Mam tydzień wolnego 🤪.
Zamiast odpoczywać, to staram się nadgonić kilka oczekujących/zaległych tematów.
Między innymi dlatego raport jest opublikowany w środę, a nie standardowo - we wtorek.
Zakładam również, że będzie on nieco uboższy w treść.
Za to mam dla Was kilka fajnych fotek z wyprawy na Babią Górę 😁🗻
Urwałem kolejne minuty z przewidywanego czasu na mecie :
17.12 - 4:26:22
24.12 - 4:20:53
31.12 - 4.16.41
07.01 - 4.13.48
14.01 - 4.11.17
21.01 - 4.06.52
28.01 - 4.03.17
Strava twierdzi, że troszkę przegiąłem w tym tygodniu, ale ja zrobiłem jedynie jeden krótki trening na siłowni, ponad zaplanowaną przez wujka Garmina aktywność 🤗
Apka Garminowska wskazuje, że obciążenie jest w optymalnym zakresie, więc bez zmian - jazda, jazda, jazda 😁🤪🚀
Pułap tlenowy wskoczył na poziom 49 😁
Ciekawe do jakiego poziomu dobiję na przestrzeni kolejnych 9ciu przedstartowych tygodni 🤔
Mimo ciężkich treningów, status zmienności tętna utrzymuje się na przyzwoitym poziomie.
Głównymi czynnikami tego stanu rzeczy są : odpowiednie odżywianie (ze zwiększoną ilością białka dla lepszej regeneracji), oraz odpowiednia ilość snu.
Wiek sprawnościowy pozostał na zadowalającym poziomie 35 lat 😁
Dla kronikarskiego porządku odnotować należy kolejne dane :
Próg mleczanowy :
07.01 - tętno 166 bpm tempo 5.00/km
14.01 - tętno 167 bpm tempo 4.55/km
21.01 - tętno 167 bpm tempo 4.50/km
28.01 - tętno 165 bpm tempo 4.50/km
Ocena wytrzymałości :
07.01 - 5 874
14.01 - 5 934
21.01 - 6 018
28.01 - 6 091
Najważniejsza kwestia :
odchudzanie
Kierunek jest bardzo dobry 📉😁
Sobotni pomiar w Aqua Fitness Bielsko wykazał spadek masy ciała, spowodowany spaleniem tłuszczy, przy zachowaniu masy mięśniowej 🔥💪
Deficyt kaloryczny + zwiększenie ilości białka w diecie czynią cuda 😍
Dane z domowej wagi Garmin (średnia z tygodnia) :
07.01 - 85,8 kg 26.8% bf
14.01 - 84,7 kg 26,2% bf
21.01 - 83.7 kg 25,6% bf
28.01 - 83.1 kg 25,2% bf
Dane z wagi w Aqua Fitness Bielsko (ustawiony minus 1 kg na ubranie):
28.12 - 84,2 kg 27,7% bf
11.01 - 83,3 kg 26,6% bf
26.01 - 81,5 kg 24,8% bf
W tym tygodniu dołożyłem kilka sesji "Wima Hofa", oraz "porannego rozruchu".
Statystyki wzrosły z 8miu zarejestrowanych ćwiczeń na 13cie, a spalone kcal z marnych 3294 na 5195 🔥🚀
Pozwoliłem sobie na nieco więcej jedzenia w czwartek i w sobotę, ale mocny trening, plus rozsądna ilość kcal zjedzonych w piątek i w niedzielę, pozwoliły mi zachować bilans tygodniowych w pobliżu normy (zaledwie niecałe 200 kcal przekroczone).
Wynik na wadze pokazał, że tak niewielki błąd jest dopuszczalny 😎😉
Do złamania magicznej granicy 80 kg coraz bliżej, a prognozy na kolejne tygodnie są mega obiecujące.
Oczywiście mam już kolejny cel.... ale najpierw cel podstawowy - 80 kg 🔥