„Ona” Spika Jonze - jakie mogą być uczuciowe konsekwencje, gdy zakochasz się w maszynie?

in #polish6 years ago

Jeden z ciekawszych filmów obyczajowych ostatnich lat. I chyba ciekawy znak czasu. Gość jest pisarzem i lubi samotność. Albo udaje, że lubi. Pewnego dnia dostaje dość ciekawy prezent – mówiący głosem Scarlett Johanson inteligentny system operacyjny. I nagle zauważa, że to właśnie z nim jest mu w życiu najbliżej. Stopniowo izoluje się od ludzi na rzecz pogawędek ze swoją komputerową muzą. Tyle fabularnego wstępu.

HER - UK Poster 1.jpg

Film zrobił na mnie spore wrażenie. Okazało się, że nawet nie zauważamy jak nowe technologie sprawiają się z nami i stajemy się im coraz bardziej podporządkowani. To wiemy, to widzieliśmy niejednokrotnie. Ale często mówimy, że są pewne dziedziny życia, do którego nowe technologie nie będą miały wstępu. Mam na myśli emocje, które kreujemy oraz system wartości między ludźmi. Ale okazuje się, że to wcale nie jest takie proste. Tolerujemy zmieniający się świat, bo zmieniają go ludzie i ich genialna chęć rozwoju. Czy jednak możemy wymyślić cyfrowy substytut wiary, nadziei, miłości?

Oryginalny i najbardziej niedoceniony twórca ze Stanów Zjednoczonych Spike Jonze (Być jak John Malkovich, Adaptacja) odpowiada twierdząco. Jego bohaterowie nawiązują ze sobą więź i wiedzą, że muszą być blisko siebie. Motywacja jest podobna – komputerowa wersja człowieka zbiera dane o swoim rozmówcy doskonaląc tematy rozmowy, które z nim odbywa. On mając świadomość, że jest w związku idealnym czuje się spełniony.

(zwiastun filmu)

Ta swoista hybryda maszyn z ludźmi, transhumanistyczna idylla może być traktowana przez nas jak niemal zbawienie. Znikają ograniczenia, każdy może „wykreować” związek z maszyną, której plusem będzie to, że jest zawsze taka jak chcemy i rozmyśla podobnie do nas. Ale sam film jest też ciekawym ostrzeżeniem przed zanikającymi relacjami między ludzkimi. Stawia pytanie – na ile jesteśmy w stanie przetransportować siebie do innego wymiaru, by wzmocnić swój ładunek szczęścia? Czy chcemy zrywać tradycyjne więzi by budować nowe, nieprzewidywalne? No i czy jako władczy planety potrzebujemy maszynowego pośrednika by tak po ludzku ze sobą pogadać…

Film bardzo polecam. Jest co obejrzeć. I jest bardzo refleksyjnie. Bo nie ma się co oszukiwać. Nauki społeczne stają przed nie lada wyzwaniem. Jak opisywać relacje między nami i maszynami. Czy to tylko niezdrowe relacje wąskiej grupy społecznej czy też wszyscy w jakiś sposób na wielu płaszczyznach jesteśmy nimi skażeni.

Sort:  

"Ona" to jeden z tych filmów, o którym się niezbyt wiele mówi. A który mnie totalnie kupił. Genialna fabuła, gra aktorska na najwyższym poziomie, a sam głos Scarlett wprost elektryzował... Jakoś się specjalnie głównemu bohaterowi nie dziwiłem, że zakochał się w jej głosie...

Również polecam - to kino z najwyższej półki!

ZdecydownIe z najwyższej.

Też mi się ten film podobał i jak mówisz daje do myślenia jak technologia wpływa na nas i jak czasem tego nawet nie zauważamy.
Jestem zdania że de-facto już jesteśmy pół cyborgami (ale jeszcze tak do końca nie zdajemy sobie z tego sprawy).

To jest tak jak z gotowaniem żaby ;) Gdy wrzucona do garnku z zimną wodą to nie zdaje sobie sprawy kiedy tak właściwie została ugotowana bo woda nabiera temperatury powoli . No może trochę drastyczne porównanie ale ja czasem sobie myśle ze juz dzisiaj przekroczyliśmy ten próg bycia zwykłym czlowikiem.

Ja to nazywam "spawanie z technologią". Niby nic nie łączy a z czasem zauważasz że żyć bez tego elementu nie możesz

Mnie też zachwycił! I film i dźwięk, piękny głos Scarlett Johansson...

Muzyka to tu jest przecudowna ;) !

ten film mnie bardzo poruszył.
do dzisiaj mam go w głowie.
zatrwożył majaczącą wizja możliwości obliczenia algorytmów, czegoś tak nieuchwytnego, metafizycznego i spontanicznego jak miłość.
(obliczone na efekt , z całym wyrachowaniem)

PS
czy znacie (wiem, ze znacie:) więcej tytułów (filmów,seriali) tego gatunku?
mam na myśli tematykę stapiania sie, "spawania z technologią"? :)
gdy elektronika imituje nam (zastępuje, wypiera, jest lepsza) niż rzeczywistość?

pięknie i trafnie opisana recenzja

Jest ich naprawdę dużo. "Czar e lustro", ExMachina, Matrix, Blade Runner, chappie, AI sztuczna inteligencja. Jest tego dużo, ale musisz pamiętać, że nie każdy reżyser ma coś do powiedzenia sensownego :)

..no raczej.. :)
no raczej ze chodziło mi o te sensowniejsze.. ;)
..
był taki film,
(akcja sie dzieje w przyszłości, gdzie każda rodzina -każda, którą na to stać- ma w domu takie "powłoczki - imitacje siebie, skórę?",
nawet nie wiem jak to nazwać..
taką lepszą, ładniejszą, młodszą, idealną wersje siebie.
wychodząc "do ludzi" zakłada się tę "skórę",
wracając do domu, ściąga i zawiesza, niczym płaszcz w przedpokoju.

oczywiscie był mega problem z akceptacją swojej prawdziwej ale starzejącej sie, brzydkiej powierzchowności,
i realne ryzyko i chęć zamieszkania na zawsze w tej upiększonej wersji;

natomiast w świecie zewnętrznym były inne pułapki..
miało sie wieczne wątpliwości, z kim ma sie do czynienia: czy z kimś prawdziwym?, czy z osobą "poprawioną", mistyfikacją w updejtowanej skórze?.

ktoś/coś?

wizja ta dotykała tylu kwestii..
etycznych, psychologicznych moralnych, biologicznych..
bardzo ciekawa produkcja.

Jeśli nie oglądałaś Czarnego Lustra, to bardzo, bardzo polecam! Część odcinków faktycznie jest w podobnym klimacie który opisujesz. To niby jest serial, ale każdy epizod tworzy osobną historię, więc można oglądać w dowolnej kolejności.

dzięki Ania!,
faktycznie słyszałam dużo dobrego o tej serii!
(a chodzi o tę polską wersję, czy o tę oryginalną? ("the black mirror"?)

wiesz, ten film, (o którym wspominam, a ktorego tytułu nie mogę sobie przypomnieć),
to Nie był jakiś mega s-f,
nazwałabym go "prawie obyczajowym" :)
efekty specjalne niemal minimalistyczne (albo tak zapamiętałam:)

ale za to baardzoo dawał do myślenia!

Zdecydowanie zagraniczna! te polskie ok, ale jako dodatek jak już się zapozna z całą ideą. Można zobaczyć co tam nasi youtuberzy wymyślili 😀 Ja nie jestem jakąś fanką sci-fi, nawet bym powiedziała że nie przepadam za tym gatunkiem, ale w tej obyczajowej wersji o której mówisz mi szczególnie odpowiada. Jak sobie przypomnisz nazwe tego filmu to daj znać koniecznie!