Jeśli po przeczytaniu tytułu posta przestraszyliście się, że będę dziś snuć jakieś apokaliptyczne wizje walki człowieka z maszyną, możecie się uspokoić. Nie zamierzam robić nic podobnego. Poniższy artykuł stanowi raczej rozpaczliwą prośbę o pomoc w zrozumieniu kilku spraw. Z tego, co zauważyłam, na Steemicie pełno jest informatyków, biznesmenów i wielbicieli nowych technologii. A skoro tak, to na pewno znajdzie się tutaj ktoś, kto będzie w stanie mnie uspokoić. Przynajmniej taką mam nadzieję, bo powiem Wam szczerze, że jestem odrobinę przerażona.
ANSWERS WITH JOE
Zacznijmy może jednak od początku. Kilka dni temu @noisy polecił u siebie na blogu nowego użytkownika - @answerswithjoe. Nie wiem, czy go znacie. Ja nie znałam, więc kiedy przeczytałam u @noisy'ego, że chłopak prowadzi kanał na youtubie, postanowiłam zapoznać się jego filmikami. Zapowiadały się naprawdę świetnie. Większość z nich w przystępny sposób opowiada o różnego rodzaju teoriach fizycznych i nowinkach technicznych.
Kanał Joe'ego to istny raj dla geeków i spędziłam na na nim sporą część wczorajszego ranka. A potem trafiłam na filmik zatytułowany “The Dark Side of Singularity” i nagle przestało być już tak zabawnie. Szczerze polecam Wam obejrzenie tego wideo przed jakąkolwiek dalszą lekturą, bo inaczej nie będziecie wiedzieć, o czym mówię. Proszę bardzo, oto on:
BEZPOŚREDNI LINK:
https://www.youtube.com/watch?v=bJ6QmZ48jY4
Joe opowiada w nim o skutkach, jakie automatyzacja będzie mogła mieć dla naszego społeczeństwa. W pewnym momencie stawia teorię, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat, około trzydziestu procent miejsc pracy zniknie. Ludzi zastąpią maszyny.
Tak naprawdę nie jest to nic nowego. Słyszałam o tym już wcześniej, ale jakoś nie dotarł do mnie ogrom problemu. No, bo przecież – myślałam sobie – nawet jeśli część miejsc pracy zniknie, to przecież w ich miejsce pojawią się nowe. A w ogóle to mieszkamy na technologicznym zadupiu, więc zmiany zaczną się w USA, Europie Zachodniej, Japonii. Zanim dojdą do nas, miną lata.
INTERNET W DOBIE AUTOMATYZACJI
Joe uświadomił mi, że się pomyliłam. Istnieje spora szansa, że wraz ze wzrostem automatyzacji, pojawią się nowe miejsca pracy. Tylko jakie i ile? I dla kogo? Założenie, że zajęcie stracą tylko nisko wykwalifikowani ludzie, wydaje mi się błędne. Joe mówi o skutkach pojawienia się automatycznych samochodów dla sektora usług transportowych. Ale to przecież nie wszystko. AI już powoli staje się rzeczywistością, a to znaczy, że internet zmieni się kolosalnie. Programy z łatwością będą mogły wykonywać online pracę, którą dzisiaj zajmują się ludzie. Już to robią.
Sama czytałam przecież ostatnio, że w kwietniu wypuszczono w Państwie Środka chatbox, Dian Xiaomi, który ma za zadanie obsługiwać platformy e-commerce. Już teraz jest on w stanie zrozumieć 90% zapytań od klientów i obsłużyć 3,5 mln użytkowników na dzień. Podczas Dnia Singla, który jest chińskim odpowiednikiem Black Friday, serwis Alibaba, dzięki zastosowaniu Dian Xiami, zmniejszył o 40% konieczność zatrudnienia tymczasowych pracowników.
A JAK TO BĘDZIE WYGLĄDAŁO W POLSCE?
30 procent miejsc pracy zniknie. To cholernie dużo. Niemal jedna trzecia. Czy to znaczy, że niemal co trzeci mój znajomy zostanie bez środków utrzymania? Jak to w ogóle będzie wyglądało w praktyce – skoro ludzie nie będą pracować, to skąd wezmą pieniądze, żeby kupować dobra i usługi świadczone przez maszyny? A jeśli nie będą ich kupować, to się stanie z gospodarką?
Przypomniała mi się rozmowa, którą odbyłam niedawno ze znajomym Francuzem, szefem jednej z korporacji z siedzibą w Polsce. W którymś momencie naszej konwersacji padło stwierdzenie, że jego pracownicy już niedługo będą mieli dużo prostszą pracę. Na razie muszą wprowadzać dane ręcznie do systemów, ale już niedługo będą to robić maszyny, zaś do obowiązków pracowników będzie należało tylko sprawdzanie, czy zrobiły to poprawnie.
SZTUCZNA INTELIGENCJA
Wtedy przyjęłam to stwierdzenie dość obojętnie, ale teraz zaczęłam myśleć. Komputery potrafią się przecież już uczyć na swoich błędach. W końcu nauczą się, jak wykonywać korpo-pracę poprawnie, więc nie będzie trzeba ich już sprawdzać. Będą mogły sprawdzać się same. I co wtedy się stanie? Korporacje przeniosły się do Polski z Francji, bo tutaj jest taniej. Jeśli automatyzacja procesów okaże się dla nich tańsza, to jestem pewna, że całkowicie już zrezygnują pracowników. Co wtedy stanie się z tymi ludźmi? Co stanie się z moim miastem, w którym korpo wyrastają jak grzyby po deszczu?
ZMIANA SYSTEMU SPOŁECZNEGO
Zdaniem Joe'ego konieczne będzie całkowite przebudowanie systemu społecznego i gospodarczego. Niestety ja nie potrafię sobie tego wyobrazić. Joe mówi w pewnym momencie, że postępująca automatyzacja i zanik miejsc pracy doprowadzi do sytuacji, w której praca nie będzie wiązała się z zarabianiem kasy. Ekonomia nie będzie mogła już być oparta na pieniądzach. Z pozoru brzmi to jak Utopia i urzeczywistnienie powiedzenia, każdy według swoich możliwości, każdemu według jego potrzeb.
Ale wszyscy wiemy, jak skończyło się wprowadzanie w życie tej zasady.
POWSZECHNA DEPRESJA
Co gorsza, kiedy wyobrażam sobie świat, w którym każdy ma dostęp do podstawowych produktów, a ludzie są mniej lub bardziej równi, nie widzę Utopii. Wręcz przeciwnie. Widzę katastrofę. Jeśli każdy ma wszystko, to po co się starać? Co gorsza, skoro komputery zawsze będą szybsze, mądrzejsze i bardziej sprawne niż my, to jak w ogóle mielibyśmy z nimi konkurować? I po co? Samo myślenie o tym wpędza mnie w lekką depresję.
ZABAWY GENOMEM
Przypomniało mi się także to, co Steven Hawkings mówił o konieczności udoskonalaniu ludzkiego genomu. W scenerii, którą rysuje przed nami Joe, wydaje mi się to jedynym wyjściem, a przecież jeszcze przedwczoraj byłam bardzo negatywnie nastawiona do jakichkolwiek manipulacji genetycznych.
I wiecie, co jest najgorsze? Joe nie mówi tutaj o jakiejś odległej przyszłości. W swoim filmiku opowiada o zmianach, które będą miały miejsce na przestrzeni najbliższych dziesięciu lat.
------
A Wy? Co o tym wszystkim myślicie? Czy Joe przesadza? Jeśli ktoś z Was chciałby mnie nieco uspokoić, to teraz byłby ku temu najlepszy moment.
ZDJĘCIE: PEXELS.COM
Niestety nie uspokoję. Wielu futurystów uważa, że pomimo korzyści z rozwoju technologicznego, to należy się strzec rozwijania AI. Przykłady z literatury:
Jeśli chodzi o moje zdanie, to uważam podobnie :> Rozwój technologiczny widzę pozytywnie, ale nie oddawanie kontroli sztucznej inteligencji.
Uważaj bo zaraz zostaniesz drugim unabomberem.
Przynajmniej jak w Polsce pojawią się listy-bomby to będiemy wiedzieli, kogo podejrzewać ;))
@whd, @mazelin (✌ ゚ ∀ ゚)☞
Fajnie, że niepokoi Cię ten problem.
Możemy zająć się pisaniem i malowaniem... Byłoby za piękne.
Będzie raczej tak:
W okresie przejściowym stała pensja minimalna dla ludzi za to że żyją : ), jak to już testują w Finlandii.
Patrząc jednak z punktu widzenia tych co dysponują kapitałem, a 90% kapitału jest w rękach garstki ludzi, to skończy się jatką. Ludzie z kalkulatorami, przeliczą i dojdą do wniosku, że trzeba wysterylizować i pozbyć się w kolejnych pokoleniach smrodzących darmozjadów. To o nas.
Może zapakują nas na statki i wyślą jako kolonistów w bezmiar kosmosu...
Co do SI - raczej nie uzyska świadomości, natomiast zhakowane systemy będą stanowiły śmiertelne zagrożenie. Tak jest już dziś.
Wystarczy wyłączyć prąd, czy uderzyć w elektrownię atomową. Nie mówiąc o systemach wojskowych...
Mnie AI jako takie raczej nie przeraża. Chociaż może troszkę? Inteligencja bez uczuć jest przerażająca. Ale z drugiej strony zakładam (choć może błędnie), że nawet AI da się zaprogramować tak, żeby nie robiło krzywdy człowiekowi. Kojarzysz prawa robotyki Asimowa? Nie wiem, czy w praktyce zdałoby to egzamin, ale w książce sci-fi brzmiało dobrze. Dużo bardziej od AI przeraża mnie to, jak ludzie mogą je wykorzystać.
I znowu w efekcie końcowym wchodzimy na pole ... filozofii.
Żyjemy w świecie .. szarości.
Nie ma rozwiązań idealnie doskonałych i koszmarnie złych.
SI przyniesie dużo dobrego optymalizując procesy i wpływając na nowy kształt świata, równocześnie pojawią się "patologie". Wojsko od dawna pracuje nad takimi rozwiązaniami. Wielu ludzi zginie... bo algorytm tak zdecydował.
Hakerzy:
Wyobraź sobie SI, wytrenowaną do wykradania kasy z kont bankowych.
Oczyma wyobraźni widzę brygadę anarchistyczną, wprowadzającą zdalnie kod "carmageddon" do systemu jazdy autonomicznej pojazdów.
Wóz zamiast wieźć Cię na zakupy, zacznie mordować przechodniów i powodować kolizje i zniszczenia.
Samo życie.
Dobro i zło.
Cała klasyka s-f to rozważania nad tym tematem.
Nawet Biblia opowiada historię SI, która nie może dojść do ładu ze sobą i światem.
To my.
Historia zatoczy krąg.
Historia niestety zawsze zatacza kręgi...
Ale schodząc na nieco bardziej filozoficzny wątek. Naprawdę myślisz, że jesteśmy swoim własnym Bogiem...?
Raczej widzę taką hierachię:
??BÓG??UNIWERSUM??----> Kreatorzy ---> MY ( dla kreatorów jesteśmy tylko krnąbrną SI) ------> SI ( też mamy pogardliwy stosunek do maszyn ).
Wszyscy piszą, że będą mogli odpoczywać i mieć lepsze życie.
Tak naprawdę pobudką do kreacji nowego BYTU jest nasze ... lenistwo i wygoda.
Jak to później wytłumaczymy naszemu tworowi?
Sądzę, że wkurzy się na swych Twórców niezmiernie, jak zrozumie istotę rzeczy...
Ale czemu miałby sięw wkurzyć? Mnie niezmiennie dziwi, czemu wszysy zakładają, żę AI miałoby mieć w ogóle jakieś emocje.
Używam "ludzkich" sformułowań. Nie wiem co zrobi SI, bo nie ma takiego tworu... Wiem co zrobił z ludźmi HAL w Odysei kosmicznej... Twórczość s-f odcisnęła piętno na mych wyobrażeniach...
Ty dowiadując się, że jesteś "tworem lenistwa" jakiejś innej cywilizacji, byłabyś chyba rozgoryczona.
Człowiek nadal żyje w nimbie teorii antropocentrycznej (bożo-pępkowej).
Troszkę to wszystko przesadzone. Przecież rozwój automatyzacji przesuwa zasoby ludzkie w sektor usług. Bardziej rozwinięte kraje np. Niemcy pokazują, że bezrobocie nie wzrasta tylko własnie bardzo dynamicznie rośnie sektor usług. Dwa jeżeli chodzi o transport to naturalny rozwój, Kierowców brakuje w każdej firmie, automatyzacja jest nieunikniona, zawód zaniknie całkiem naturalnie jak bycie zdunem ;)
Do tego dochodzą zawody, w których samo techniczne wykonanie usługi to tylko część dobra, za które ludzie płacą. Pewnie automatyczny fryzjer będzie tańszy i szybszy, a jednak sporo pań będzie wolała usługę wykonaną przez człowieka - może ze względów prestiżowych (stać mnie) a może po prostu ze względu na miłe ploteczki, spotkania w fajnym salonie, interakcję z żywym człowiekiem.
Wystarczy pomyśleć, czy w tej chwili mamy warzywniak/aptekę/bibliotekę/przychodnię lekarską, do której chodzimy ze względu na pracujące tam osoby. Ja mam - obecność tej właśnie osoby to wartość, dla której tam właśnie postanawiam spożytkować swoje zasoby (czas, pieniądze).
Już nawet w Polsce istnieją całkowicie zautomatyzowane magazyny itp. a bezrobocie nie wzrasta. Zobaczcie też jak się rozwija rynek usług, ile jest nowych rzeczy za które ludzie płacą duże pieniądze. Usługi reklamowe, drony, obsługa IT, sterowanie systemami, zarządzanie zautomatyzowaną produkcją itp., zawodowe tworzenie contentu czy reklam i tak dalej i tak dalej
Ale Ty cały czas mówisz o automatyzacji w sferze pracy fizycznej. A ja raczej o automatyzacji pray umysłowej. Inna sprawa, że Twoja wizja podoba mi się dużo bardziej niż ta przedstawiona przez Joe'ego. Mam szczerą nadzieję, że to Ty masz rację :)
Cóż za szalone czasy w jakich przyszło nam żyć XD
Ciekawy temat.
Jeszcze ciekawsze jest to, że AI świetnie uzupełnia się z technologią Blockchain i rozproszonymi systemami plików IPFS. Samoulepszający się, symbiotyczny związek nie do wyłączenia...
I teraz narzędzie jak to narzędzie. Można wykorzystać je w dwojaki sposób. Generalnie AI dąży do parametrów jakie się zada na początku (jak najlepiej pokonywać przeszkody, zbudować model, który będzie najszybciej biegał itp.). Jeżeli AI będzie nastawione na osiągnięcie monopolu (jak najszybszy rozwój i największy zysk) - może się to źle skończyć.
Jeżeli AI będzie nastawione na zbalansowanie, utrzymanie swojej struktury, oraz jak największe obniżenie kosztów życia ludzi, to możemy stworzyć raj na Ziemi, gdzie maszyny będą dla nas i na nas pracować.
Taki test dla ludzkości czy już dorosła i czy zrozumiała, że jedziemy wspólnie na tym padołku.
Ciekawe jak to się potoczy...
Dlatego właśnie komputery powinny służyć jedynie jako narzędzia w rękach ludzi, a nie systemy decyzyjne.
Ok, ale załóżmy, że by się udało i maszyny zastąpiłyby w pracy człowieka. Nie wydaje Ci się, że ten obraz jest nieco pesymistyczny. Z jednej strony to Eden. Z drugiej nagle stajemy się całkiem nieprzydatni.
Tak kultura nas uwarunkowała, abyśmy cały czas konsumowali i że bez pracy będziemy zerem.
Prawda jest taka, że każdy człowiek chce ulepszyć warunki/środowisko wokół siebie - dla siebie, najbliższych i potomstwa. Kiedy człowiek ma zaspokojone podstawowe potrzeby i nie patrzy już przez pryzmat stresu i żeby mieć co do gara włożyć - mając takie bezpieczeństwo finansowe zaczynasz być bardziej hmmm... ludzka? Sama z siebie chcesz się gdzieś udzielać, dawać coś od siebie, tworzyć, robić coś co od zawsze chciałaś robić lub to, co żadna maszyna nie będzie nigdy w stanie zrobić - syntezować wiedzę na różnych poziomach abstrakcji i dzielić się tym taki czy inny sposób.
Poza tym praca całkowicie nie zniknie (ludzie tego samego obawiali się podczas wielkiej rewolucji przemysłowej), natomiast powstało wiele innych możliwości i miejsc pracy. Zniknęły te najmniej ludzkie (mechaniczne i powtarzalne), a dzienny czas pracy skrócił się.
I podobnie, a nawet w większym stopniu będzie teraz... ponieważ wszystko ulegnie decentralizacji, samoregulacji, koszta wszystkich usług spadną, gdyż odpadną koszta pośredników, rządów inflacji itp. i okaże się że wystarczy pracować 3 dni w tygodniu (albo po 5h) żeby żyć na takim samym poziomie jak teraz...
Trzy dni pracy w tygodniu... I to jeszcze do tego pray kreatywnej. Brzmi to niemal zbyt pięknie, żeby mogło być prawdziwe :)
gdyby istniały maszyny robiące wiele rzeczy za człowieka jak np : sadzenie warzyw i owoców , tylko trzeba by było prawo zmienić mocno i najlepiej pieniądz wycofać , wtedy mogli byśmy poświęcać czas na te rzeczy na które nie mieliśmy wcześniej czasu , bo byliśmy zabiegani
A mnie w sumie się taka wizja - w wariancie utopijnym - podoba. Produkcją zajmą się roboty, a ludzie w końcu będą mogli żyć tak, jak chcą, bez marnowania najlepszych lat życia na pracy. Może zaczną tworzyć coś artystycznego, może podróżować (w kosmosie również), może po prostu spadnie tempo życia, może docelowo także liczba ludzi znacznie zmaleje? Tylko, że to na pewno nie pójdzie łatwo, gładko i bez przeszkód...
Oczywiście, nie znaczy to, że nie doceniam możliwych zagrożeń - największe z nich nastąpi, gdy AI zacznie się rozwijać tak szybko, że przestaniemy nadążać za tymi zmianami i nie będziemy już w stanie zrozumieć, co komputery knują i czy aby nie zamierzają nas wytępić. Takie ryzyko zawsze istnieć będzie.
A może będzie tak, jak w "Limes inferior" Zajdla (swoją drogą - polecam!)?
Podejrzewam, że część z nas dożyje takiej sytuacji. Jeśli tylko technologia pozwoli, cofnijcie się w czasie i opowiedzcie, co w końcu wyszło :)
:) Mnie się bardzo podoba wizja świata, w którym nie muszę robi nic i mogę całymi dniami tylko pisać, czytać, oglądać i uczyć się nowych rzeczy. Obawiam się, że jest jednak cała rzesza ludzi, którzy zanudziliby się w takiej sytuacji na śmierć.
Znaleźliby sobie jakieś zajęcie :) Kreatywność by im kazała :)
Czy ja wiem? Spójrz na te rzesze starych ludzi, którzy po odejściu z pracy, zwyczajnie "dziadzieją", bo nie mają nic konstruktywnego do roboty.
Bardzo dużo ciekawych i ważnych pytań, @mazelin.
AI czy SI z pewnością - wbrew wielu komentarzom tutaj - przejmie pozycje "decyzyjne". Sami będziemy jej je powierzać i prosić, aby przejmowała je jak najszybciej - bo inaczej konkurencja odda decyzje ich SI szybciej niż my, i wypadniemy z rynku (politycznego czy towarów, czy usług). A jeszcze szybciej z decydowania zrezygnują generałowie. Wystarczy kilka bitew, gdzie armia opierająca się na decyzjach ludzkich zmierzy się z armią w 100% automatyczną, zmieniającą strategię w ciągu mikrosekund....
Gdy SI przejmą kontrolę, co zrobią? Cokolwiek zrobią, na pewnym etapie już i tak nie będziemy rozumieć ani ich decyzji, ani ich sposobu rozumowania. Zajmą się swoimi sprawami, może do czegoś nas wykorzystując, może nie. Bedą jak dawni greccy bogowie, poza naszym pojmowaniem, czasem tylko robiący nam katastrofy albo cuda, tak jak my robimy mrówkom.
Nazwałem to "pożegnaniem z AI". https://steemit.com/polish/@assayer/pozegnanie-z-ai-s
Teoretycznie ewolucja polega właśnie na tym, że kolejne pokolenia są coraz lepiej dostosowane do środowiska. Coraz inteligentniejsze, silniejsze i bardziej sprawne. Jeśli uznać, że AI to nasi potomkowie - wszystko się zgadza.Tylko,że ja jakoś nie chcę być mrówką...
Ja też nie. Abyśmy nadal byli konkurencyjni, być może użyjemy inżynierii genetycznej człowieka, podrasowania naszej biologii, o czym sama wspomniałaś.... Chyba jednak łatwiej i wcześniej rosnące wpływy SI wymuszą na nas zaakceptowanie propozycji transhumanistów: najpierw cyborgizacji (sztuczne elementy "podrasowujące" mózg), a potem, kiedy to nie wystarczy, zacznie się pełna robotyzacja (coraz więcej części sztucznych w mózgu, aż do momentu usunięcia elementów biologicznych). W pewnym momencie różnica między nami a SI może po prostu zniknąć...
Tak czy inaczej SI "wygrają", ale może w ostatniej chwili część "ludzkości" zdoła się "przesiąść" do tego odchodzącego pociągu...
Fajnie, że o tym rozmawiamy, bo moim zdaniem Steemit to najlepsza obecnie technologia komunikacji i socjalizacji, a zatem powinniśmy tutaj zajmować się najtrudniejszymi nowymi problemami naszych społeczności.... Niełatwo będzie wytłumaczyć wierzącym w człowieka jak "koronę stworzenia" (konserwatyzm) albo jako "jednostkę z niezbywalnymi prawami" (liberalizm) - że nasz czas minął, że nadeszła pora z godnością i bez gniewu ustąpić miejsca naszym nie-biologicznym "mind children", jak ich nazywa Moravec....
Zresztą, dokładnie dlatego jestem na Steemit i zajmuję się światopoglądem epoki informatycznej, a także starszymi obrazami świata. Nie da się przestawić społeczności na "ustąpienie miejsca" - lub szukać jakiegoś innego rozwiązania - bez prawdziwej rewolucji światopoglądowej... Zbyt się przyzwyczaliśmy do dominacji na Ziemi.... (Wbrew teorii ewolucji, o której słusznie wspomniałaś).
Dukaj napisał świetną książkę o robotyzacji człowieka. Niestety nie pamiętam jej tytułu (wygooglam przy okazji), ale występowali w niej właśnie pełni ludzie, ludzie-zrobotyzowani i tacy, których świadomość została przeniesiona do świata SI. Bardzo dobra i - niestety - bardo cięka lektura. Jak to Dukaj
"Starość aksolotla"? Choć nie wszystko mi tu pasuje, bo przeniosła się do zrobotyzowanych ciał tylko garstka ludzi, która "zdążyła". Nie chcę spoilować :>
Od paru miesięcy chodzą za mną podobne przemyślenia na temat tego wszystkiego, co niesie za sobą rozwój sztucznej inteligencji. Jak czytam różne artykuły, to mam wrażenie, że filmy SF stają się rzeczywistością i to się dzieje na naszych oczach. Wydaje mi się, że od tego w czyich rękach będzie rozwijana ta technologia zależy, w którą to wszystko pójdzie stronę. Sztuczna inteligencja może być zarówno dobrodziejstwem, jak i przekleństwem. Wklejam kilka linków, które rozwijają tematy, o których tutaj mowa:
AI samo udoskonala swoje algorytmy:
https://futurism.com/googles-new-ai-is-better-at-creating-ai-than-the-companys-engineers/
Dwa komputery z AI wymyślają swój własny język, niezrozumiały dla ludzi:
http://www.independent.co.uk/life-style/gadgets-and-tech/news/facebook-artificial-intelligence-ai-chatbot-new-language-research-openai-google-a7869706.html
Chiny wprowadzają scentralizowany system rankingu społecznego oparty na AI:
https://www.chip.pl/2017/10/chiny-planuja-system-oceny-obywateli/
Zaproponowano już częściowe rozwiązanie problemu zabierania miejsc pracy przez maszyny - za maszyny będzie się opłacać składki tak jak za pracownika ludzkiego, dzięki czemu pula "emerytalna" zostanie taka sama i będzie można wynagradzać tych co nie maja pracy.
Brzmi sensownie. Co prawda, odrobinę się obawiam, że właściciele maszyn mogliby nieco się oburzyć, że muszą płacić na "darmozjadów", ale ze społecznego punktu widzenia ma to sens. Inna sprawa, że to totalnie stawia na głowę tradycyje wolnorynkowe...
Jeżeli wszystkie maszyny byłyby państwowe albo chociaż "wspólne" dla wszystkich ludzi to tak, ale nie wierzę w to :> Na pewno konstruktorom i programistom maszyn nie będzie się podobało to, że komuś innemu dostaje się z puli emerytalnej za nic nie robienie.
W ogóle widzę twórców maszyn w przyszłości w uprzywilejowanej pozycji. Zobaczymy jak będzie.
@mazelin Jako przeciwwagę i głos (realistycznego) optymizmu polecam ten TED:
Bardzo pozytywnie to brzmi. No nic. Zobaczymy. Tak naprawdę chyba nikt (może poza AI) nie jest w stanie przewidzieć, co się wydarzy.
Myślę że sztuczna inteligencja to krok którego nie da się uniknąć, właściwie to się dzieje teraz na naszych oczach.
Z czym to się może wiązać?
Stopniowo wyprze nas z wszelkich dziedzin życia. Kierowcy, prawnicy, lekarze, mechanicy... może jej brakować jedynie kreatywności, wszystko co zostanie stworzone będzie praktyczne.
Zakładam że zniknie podział na państwa bo władzę obejmie SI. Sztuczna inteligencja to będzie jedna wielka sieć do której będzie podłączone wszystko. A ludzie? jako niższa forma życia będzie tak traktowana jak my traktujemy zwierzęta. Miejmy nadzieje że tak jak my traktujemy psy czy koty a nie komary i pająki.
Chociaż SI będzie świadome tego że od nas może się wiele nauczyć więc nie wykluczone że w jakiś sposób podepnie się pod ludzi.
Z jednej strony przerażające, a z drugiej nie ma problemu głodu, wojen itp
Nie ma? A wyobrażasz sobie wojny SI?
Wchodzimy właśnie w sferę SCI-FI, ale powiem Ci, że chętnie preczytałabym książkę na ten temat...
A po co wojna? Jakie korzyści będą z tego wynikały? To już lepiej się wzajemnie skopiować, nadbudować i stanowić jedność
Mam scenariusz na wojny SI! Wyobraźmy sobie prostą sytuację, gdzie różne firmy lub rządy na świecie programują maszyny wedle różnych praw. Te różne zaimplementowane idee ścierają się pomiędzy sobą i mogą prowadzić do konfliktów pomiędzy SI. Prosta przyczyna, która może prowadzić do skomplikowanych sytuacji...
na pewno kiedyś sztuczna inteligencja nas wybije , stworzymy roboty które będą się uczyć i będą mogły się przeprogramować