Fajna wycieczka - jest w niej wszystko, co lubię - ogórek, schron i lody :)
Do ogórków mam sentyment - jako dziecko w góry jeździłam takimi. W zimie to wiatr po nim hulał jak chciał - trza było w pełnym zimowym odzieniu siedzieć przez całą drogę, a i tak mną telepało. Ale to może od wstrząsów ;)
Pewnie od wstrząsów, bo ja to się tam prawie zagotowałam...😉
A tak poważnie, to fajna sprawa na okazjonalną wycieczkę. Podziwiam podróżujących nim niegdyś codziennie🙂
Ja sama to pamiętam już tylko te nowsze marki Autosan, Jelcz, a najbardziej lubiłam przegubowe Ikarusy, bo wtedy mogłam stanąć na środku i miałam mini karuzelę, jak autobus skręcał 😉