Wujek Garmin przewiduje kolejną poprawę czasu na mecie :
17.12 - 4:26:22
24.12 - 4:20:53
A dziś 31.12 - 4.16.41
Powolutku, ale do przodu 😎
Obciążenie treningowe (w/g apki Strava) w tym tygodniu wzrosło z 188 na 221, wciąż utrzymując się w zakresie.
W/g Garmina tym razem prawie się mieszczę w optymalnych zakresach 😉.
Kolejne wskaźniki pokazują, że obciążenie treningowe w tym tygodniu było optymalne 💪
Pułap tlenowy wskoczył na poziom 47.
Biegam sporo "tlenu", więc to naturalne, że pułap tlenowy wzrasta - i bardzo dobrze 😁
W kolejnych parametrach bez zmian. Jest ok.
Tydzień "świąteczny", więc nie oczekiwałem cudów w temacie spadków wagi.
Proporcje w miarę utrzymane, więc akceptuję, i lecimy dalej (dla porządku dodam, że troszkę mięśnia spadło, a odrobinę tłuszczu przybyło).
Zmniejszyła się ilość zarejestrowanych ćwiczeń, gdyż odpuściłem w tym tygodniu Wima Hofa i Poranny rozruch.
Po prostu nie chciało mi się wstawać o 4.45.
Wrócę do rutyny w nowym roku.
Zapis kalorii chyba jest lekko zaniżony...
Czyżbym zapomniał zapisać kilka dodatkowych porcji sałatki jarzynowej 🤔 😎😉😆
Aktualne "wróżenie z fusów" w temacie wagi dużo bardziej mi się podoba 😎
2.5 kg w przeciągu 5 tygodni (zeszłotygodniowa wróżba pokazywała 82.9 kg) to najbardziej optymalna opcja, choć moim "celem max" było minus 1 kg na tydzień.
Zobaczymy co styczeń przyniesie, gdyż - zgodnie z planem
od stycznia nie wliczam wydatku kalorycznego związanego z pracą.
W związku z tym będę po prostu mniej jadł 😭😉😆
Kolejny pomiar w Aqua Fitness BIELSKO - planowany na 11go STYCZNIA, za kolejne 2 tygodnie - powinien już pokazać, czy mój plan związany z początkowym
"rozpędzeniem metabolizmu"
czyli - trening + ZWIĘKSZONA przez miesiąc podaż kalorii, związana z "włączeniem pracy" do wydatku kalorycznego, a następnie ZMNIEJSZENIE podaży kalorii, poprzez "wyłączenie pracy" - przyniesie oczekiwane EFEKTY 🤔