You are viewing a single comment's thread from:

RE: Riposta: "Z dziennika apokaliptycznego" czyli jak daleko sięga głupota ludzka.

in #reakcja4 years ago

Jakiś błąd jest wiec nie mogę edytować mojego postu
Ps czy są jakieś popularnonaukowe książki wydane w Polsce czy tylko informacje z internetu jeśli są książki to zapodaj autorów i tytuły przyjrzę się

Sort:  

Ja nie wiem jaka jest tak na prawdę szkodliwość tematu jakaś na pewno jest. ale argument, że nie ma publikacji naukowych jest słaby. Na temat szkodliwości palenia też przez kilkadziesiąt lat nie było naukowych badań (innych niż chcieli producenci tytoniu). zresztą sprawa nie tyczy się tylko tytoniu historia zna masę przypadków, gdy wielki biznes niszczył niewygodnych naukowców.
Zapodam Ci swoją ciekawostkę. ja obracam się trochę w środowisku powiązanym z historią i archeo mam sporo znajomków w temacie.
Wiesz co kiedyś powiedział mi student historii? pewnego razu na wykładzie była rozmowa na luzie z wykładowcą. ktoś zapytał "co pan profesor prywatnie sądzi o tzw zakazanej archeologii?" na to profesor: "tak między nami temat istnieje i znajdujemy artefakty, które nie pasują do ogólnie przyjętej nauki, ale niech nikt z was nie próbuje tego badać, bo zrobią z was wariata. i zakończą wam karierę naukową"

obraz.png

Dalej cierpliwie czekam @Czcibor360

YT jest zaśmiecony gówno kontentem, więc przez wyszukiwarkę nie jestem w stanie znaleźć podcastu niestety nie wiem tez na jakim kanale o tym słuchałem bo to było z rok temu

Czasami można wpaść na minę nawet w książkach czy innych "poważnych" periodykach.

Kiedyś głośno było o artykule w czasopiśmie medycznym, że Coca Cola pomaga w odchudzaniu. :-) Autorem był profesor Bristol University. Seems legit? Po głębszym zbadaniu sprawy wyszły na jaw manipulacje podczas tego eksperymentu. Badanie sfinansowało zrzeszenie producentów słodzonych napojów. Można domyślić się, że zapłacili za konkretny wynik.

Kapitanie, tylko pseudonaukowy bełkot w internecie. Nikt ze znanym nazwiskiem i dorobkiem nie zdecyduje się na promowanie tych treści. Ale jak autor podeśle Ci takie wydawnictwa chętnie się z nimi zapoznam.
Nie wiem tylko dlaczego zdecydowałem się na komentowanie postu gościa, który wrzuca swoje zdjęcie w poście.

Nie wiem tylko dlaczego zdecydowałem się na komentowanie postu gościa, który wrzuca swoje zdjęcie w poście.

Hmm może dlatego że obok tego gościa z prawej jest twoje zdjęcie? tam z lewej :P

I tylko tyle masz do powiedzenia?

Chętnie będę tą owcą po prawej, baranie po lewej!

;) dobrze wiesz ze nie będe ci wyszukiwał żadnych książek bo powiedzmy sobie szczerze.. Pod naukowym apelem który przytoczyłem, wystarczająco pokazałeś że żadna narracja, nieważne jak naukowa i poparta argumentami lub linkami do badań, nie jest w stanie skłonić cię do refleksji. Po co więc mam się produkować? Żebyś potem mi przytoczył że w jakiejś książce tłumacz przetłumaczył ona na on i uznał to za wystarczający powód do angażowania mojego czasu dyskusją o tym że autor nie ma racji?

Żebyś potem mi przytoczył że w jakiejś książce tłumacz przetłumaczył ona na on

W Twoim mniemaniu takie szczegóły nie mają znaczenia, a w moim mają szczególne znaczenie, bo oznacza to, że ktoś, kto zdecydował się skopiować jakąkolwiek treść ją wcześnie przeczytał i zapoznał się z jej treścią.

Doskonale rozumiem, że publikujesz kontrowersyjne treści. Z częścią z nich nie zgadzam się ad vocem. Ale od reszty wymagam uzasadnienia.

Nie zawsze osoba która tłumaczy, sprawdza linki. Ostatencznie pewnie robił to jako wolontariusz bo niestety dziś zarabiają głównie zwolennicy koncernów:P Dla mnei czepianie sie takich szczegółów jest oznaką małostkowości i umysłu niepojmującego szerszego kontekstu zagadnienia bo na prawdę z tych wszystkich rzeczy których osoba twojego pokroju mogła się przyczepić, czepianie się takiej głupoty jest tak jakby ktoś próbował obalić teorię względności zwracając uwagę na to że E w E=mc2 zostało krzywo napisane a to przecież dowód na to że Einstein jest nieukiem który nawet pisać nie potrafi. Wybacz ale jak widzę cos takiego to rece opadają ;P

Nie wiem co jest większa głupotą, to:

Nie zawsze osoba która tłumaczy, sprawdza linki.

czy to, że porównujesz najsławniejsze równanie w fizyce do pseudonaukowego bełkotu, równania które kilkadziesiąt lat po ogłoszeniu wciąż odkrywa coraz nowsze zastosowania w fizyce teoretycznej

ty po prostu jesteś odporny na fakty, nie sprawdzasz źródeł bo się boisz prawdy

tkwisz w swoim bąbelku informacyjnym bo Ci w nim wygodnie i czujesz się spełniony