Kim byli prawdziwi Prūsai?

in #polish7 years ago

Prusy. Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie?
Bismarck, Królestwo Prus, pruska dyscyplina, germanizacja, Niemcy...?

Prusowie - "Pruzzi", „Brus”, „Borussi”, „Brutheni” i "Prūsai"

Prawdziwi, pierwotni Prusowie zamieszkiwali tereny dzisiejszej Warmii i Mazur oraz obwodu kaliningradzkiego od około VI-V w p.n.e. Należeli do grupy plemion bałtyckich, w skład których wchodzili m.in. dzisiejsi Litwini i Łotysze. Wzmianki o ludach bałtyjskich pojawiały się już u historyków rzymskich (imperium sprowadzało znad Bałtyku bursztyn, cenniejszy wówczas od złota) - m.in. Tacyt pisał o nich, iż są ludem rolniczym, miłującym pokój.

Opinia ta powtarza się i w późniejszych przekazach, XI-wieczny kronikarz Adam z Bremy opisywał Prusów jako ludzi dobrych, często ratujących żeglarzy z rozbitych statków.

Dopiero kilka wieków później pojawią się przekazy ociekające krwią, ukazujące ten lud jako dziki, okrutny i bezwzględny. Przodowali w tym dziejopisarze krzyżaccy i... polscy. Nic dziwnego. Wolne i niezależne plemię, zamieszkujące bogate tereny z dostępem do morza i do tego, o zgrozo, pogańskie, stało się solą w oku najpierw Polaków i Krzyżaków, a potem i całego chrześcijańskiego świata.

Plemiona Pruskie zamieszkiwały tzw. tautos, regiony zarządzane przez wodza i starszyznę. Nie wykształciły scentralizowanej władzy, lecz potrafiły współdziałać wobec najwyższej konieczności.

Uważali się za równych sobie, stąd prawdopodobnie brak scentralizowanej władzy - jej najwyższym "organem" był wiec. Nie doceniali wartości złota, futer czy bursztynu, za to byli bardzo rozwinięci duchowo.

Czcili trzech głównych bogów: Patrimpsosa, Perkuna i Patollisa, którzy byli niejako odzwierciedleniem sił natury i odwiecznego cyklu życia i śmierci. Pośrednikiem między ludźmi i bogami był u Prusów arcykapłan zwany krivu krivaitis, który według ówczesnych przekazów miał ogromny posłuch wśród wszystkich plemion bałtyckich. Wizerunki bogów umieszczano we wnętrzu starych dębów w świętych gajach - miejscach przeznaczonych do oddawania czci bogom i spotkań plemiennych.
Prusowie składali wiele ofiar z pożywienia i zwierząt, w skrajnych przypadkach także z ludzi - wykorzystując w tym celu jeńców wojennych.

Ciekawostka - mistrz Wincenty Kadłubek pisał z niesmakiem, że Prusowie wierzą, iż „dusze wyszedłszy z ciał ponownie wstępują do ciał, które mają się urodzić i że niektóre [dusze] zgoła bydlęcieją przez przybranie bydlęcych ciał”... reinkarnacja?

Jak silna była wiara ówczesnych ludzi a także jej wpływ na obcych niech świadczy fakt, że w 1525 roku sam mistrz Zakonu Inflanckiego zwrócił się o pomoc do pogańskiego kapłana, by swymi zaklęciami odstraszył polską flotę. Czary zostały odczynione, podobno z pełnym powodzeniem.

Żarty się skończyły

Księstwa sąsiadujące z Prusami od południa nieustannie ostrzyły sobie zęby na ich tereny. W X wieku żądza zdobycia nowych ziem, władzy i łupów zyskała ideologiczne oblicze - Polska przyjęła chrzest. Już wkrótce z misją chrystianizacyjną udał się na północ Wojciech, biskup z Pragi. Prusowie nie chcieli rezygnować ze swej tradycji i wiary, odmówili biskupowi i wyprosili ze swej krainy. Wojciech nie podporządkował się ich zaleceniom, więc go zabili. Ogłoszony wkrótce świętym został patronem Polski.
Tak oto cała Europa usłyszała o barbarzyńskich, pogańskich Prusach. Ich los był przesądzony.

Wiek XII i początek XIII to nieustanne starcia polsko - pruskie. W 1218 roku papież Innocenty IV ogłosił świętą wojnę przeciwko Prusom. Do Polski, na razie powoli, zaczęli napływać spragnieni krucjaty rycerze z całej Europy. Prusowie pomimo braku centralnej władzy i rolniczego trybu życia z powodzeniem odpierali kolejne ataki czyniąc wypady odwetowe.

W 1226 roku książę Konrad Mazowiecki sprowadził na Ziemię Chełmińską Zakon Krzyżacki. Krok ten okazał tragiczny zarówno dla Prusów jak i samych Polaków. Jednocześnie ówczesny cesarz "oddał" zakonowi ziemie pruskie i rozpoczęło się nawracanie "dzikusów". Sprawa zyskała rozgłos i do walki z poganami ściągali coraz liczniej rycerze z całej Europy.
Krzyżacy sukcesywnie wyrywali Prusom kolejne ziemie, walka była bezlitosna. Po obu stronach na porządku dziennym było nieludzkie okrucieństwo - wykłuwanie oczu, palenie żywcem czy wyrywanie wnętrzności... Dobrotliwy i miłujący pokój lud oddawał piękne za nadobne.
Jednocześnie Krzyżacy rozbijali i tak zdecentralizowaną już strukturę Prusów poprzez przyjmowanie chętnych w swe szeregi i sowite nagradzanie za lojalną służbę.

Herkus Monte

Czara się przelała i w 1260 roku wybuchło ogólnopruskie powstanie - wszystkie regiony wybrały swych wodzów. Najważniejszym z nich był pochodzący z regionu Natangia Herkus Mantas. Wywodzący się z możnej rodziny jako dziecko został wywieziony przez Krzyżaków do Magdeburga. Tam się kształcił i szkolił w sztuce wojennej, tam również przyjął chrzest. Po powrocie do ojczyzny stanął wobec trudnego wyboru, jednak w obliczu konfliktu z Krzyżakami porzucił katolicyzm i został przywódcą powstańczego wojska. W ciągu sześciu lat niejednokrotnie zadawał siłom zakonu ogromne straty, gromiąc oddziały czeskie, niemieckie, duńskie i polskie.

Wielki wódz odnosił sukcesy, ale też nieustannie trapiły go wątpliwości. Wychowany został w ideałach wiary katolickiej, zaś oblicze toczącej się wojny przeczyło wszystkiemu, czego się nauczył w Magdeburgu.
Największy kryzys przeżył, gdy po jednej ze zwycięskich bitew, według pruskiego zwyczaju, zamierzano spalić żywcem jednego z jeńców. Wylosowanym nieszczęśnikiem okazał się przyjaciel Herkusa jeszcze z Magdeburga. Herkus zarządził ponowne losowanie, jednak zarówno za drugim jak i trzecim razem los wskazał na jego przyjaciela. Musiał patrzeć, jak ginie w męczarniach. Od tej pory wódz Prusów jawnie przyznawał wyższość chrześcijaństwu nad pogańskimi obyczajami, co odbiło się na jego relacjach z pozostałymi możnowładcami.

W następnych latach Krzyżacy, korzystając ze świeżo przybyłych posiłków wojskowych, coraz zręczniej odgryzali się wojskom pruskim. Jednocześnie systematycznie pustoszyli kraj - palili wioski i miasta, mordowali ludność. Niektórzy możnowładcy opuścili Herkusa - przekupieni lub ze strachu przed jego rosnącymi wpływami. Osamotniony wódz wraz garstką wiernych żołnierzy prowadził działania partyzanckie do 1273 roku, gdy został pojmany i stracony.

Zakon podporządkował sobie wszystkie ziemie pruskie do końca XIII wieku.

Schyłek

Spustoszony kraj stał się częścią Zakonu Krzyżackiego, który na miejsce wymordowanej lub zbiegłej na Litwę ludności sprowadził niemieckich kolonistów. Po zakończeniu walk zakon nie prowadził germanizacji i z obawy, by ponownie nie sprowokować Prusów pozwolił ocalałym żyć w spokoju.

Państwo zakonne upadło w 1525 roku przekształcając się w luterańskie Prusy Książęce. Nowe Państwo zaczęli masowo zasiedlać Litwini i Polacy. Postępował powolny i niejednorodny proces asymilacji Prusów - zostali w dużej mierze spolonizowani i zlituanizowani, w mniejszym stopniu - zgermanizowani.

Prusowie rozpłynęli się w kilku innych narodach, a ich tożsamość i kraj przejęli Niemcy.

Czy są wśród nas Prūsai?


Szacuje się, że do 4 mln Polaków może mieć pruskie korzenie. Herbami Prus posługiwało się niegdyś około 700 rodzin. Wśród udokumentowanych potomków Prusów wymienia się m.in.: Mikołaja Kopernika, Jarosława Dąbrowskiego, Aleksandera Głowackiego (ps. Bolesław Prus) czy Marię Skłodowską Curie.

Język pruski miał swoją formę pisaną i uznaje się, że wymarł na początku XVIII wieku. Jednak na przełomie XIX i XX wieku, a szczególnie w latach 80 i 90-tych zeszłego stulecia trwały intensywne starania naukowców, by przywrócić ten język do żywych. Okazało się, że na całym świecie żyją ludzie wciąż świadomi swoich korzeni sięgających starych Prusów, chętnych do pracy nad zapomnianą kulturą i językiem.
Obecnie istnieje garstka kilkudziesięciu osób, które porozumiewają się w języku pruskim. W 2009 roku SIL International uznała, że język ten został ożywiony - na dzień dzisiejszy żyje na świecie trójka dzieci, których wiodącym językiem jest pruski.

Bajki w tym języku możecie posłuchać TUTAJ


Materiały tekstowe:

http://przegladbaltycki.pl/2830,wszystek-umre-jezyk-pruski.html
http://przegladbaltycki.pl/2810,prusowie-utraceni-kuzyni-lotyszow-litwinow.html
http://encyklopedia.warmia.mazury.pl/index.php/Prusowie
http://prusaspira.org/polska/
http://www.olecko.info/index.php/historia-mainmenu-34/277-prusowie-zapomniany-narod-europy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Herkus_Monte
Gdzie jesteście, Prūsai? Lech Z. Niekrasz


Grafiki:

1. By Telewizjamsi [Public domain], via Wikimedia Commons
2. Flaga Widewuto: Patrimpsos, Perkuna i Patollisa, By Caspar Hennenberger ([1]) [Public domain], via Wikimedia Commons
3. Bulla Innocentego IV, Polish Central Archives of Historical Records [Public domain], via Wikimedia Commons
4. Pomnik Herkusa Monte w Kłajpedzie, By Julius (User:Juliux) (Own work) [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0) or GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html)], via Wikimedia Commons


Zgłaszam post do #temaTYgodnia #21 jako luźne nawiązanie do tematu drugiego.

Sort:  

Jak słyszę Prusy, to od razu myślę Zallis Warris ;)

To jest piękne.
Życie ostatnio wydaje mi się zbyt krótkie. Jak znaleźć równowagę pomiędzy zachwytem nad tym, co było, a byciem tu i teraz?

Super artykul, gratuluję wiedzy.

Dziękuję :)
Wiedza na początku była szczątkowa, musiałam sporo doczytać.

Ja słyszę jak pułkownik Krzysztof Dowgird krzyczy "Kacper - Konie!" a w tle leci świetna ścieżka dźwiękowa Waldemara Kazaneckiego. :) Kolejny świetny art.

Uwielbiam ten serial :) Tam jest taki fragment, jak Polacy wydają jednego z Krzyżaków Prusom, a ci go biorą w obroty. Przypomniała mi się ta scena podczas pisania.

Trochę mi to zajęło, ale właśnie przed chwilą uświadomiłam sobie, że pomyliłam seriale.
Pisałeś o Czarnych Chmurach, a ja o "Przyłbice i kaptury" :D

Ten serial również mi się podobał. „Czarny” Jaksa i „Dzieweczka”... Było tam wszystko humor, miłość, zdrada, zemsta ... Ciekawa postać księdza Andrzeja i tragiczna historia Benka. Serial miał fajny klimat.

Wiedzy nigdy dość, dobrze że są książki, artykuły i internet bo w szkole godzin historii coraz mniej i mniej. Dobra robota, pozdrawiam i podziwiam ! :)

Dziękuję pięknie, pozdrawiam!

Jak zwykle super. I fajny temat.