Po aferze w Newsweeku ogląda się go dziwnie. Może oglądając pewne rzeczy trzeba mieć załącznik "to samo jest wszędzie", ale z drugiej strony - to serial, który zrobił z człowieka potwora. Czy zatem doczekamy się podobnej opowieści o Tomaszu Lisie?Ech...
Gdy ucicha medialny wrzask musimy sobie odpocząć i wszystko przeanalizować by wybrać najlepszą ofertę dla nas. Ale odkąd media stały się „tożsamościowe” ich właściciele zrobią wszystko, aby ci tę ciszę zabić. Widzimy to każdego dnia, gdy oglądamy upadek niegdyś obiektywnych mediów. Ale pytanie skąd to wszytko do nas przyszło? Wbrew temu co chcą nam wmówić przeciwnicy „dobrej zmiany” bynajmniej nie jest to „powrót to PRL”. Wręcz przeciwnie – wzorzec przyszedł ze Stanów Zjednoczonych. Stacja informacyjna FOX NEWS nie tyle informuje swojego przeciwnika, co raczej dba o to by się zbytnio nie przemęczał intelektualnie i dąży do tego by podtrzymać jego konserwatywne poglądy.
O tym jest mniej więcej głośny serial „Na cały głos”. O iluzji mediów, które tak naprawdę są przedłużeniem wielu grup interesów. Które każdego dnia atakują nas z każdej strony, by pozyskać nasze zainteresowanie. Serial ten zrealizowany przez liberalne Hollywood opowiada o wzlotach i mocnym upadku guru konserwatywnych mediów Rogera Ailesa (Russell Crowe). To rzeczywiście nie jest na każdy gust, gdy okazuje się, iż dyrektor programowy dąży do tego, by za wszelką cenę promować mocny przekaz, którego celem jest ośmieszanie i poniżenie przeciwnika politycznego. Dla wielu postać Ailesa i sama FOX NEWS są symbolem podzielonego narodu. Ale może jest to bardziej skomplikowane?
Przecież każdy politolog wie, kiedy demokracja przestaje funkcjonować jak należy. I tym momentem jest zachwianie medialnej równowagi. Gdy tak się stanie dochodzi początkowo do frustracji, następnie do podziałów i tworzenia gett wewnątrz społeczeństw. Niestety chyba nie znam przypadku, gdy władza nie miała by ochoty przejąć mediów i by grały tak jak one zagrają.
Niestety serial opowiada też smutną opowieść o człowieku władzy, który nie rozumiał jak ważną prowadzi misję powinien prowadzić. Uważał, że platforma, którą stworzył nadaje się do tego, by przypodobać się konkretnej grupie interesów. I to mu się udało, bo to dzięki niej tak mocno zabłysnęli w XXI wieku nie tylko amerykańscy konserwatywni przywódcy, ale także i wielu radykałów.
Na media narzekają wszyscy. Ale ilu z nas realnie chciałoby dążyć do zmiany i zagwarantowania realnego wprowadzenia zasad etyki dziennikarskie? I w ogóle jak ją w dobie nowych mediów mamy rozumieć...
teraz to już tylko są ścierwomedia.... szkoda że lewicowo liberalne media nie nagrały serialu o samych sobie, bo jakoś tak mi się wydaje, że mają więcej brudu za skóra
Otóż to panie, SZKODA!