Gdy autor przebywał w Londynie na początku nowego tysiąclecia, któregoś dnia usłyszał w londyńskim radiu, że w domu towarowym Harrods odbędzie się niespodziewane spotkanie z Uri Gellerem. Okazało się bowiem, że Uri Geller to nie tylko znany na całym świecie człowiek „cudotwórca”, ale również artysta zajmujący się ceramiką. Właśnie w tym dniu Uri miał promować swoje wyroby ceramiczne, więc nadarzała się okazja aby przyjrzeć mu się z bliska.
Znalezienie stoiska w Harrodsie nie było trudne. W miejscu tym zgromadzona była niewielka grupka ludzi bardzo czymś zajęta. Po zbliżeniu się do tego stoiska składającego się z kilku półek wypełnionych malowanymi talerzami można już było się zorientować, co się tam działo. To Uri na oczach zdumionej gawiedzi... wyginał łyżeczki siłą umysłu. Właściwie to po jego wyrazie twarzy wcale nie było widać żadnego wysiłku. W pewnym momencie niedaleko od nas można było usłyszeć odgłos tłuczącej się porcelany. Uri podniósł wzrok i powiedział: „to nie byłem ja!”.
Następnie wziął do ręki kolejną łyżeczkę od herbaty i po prostu położył ją sobie na palcu wskazującym przyglądając się jej bardzo uważnie. Już po kilkunastu sekundach można było zobaczyć, jak łyżeczka jakby zmiękła i stopniowo opuściła się po obu stronach palca wskazującego Uriego jakby była zrobiona z plasteliny... Wówczas Uri wziął ją w rękę, podniósł do góry i pokazał wszystkim dookoła, a następnie położył ją sobie na nosie, a widzowie z szeroko otwartymi oczyma i rozdziawionymi buziami śledzili jak łyżeczka dalej się wygina. W końcu przestała, seans zakończony.
Autor zwrócił się uprzejmie do Uriego, czy ten mógłby wziąć do ręki piramidkę z kryształu kwarcu, którą autor przyniósł ze sobą, i naładować ją swoją „energią psychiczną”. Uri nieco zdziwiony spojrzał na piramidę i powiedział – O! To przecież taka sama piramida jak na moich talerzach! I rzeczywiście... na talerzach malowanych przez Uriego widniały dłonie z małą piramidą w ich środku. Tym razem Uri zamknął oczy i widać było po wyrazie jego twarzy, że ładowanie kryształowej piramidki energią to dużo większy wysiłek niż wyginanie łyżeczek. Po kilkunastu sekundach piramidka została oddana autorowi. Ponieważ była ona częstą towarzyszką podczas spacerów autora, właściciel od razu zauważył, że zupełnie się ona zmieniła w dotyku. Sprawiała wrażenie jakby napęczniałej, a przesuwając palce po jej powierzchni wydawała się... lepka. Autor podziękował Uriemu za pomoc. Po około pół godziny całe zgromadzenie zostało rozwiązane, a Uri na pamiątkę podpisywał swoje talerze tym, którzy je zakupili.
Badania nad fenomenem Uriego Gellera zaczęły się już na początku lat siedemdziesiątych. Odkrył go w Izraelu lekarz i badacz zjawisk paranormalnych Andrija Puharich. Puharich zdecydował, że należy Uriego przedstawić w Stanach Zjednoczonych badaczom ze Stanford Research Institute - Haroldowi Puthofowi i Russellowi Targowi. Szereg badań i testów zostało przeprowadzonych przez tych badaczy, a także przez innych naukowców z USA, Wielkiej Brytanii, i innych krajów świata. [1], [2], [7]
Do debaty na temat fenomenu Gellera włączyli się jednak po jakimś czasie również zawodowi prestedygitatorzy, w tym skrajny sceptyk James Randi, który zawsze twierdził, że Uri jest oszustem i estradowym magikiem. Niemniej jednak, jak wynika z przedstawionych poniżej dokumentów w Literaturze, niektóre amerykańskie agencje rządowe nie były do końca przekonane co do sugestii pana Randiego [3], [4], [5], i jeszcze przez wiele lat sponsorowały rozmaite badania naukowe z dziedziny zjawisk paranormalnych.
Autor pozostawia czytelnikom wyrobienie sobie opinii co do uzdolnień i umiejętności Uriego Gellera, oraz autentyczności jego fenomenu. Aby pomóc wszystkim w przeprowadzeniu własnego dochodzenia w tej sprawie, podaje adresy internetowe i cytuje filmy, dzięki którym na temat Uriego Gellera można dowiedzieć się więcej. Uri oferuje nawet bezpłatnie na swojej stronie internetowej www.urigeller.com szereg książek napisanych na jego temat. Linki do całych dzieł w "Literaturze" poniżej mogą działać jednak lepiej, ale pochodzą właśnie z tej strony. Ponieważ książki te już od dawna są trudne do zdobycia, jest to wielka uprzejmość ze strony Uriego Gellera w stosunku do tych wszystkich, którzy są z natury bardziej dociekliwi niż autorzy artykułu na jego temat w Wikipedii...
Niektóre z plików mogą ładować się bardzo długo, więc możliwe, że trzeba będzie cierpliwie poczekać.
Literatura:
[1] Martin Ebon (Editor), Tha Amazing Uri Geller, New America Library 1975
[2] Jonathan Margolis, The Secret Life of Uri Geller, Watkins Publishing, London 2013
[3] Fact Sheet Correcting Errors with Regard to SRI Work with Uri Geller
[4] J.B. Hasted and D. Robertson, The Detail of Paranormal Metal Bending, Birbeck College, University of London, 1979 CIA-RDP96-00788R002000130011-5
[5] Telekinesis, NSA-RDP96X00790R000100040012
[6] John B. Hasted, The Metal Benders, Rutledge and Kegan Paul, London 1981
[7] Charles Panati (Editor), The Geller Papers
Poruszasz szalenie ciekawe tematy. Zdarzyło mi się kilka razy doświadczyć czegoś co sprawiało wrażenie nadnaturalnego, chociaż mógł to być zwykły przypadek - sny, które sprawdziły się w ciągu kilku dni, jednak dotyczyły mało istotnych spraw. Słyszałam od bliskich mi osób historie bardziej imponujące. Dlatego Twoje posty bardzo mnie ciekawią, bo nie mam o tym pojęcia, a zdaje mi się, ze czas, przyszłość, wiedza która jest nam pozornie niedostępna, to wszystko co może być osiągalne za pomocą ludzkiego umysłu.
Cieszę się, że moje artykuły Cię interesują. Ażeby lepiej rozeznać się w doświadczeniach paranormalnych warto wypracować sobie pewne metody i narzędzia. W Mini-Kursie Jasnowidzenia prezentuję niektóre takie narzędzia. Ułatwiają one odróżnienie tego co jest fantazją albo wspomnieniem od tego, co może być czymś więcej. Pozdrawiam.
Dziękuje. Śledzę i czytam, choć nie komentowałam, ale wczoraj zrobiłam z Tobą kilka ćwiczeń analizując wspomnienia zmysłowe :)
Za każdym razem zastanawiam się czym zaskoczy mnie kolejny artykuł. W temacie dominacji umysłu nad materią bardzo zainteresowały mnie badania Nielsa Birbaumera gdzie psychokineza aktywowana była z pomocą technologii. Tu przedstawiona jest w "pierwotnej" formie. Przeczytałem z przyjemnością.
Bardzo ciekawe! Może napisałbyś coś na ten temat podając linki do znalezionych przez Ciebie publikacji ?
Kiedyś jako bezkrytyczny nastolatek dużo czytałem o fenomenach takich jak Geller czy Kułagina. Niestety z czasem wraz z rozwojem internetu i łatwym dostępem do dużej ilości opracowań na temat takich ludzi stwierdzam z bólem że to zwykłe oszustwa.
Tak to prawda, że bezkrytyczność to niebezpieczna postawa. Stąd konieczność wykorzystywania internetu jak tylko się da, i poszukiwania odpowiedzi gdzie to tylko możliwe. A rzeczywiście jest tego sporo na wielu ciekawych stronach dostępnych dla nas wszystkich! Zachęcam do wielowymiarowego sceptycyzmu w wymiarze społecznym, którego jestem zwolennikiem i propagatorem. Kwestionujmy wszystko i szukajmy odpowiedzi. Prawda na pewno gdzieś tam jest ukryta. Pozdrawiam.
Uri Geller wielokrotnie oskarżał Randiego, że ten uznaje jego zdolności za sztuczkę, i przegrał wszystkie pozwy w sądzie na wiele tysiecy dolarow.
Dodatkowo jest wiele innych opracowań, że to ściema, jednak w twoim poście ich nie znajdziemy, pozdrawiam!
W publikacji [3] znajduje się komentarz uczonego Hala Puthofa dla jednej z agencji na temat dzieła pana Randiego "The Magic of Uri Geller". Liczba kłamstw i nieścisłości pana Randiego zawartych w jego książce i wyliczonych przez Puthofa, który był zaufanym pracownikiem SRI (i nie tylko) skłoniła autora do powściągliwości w tym zakresie. Ponadto ten rodzaj literatury i jej nieskończone powielanie to zjawisko w internecie tak powszechne, że autor uznał za niestosowne przeciążać tym materiałem nasz blockchain. Wszystko to można znaleźć wpisując hasło Uri Geller do naszej wspaniałej przeglądarki google.com! Podobna sytuacja dotyczy cytatów wideo na youtube. Niemniej jednak, jeśli czytelników ten wątek zainteresuje, autor jest gotowy rozwinąć temat w kolejnych częściach o psychokinezie, i przedstawić bardziej szczegółowe wyniki badań. Ostateczną decyzję co do werdyktu autor pozostawi jednak czytelnikowi. Jak zostało bowiem podkreślone w artykule, przedstawiona Literatura to tylko pomoc w badaniach, a nie materiał naukowy mający za zadanie cokolwiek udowadniać. Pozdrawiam.
Ok, a dlaczego sąd uznał, że Randi nie kłamie? Uri Geller musiał pokryć koszty sądowe trzech procesów, które przegrał.
Dla mnie to trochę lepsze źródło niż "ktoś coś w google".
Tak , werdykt sądowy to w społeczeństwie silne piętno i poważny argument w debatach, ale czy sądy zawsze podejmują właściwą decyzję? Pomijam problem niezawisłości sądów.
Myślę, że sądy są bardziej obiektywne od internetu, gdzie każdy może napisać wszystko, nie mając specjalistycznej wiedzy. W internecie są takie pokłady szamba, że szkoda w ogóle gadać na ten temat, sąd musi trzymać jakiś tam poziom, czasem sie mylą ale nie tak jak internet.
Panie takie tam wyginanie łyżeczek to nic. Jak wracaliśmy kiedyś narąbani z urodzin i kumpel się pośliznął na lodzie to tak się wygiął że te łyżeczki przy tym to pestka:)
This post has received gratitude of 2.54% from @appreciator courtesy of @synchrotronics!