierci. Czy nie zastanowiło cię to choćby przez chwile?


Źródło obrazka

Jaki jest koszt tego, że nie zadajemy pytań tylko wszyscy jak jeden mąż wierzymy w to co mówią media. Wiecie co okłamały nas wiele razy w przeszłości skąd w was to przeświadczenie, że teraz nie kłamią. Widzieliście co oni w ogóle mieli w tych naczepach wozów wiozących w kolumnie „trumny”? Bo ja nie, choć nie twierdzę, że tych trumien tam nie było.

Tylko prawda nas wyzwoli Tomasz Terlikowski

Zachęcam do własnego reaserchu na ten temat i barania za niego odpowiedzialności (informacje jakimi się dzielicie z otoczeniem). Moim zdaniem pomimo tego, że w żadnym wypadku nie bagatelizuje problemu wirusa ta historia o koronce jest niespójna co tylko wzmaga we mnie podejrzenia. Czy to jest polityczna szopka? Może tak być ale to tylko moje przypuszczenia. Zamiast siedzieć i emocjonować się bo ktoś zmarł na koronkę zadawajmy pytania bo kto pyta nie błądzi. Dziś mam wrażenie, że wiele osób zabłądziło (ja też) więc jednym GPS’em jaki nam pozostał są pytania.

Na koniec wstawiam pewien bardzo wymowny wpis na Twitterze pewnego Pana, którego interpretacje pozostawiam wam.

Bez tytułu.png

Źródło Tweeta

Nic nie sugeruje tylko zadaje pytania. Mam nadzieję, że po pandemii wszystko wróci do "normy". Odmeldowuję się do następnego wpisu.

All rights reserved by @veroniq 2020

Sort:  

Dzięki za wpis. Niestety część ludzi myśli, że nie tylko pieniądze spadają z helikopterów ale też lekarstwa i żywność.

Kiedyś mi dane było słyszeć, że rząd ma swoje pieniądze (jakiś marginalny procent z zysku spółek państwowych to może i tak ale to jest minimalna część budżetu) albo moje ulubione nie płace żadnych podatków (bez komentarza). Co zrobisz, jedynie możemy edukować otoczenie wokół siebie.

Nie pozostaje mi nic tylko się zgodzić.
Dodatkowo, dane ile testów zostało wykonanych nie są dostępne. Widziałałam taki komentarz dzisiaj (dane dla USA):

Also, a lot of people will never be tested, because they won't show or have minimal symptoms.
Therefor, I think the numbers are increasing due to people who are actually getting more tests.
US totals
Positive: 121,468
Negative: 640,547
Hospitalized : 16,983
Death : 2,045
Total test results
762,015 of which only 15.94% are positive.
źródło

15.95% przebadanych ma virusa. 1.68% z tych pozytywnych to przypadki śmiertelne.

Nie wiem skąd są dane, ale wydaje się to być bardzo prawdopodobne. Ludzie widzą tylko dwie liczby: Liczba zakażonych i zmarłych. I to wszystkich przeraża. Ale nie widzą już, że więkość zarażonych to nie przypadki śmiertelne. Nie wiemy ile ludzi zostało przebadanych z wynikiem negatywnym.
Nawet patrząc na Włochy, które strasznie oberwały, to osoby z potwierdzonym wirusem to 0.16% społeczeństwa. Reszta pewnie przchodzi całość bezobjawowo.

Nie znaczy to że mamy sobie wroga lekceważyc. Spowolnienie procesu i uniknięcie zachorowań pomoże służbie zdrowia nad wszystkim zapanować.
Ale siania paniki nie zrozumiem.

Słuszna uwaga sprawdzę te informacje. Dziękuję to może być kolejny klocek do układanki.

O proszę, są dane :)
To z dzisiaj: "W ciągu doby wykonano ponad 3,8 tys. testów"
źródlo

image.png

Co ciekawe w komentarzach widzę, że dla ludzi jedyne co się liczy to to by wykonywać więcej testów, które mało znaczą (prawie nic).

Też zauważyłam. Pewnie, że fajnie by było przebadać wszystkich. Ale jak zobaczyłam, że robi się ich około 4000 dziennie, to chyba nie tak źle. Tym bardziej że 96% wychodzi negatywnie.
Jakoś tak mi lepiej widząc te dane.

Jakby Cię interesowało, tu można poszperać w danych:
https://www.worldometers.info/coronavirus/
https://www.worldometers.info/
https://www.worldlifeexpectancy.com/poland-life-expectancy

Nikt nie umiera na koronkę tylko z koronką. Te testy nic nie znaczą moim zdaniem. Testowanie nie ma sensu z tego względu, że powinno się testować wszystkich od pierwszego pacjenta 0, który to nie wiadomo kiedy był (może to ja, a może to ty lub ktoś inny np listopadzie). Patrzenie na testy nic nie znaczy. Zamiast tego (moim zdaniem) powinniśmy się skupić na tym nie tylko co ten koronawirus nas nauczy ale jaką cenę przyjdzie nam zapłacić za te lekcję (już moim zdaniem mamy neokomunizm także chyba się nam ta panika i to wszystko nie opłaca).

Wg mnie testy jak najbardziej. Bez nich to trzebaby wszystkich skarżących się przyjmować do szpitala i podejmować decyzje na ślepo. Sytuacja byłaby o wiele gorsza.
No chyba, że przyjmujemy sytuację, że nikt o koronie nie wie i jakiekolwiek dolegliwosci leczone są jak grypa, lub powiklania posiadanych już chorób.

Dodatkowo to jest to jednak jakiś punkt odniesienia co do skali.

Ile osób umarło ze strachu, a ile osób popełniło samobójstwo tylko dla tego, że nie chcieli umierać na koronkę

A ile osób popełniło samobójstwo z powodu tego że ich firma splajtowała!

Albo ten lekarz który popełnił samobójstwo bo go debile szykanowali że niby przyjmował pacjentki a wykryli u niego koronę.

(co wcale nie oznacza, że kogokolwiek zabiła koronka mogło to być cokolwiek innego to co obserwujemy jest korelacją, która nie oznacza przyczynowości).

bo to prawda mało kogo zabija korona. Pisze o tym artykuł i zapraszam do przeczytania. To wszystko co się dzieje to jest jak zwylke szopka nakręcona w innym celu.

Mogę się mylić ale wykonywane testy, z takim spektrum błędu nie powinny być wyznacznikiem czegokolwiek poza tym, że wyszedł pozytywnie lub negatywnie co tak na prawdę nic nie znaczy no chyba, że się mylę. Początek wykonywania testów to nie jest początek pandemii tylko początek wykonywania testów. Publikacja o tym jak powstał pierwszy test na koronkę. Codziennie media informują o tym, że liczba zakażonych rośnie ale moim zdaniem to jest po prostu liczba pozytywnych wyników testów, które nic nie znaczą (fałszywie pozytywne wyniki), gdyż są nieskuteczne oraz nie wiemy ile zakażonych było przed pandemią. Może na chwile obecną liczba zakażonych spada. Proszę poszukaj informacji o tym jaką skuteczność (margines błędu) mają testy mające na celu wykrycie koronki.

Proszę państwa tej pani należą się nie tylko przeklejenia posta ale i zmasowany upvote!

Dzięki za ten artykuł z mojej strony polecenie (resteem? jak to teraz nazywamy?) ! Oby było więcej osób myślących takich jak ty.

Wzbogacę swój wpis o pierwszy odnośnik jaki dodałeś w komentarzu (oczywiście jeśli się zgodzisz). Dziękuję, że zwróciłeś na to uwagę.

jasne niema sprawy trzeba o tym pisać. Może chociaż część ogłupionych i wystraszonych ludzi przejrzy na oczy.

Tekst został wzbogacony o to zdanie. Dziękuję.

Zawsze powtarzałem, że o wolność trzeba zabiegać zawsze, nie tylko kiedy jest zagrożona. To jak mycie zębów, o których się zapomina do momentu kiedy jest po herbacie.
Nowe pokolenie urodziło się w czasie pokoju i korzystając ze względnej wolności nie widziało potrzeby zabiegać ani o pokój ani wolność. Niestety.

Niestety, wiele osób nie wie jak to jest żyć w klatce choć i tak w niej żyją (ma ona złoty kolor i miała lekko uchylone drzwiczki). Nie wiedzą co to są represje lub internowanie. Jak to jest bać się wypowiedzieć głośno to co się myśli, nie dla tego, że ludzie uznają Cię za wariata tylko dla tego, że za takie czyny można trafić do więzienia, a Twoja rodzina może mieć wówczas nieprzyjemności.