You are viewing a single comment's thread from:

RE: 5G moje przemyślenia, manipulacja + przepis.

in #polish5 years ago

Mogę popolemizować z Twoją pierwszą częścią wypowiedzi? Bo z całą resztą się zgadzam. Cyt. "moim zdaniem ludzie uciekają do przyjemności bo w świecie w którym już dawno odebrano im wszystkie wolności tylko to pozwala umysłowi wolnej jednostki funkcjonować i nieześwirować". Otóż wolność, moim zdaniem to nie tylko kwestia uwarunkowań zewnętrznych ale głównie stan umysłu. Badania wykazały, że jednym z najszczęśliwszych narodów na świecie są biedni Kubańczycy. Pomimo ciężkich warunków życia, nie narzekają i walczą na co dzień o przeżycie. Muszą być cały czas skupieni na rozwiązywaniu swoich egzystencjonalnych problemach, czyli świadomych byciem jak to się patetycznie mówi - tu i teraz. Gdyby całe to społeczeństwo teleportować do naszej strefy kultury, podejrzewam, że zachowywaliby się podobnie do nas. Logika podpowiada, że istnieje zależność pomiędzy stanem posiadania i stanem ducha.

Kiedyś Aborygeni mówili, że posiadane przedmioty nie pozwalają duszy się wznosić. Coś w tym jest. W swoim długim życiu wiele razy zmieniałem miejsce pobytu przenosząc swój uciułany majątek to tu to tam. I za każdym razem nie potrafiłem zabrać wszystkiego. To przywiązanie do przedmiotów można symbolizować złotymi kratami którymi SAMI się odgradzamy od szczęścia którego się tak domagamy.
Świat jest OK, tylko nasze postrzeganie przez pryzmat własnego umysłu sprawia, że widzimy go tak a nie inaczej.

Złote kraty klatki można rozpuścić. I ludzie to robią, potrafią być szczęśliwi na swój sposób. Metoda jest bardzo prosta - należny dokonać odpowiednich zmiany w swojej świadomości tak, aby percepcja otaczającego nas świata pozwalała nam widzieć go w bardziej obiektywny sposób.
Mnie się to udało dzięki intensywnej medytacji. Teraz widzę więcej, szerzej i w związku z tym popełniam mniej błędów mających wpływ na to co mnie spotyka. Prawo karmy działa bezdyskusyjnie, a ten kto na sobie doświadczy jego aktywności przestanie dyskutowań o nim na forach lecz wprzęgnie go do swojego życia. I będzie wreszcie szczęśliwy.

Sort:  

Otóż wolność, moim zdaniem to nie tylko kwestia uwarunkowań zewnętrznych ale głównie stan umysłu.

Szczęśliwość nie ma wiele wspólnego z wolnością.. możesz się cieszyć ale i tka być zniewolonym. Wolność to właśnie stan umysłu i o niczym innym nie piszę wyżej.. i właśnie ten stan umysłu osiąga się dopiero jak się jej zazna. Ale musi wystąpić wtedy jeszcze jeden aspekt.. musisz zaznać wolności mieć odwagę po nią sięgnąć bo większość ludzi gdy zaznaje wolności niestety czuje się przerażona tym uczuciem i szybko sama ucieka do klatki tak jak zwierzę hodowlane które posłusznie samo wraca do zagrody b w zasadzie nie wie nawet dokąd miało by pójść. To się tyczy każdego człowieka bez wyjątku, Chociaż oczywiście ludzie żyjący w trudnych warunkach mają paradoksalnie o wiele łatwiej przełamać ten strach ponieważ ich zagroda nie wydaje się być tak atrakcyjna jak zagroda europejczyka z plazmowym telewizorem, smartfonem, dobrze wyposażona nowoczesną kuchnią i kto wie czym jeszcze ;) Także oczywiście masz rację że posiadanie jest czynnikiem wspomagającym zniewolenie ale też nie do końca ponieważ to działa tak że:

Jak nie posiadasz to łatwiej ci wytworzyć ten stan umysłu wolnego człowieka ale trudniej ci go utrzymać ponieważ pochodząc z biednego środowiska często masz też mniejszą wiedzę i więcej kompleksów wewnętrznych. pod fasadą biedy dominuje przemoc rodzinna, zastraszanie i inne zjawiska. To sprawia że łatwiej dajesz się złapać w pułapki zastawione na ludzi którzy zaczynają podązac za wolnością a jest ich tysiące.

Z kolei osoba żyjąca w społeczeństwach bardziej rozwiniętych ma ekstremalnie trudno wydostać się ze zniewolenia jednak gdy już się wydostanie to ma większe szanse ten stan umysłu utrzymać ponieważ ma dostęp do rozległej wiedzy (np w internecie), oraz większe zasoby aby działać. I mniej bagażu traumatycznych doświadczeń.

No to jak to jest? Nie pochodzę z biednej rodziny a jednocześnie utrzymuję stan umysłu w "niepożądaniu". Mam dwie pary spodni, sandały i maratonki a rodzina nie może na mnie wymóc kupienie pary butów i dodatkowych spodni. I jest mi z tym dobrze. Nie mam pragnień materialnych, a to sprawia, że czuję się wolny. To o czym piszesz powyżej to oczywiście prawda, ale są między nami osoby cywilizacyjnie tak zmanierowane, że nie można ich stawiać za przykład. Jak ja. Skoro ja tak mogę, to nie widzę przeszkód aby pozostali osiągnęli stan podobny do mojego, a przecież startowałem od zera jako zwykły frustrat.
Będę się upierał, że szczęście to stan umysłu a w niewielkim stopniu okoliczności materialne. Można to zrozumieć jadąc do Indii, gdzie ludzie cierpią ale nie pomstują na swoją biedę. Zwalanie winy za to, że nie jesteśmy szczęśliwi na warunki zewnętrze, to wg. mnie nieporozumienie, ponieważ to my sami je tworzymy swoimi decyzjami i postępowaniem.

No to jak to jest? Nie pochodzę z biednej rodziny a jednocześnie utrzymuję stan umysłu w "niepożądaniu".

Nie widzę sprzeczności ;) Pisałem że dla osób biednych jest łatwiej się wyzwolić ale czyha więcej pułapek. co nie znaczy że każdy w nie musi wpaść. Ponadto jak pochodzisz z polski to nie pochodzisz z biednej rodziny bo tu nawet żebracy mają lepszy poziom życia niż w niektórych regionach świata. Przyjrzyj się np fawelom w Brazylii.

Będę się upierał, że szczęście to stan umysłu a w niewielkim stopniu okoliczności materialne.

Przecież nigdzie temu nie zaprzeczam tylko zaznaczam że niezależnie od statusu społecznego ten stan umysłu jest tak samo trudny do osiągnięcia dla każdego ale na osobę biedną czekają inne pułapki niż na osobę bogatą.

Jednak aby osiągnąć prawdziwą wolność to człowiek musi się zmierzyć nie z jedną rzeczą a z czterema wrogami człowieka. Pokonanie Strachu to dopiero pierwszy z tych etapów. Na następnym który nazywam oświeceniem, czyha na nas pułapka pychy i samozachwytu. Po pokonaniu strachu wydaje nam się bowiem że już jesteśmy wolni i już widzimy wszystko czego nie dostrzegaliśmy wcześniej jednak to przekonanie jest mylne. Poprostu widzimy więcje niż inni bo nie boimy się wyjśc już z klatki jednak to wciąz jest tylko ułamek prawdziwego obrazu.