Dziś postanowiłem poczynić pewne zmiany w przygotowaniach do najbliższego startu, ale o tym napiszę w jutrzejszym poście, a dziś zapraszam na podsumowanie poprzedniego tygodnia.
Odnotować należy kolejną poprawę prognozowanego czasu na mecie:
17.12 - 4:26:22
24.12 - 4:20:53
31.12 - 4.16.41
07.01 - 4.13.48
14.01 - 4.11.17
Obciążenie treningowe (w/g apki Strava) w tym tygodniu wzrosło na 293, z zeszłotygodniowego poziomu 270.
Kolejny raz minimalnie poza zakresem.
Pierwszy wykres doskonale pokazuje, że w tym tygodniu Garmin główny nacisk położył na obciążenie o charakterze bazowym - "w tlenie".
"Spokojne aerobowe" moooocno poza skalą 🤯, ale wskaźniki obciążenia pokazują optymalny zakres, więc jest dobrze 🔥
Pułap tlenowy utrzymał się na poziomie 48.
Status zmienności tętna...
Cóż... Na tym wskaźniku oprę jutrzejszy post.
Podsumowanie dotyczy zeszłego tygodnia, więc wskaźnik pokazuje, że jest w normie.
Warto jednak zwrócić uwagę, że z poprzednich średnich w okolicach 53-57, teraz wzrósł do 68.
PRZEMĘCZENIE 🤪
Ale o tym jutro.
To jest czad 🔥🤯
Myślałem, że dolną granicą jest 36 lat, a tu jeszcze udało się urwać pół roku 😁
Tutaj parametry również uległy poprawie.
Próg mleczanowy :
07.01 - tętno 166 bpm tempo 5.00/km
14.01 - tętno 167 bpm tempo 4.55/km
Ocena wytrzymałości :
07.01 - 5 874
14.01 - 5 934
Sprawa kluczowa - odchudzanie 😎
Jest poprawa 😁😁
07.01 - 85,8 kg 26.8% bf
14.01 - 84,7 kg 26,2% bf🔥
Powoli, ale w dobra stronę 😁
Wciąż za mało porannego rozruchu, i Wima Hofa, ale ogólnie minimalnie lepiej niż tydzień temu.
Z 8miu ćwiczeń na 14.
Czas trwania aktywności z 526 minut na 581, a spalone kcal z 4501 na 5751 🔥
Dieta w miarę dopięta.
Deficyt zachowany, więc i efekty na wadze są widoczne.
Jak to zwykle bywa - na zakończenie "wróżenie z fusów" 😆😎
Spotkamy się tu za te 5 tygodni, i ocenimy te "wróżby".
Szczególnie, że wprowadzam drobne zmiany, które również powinny wpłynąć na proces odchudzania.
Działam 🔥, i do zobaczenia w następnym poście 😃
Thanks :)