Jeż - sama radość

in #tematygodnia7 years ago

Mój ogródek to miejsce specyficzne. Trochę na przekór wciąż panującej modzie na trawniki i tuje ale przede wszystkim zgodnie z gustem i potrzebami mojej rodziny, nasz dom otoczony jest ogródkiem trochę zwariowanym, mocno różnorodnym, a przede wszystkim nie znoszącym monotonii i owartym na nowe gatunki.

Gdy na Facebooku umieściłam swego czasu zdjęcia mojego "trawnika" i przyległości porośnięte kaniami, purchawkami i maślakami, koleżanka ogrodniczka stwierdziła, że u siebie pokonała te ochydztwa. A dla mnie te grzyby to jesienią najśliczniejsze klejnociki.

W tym tygodniu o ssakach, więc do rzeczy. W ogródku mam różne zakątki owocowe i warzywne oraz altankę, drewutnię, kompostowniki, a pod sosnami zwykle składamy też nieco gałęzi. Nie robię dramatu z działalności kretów (owadożerne). Pojawiają się od czasu do czasu. W ogródku są myszarki polne (gryzonie), ale nie czynią żadnych widocznych szkód. Pojawiają się również zębiełki (owadożerne) - dwa razy wniknęły nam do domu. Jednego złapliśmy w żywołapkę, drugi po dwóch dniach wyszedł sobie sam. W ogródku bywają również ryjówki (owadożerne) i nietoperze - tu mogę tylko podać swoje podejrzenia co do gatunku, może mroczki, może nocki.
Po osiedlu wędrują czasem sarny (parzystokopytne), lisy (drapieżne) i zające (zającokształtne), a w ubiegłym roku na stałe w moim ogródku zamieszkał bohater dzisiejszego wpisu - jeż zachodnioeuropejski (Erinaceus europaeus L.).

IMG_5008.JPG

Jeż to tak trochę jak koń - jaki jest, każdy widzi. To zdecydowanie gatunek, który jest przez wszystkich i od najmłodszych lat bezbłędnie rozpoznawany. Charakterystyczne kolce i wszystko jasne. Kolce jeża to przekształcone włosy - sztywność zawdzięczają keratynie. Jeże budzą sympatię - występują w bajkach, są ładne, nie dość, że nie szkodzą, to jeszcze zjadają wiele ogródkowych owadzich szkodników. Największym zagrożeniem dla jeży jest człowiek. Choć jeże mogą żyć nawet 10 lat, to w środowisku "odczłowieczym" zwykle żyją około 2 lat. Giną pod kołami samochodów i maszyn rolniczych, pod nożami ogrodowych kosiarek i w ogniu wypalanych traw. Naturalnym wrogiem jeży są właściwie tylko borsuki, których twarde i długi pazury potrafią rozbroić jeżową kulkę obronną.

Jeża w ogródku nieco dokarmialiśmy. Wieczorem dostawał na spodeczek kilkanaście kawałeczków suchej kociej karmy. Nie byliśmy pewni, czy w ogródku znajduje dostatecznie dużo pokarmu, a po cichu liczymy na to, że w kolejnym sezonie pojawi się cała jeżowa rodzinka. Uznałam również, że mała dostawa karmy zniechęci jeża do wędrówek po osiedlu i sprawi, że mniej razy będzie przechodził przez jezdnie. Jednak nie ograniczamy jeżowej wolności - może w przynajmniej kilku miejscach przechodzić pod ogrodzeniem i podbijać świat. Jeż najczęściej pod wieczór myszkuje sobie w truskawkach, kręci się koło drewutni, a gdy zrobi się całkiem ciemno, wędruje po całym ogrodzie.

Dzikie zwierzę w ogrodzie to również świetna lekcja przyrody dla dzieci (to one głównie zajmowały się wydzielaniem karmy jeżykowi). Uczą się, jak obserwować zwierzę i że wrzaski i nerwowe ruchy nie sprzyjają zawieraniu takiej nieco formalnej znajomości. Uczą się również szacunku dla żywych istot - że jeż to nie jest zabawka, że ma swoje jeżowe życie, swoje sprawy, że jest szczęśliwy na wolności. Nie każde zwierzę można łapać, zabierać do domu.

IMG_5007.JPG

Jeż dostał imię - nazywa się Ti-an Ti-an. Nie wiemy, jakiej jest płci. Fotografowany był raz, gdy wyszedł sobie w truskawki około godziny 21. Udało się zrobić zdjęcia bez lampy. Dzieci (i ja w sumie też) lubią oglądać, co robi, gdy zapadnie zmrok - mamy kamerki na zewnątrz domu, a przez okno tarasowe przy zgaszonym świetle można obserwować, kiedy stawia się na posiłek z miseczki.
W jednym ze sprawdzianów mój syn miał zadanie - otoczyć pętlą zwierzęta, które karmi człowiek. Zaznaczył prawidłowo kozę, świnkę i nieprawidłowo jeża. No cóż - autor arkusza widocznie nie przewidział, że któryś pierwszoklasista regularnie karmi jeże. :D

W tym wpisie postanowiłam nie opisywać szczegółowo biologii jeży, w zamian za to polecić wszystkim zainteresowanym znakomite miejsce w sieci. Na stronie jeze.org.pl znajdziecie mnóstwo informacji o jeżach, ich ochronie i działaniach wrocławskiej EKOSTRAŻY, w której szeregach są również specjaliści ratujący te ssaki. Poczytacie o jeżowych interwencjach i możliwościach ratowania potrąconych lub zranionych jeży. Na stronie jest również komplet informacji, jak uczynić swój ogródek przyjazną przestrzenią. Gorąco polecam!


Wpis powstał w ramach Tematów Tygodnia #23. Temat 3. - Ssaki.
Zdjecia własnego autorstwa.

Sort:  

Też "miałem" jeże w pobliżu lokalu, który prowadzę w Rzeszowie. Całą rodzinę. Niestety wyemigrowały dość szybko :(

IMG_5595.jpg

Po brzuszku oceniam, że to jeż wschodni. :)
Jeżeli w okolicy było dużo utwardzonych powierzchni i ruch samochodowy czy ludzki, to chęć wyszukania nieco dzikszej przestrzeni zwyciężyła.

Akurat nasz dziedziniec jest dość spory i ruch na nim niewielki, ale całkiem niedaleko jest rzeka i przestrzeń zdecydowanie dziksza. I raczej bez borsuków ;)

Tak radosnego jeżozwierza jeszcze nigdy nie widziałem hehe

Ta "sama radość" to powinny być raczej gęby moja i dzieci. :)

Nie bierz tego na poważnie, mam nie typowe poczucie humoru xD

Przejechaliśmy jakiegoś jeża?
Chyba jeżozwierza.

;)

Daj spokój grucha, w tym kraju nie ma takich zwierząt hehe

Jeże są zajebiste.

No są. :) Wystarczy popkulturę obadać. Jeżyk z "Krecika", Jeż Kleofas, Jeż Jerzy i taki jeden z bajki "Jak jeżyk zmieniał futerko". Myślę, że potencjał filmowo-literacki pozwala na kolejnych jeżowych bohaterów.

Myślę że tak, jeże mają sympatyczne pyszczki, dlatego tyle ludzi je lubi.

Mam podobnie na działce co roku odkrywam nowe zwierzęta i stwarzam im "dzikie" miejsca składując gnijące i zgrzybiałe drewno , kopiąc doły na wodę i znosząc duże kamienie. Zapewnienie zwierzętom kryjówek i miejsca do żerowania wystarcza, aby cieszyć się pięknym ogrodem beż większego wysiłku, bo tak to już chyba jest, że im mniej się robi tym więcej dziczy powstaje.

Polecam dużą plantację pokrzyw , te rośliny są pokarmem dla wielu larw motyli i innych owadów.

Też mam jeża zrobiłem mu takie miejsce pod stertą desek obsypana liśćmi. Zimuje tam, w tym roku jeszcze go nie widziałem jest charakterystyczny bo nie ma jednego oka.

Bowes jak nie znasz to polecam ci książkę “Rewolucja źdźbła słomy” Masanobu Fukuoka o permakulturze i dzikiej uprawie roślin.

Zagadnienie permakultury mam już nieco obadane, ale bardzo dziękuję za tytuł, bo jeszcze nie natrafiłam. :)
Idea "no dig" jest mi bardzo bliska.

Czy mógłbyś napisać coś o tych dołach na wodę. Jak je robisz?

Miałem nienaturalnie płaską działkę, kopie więc dołki co kilka metrów, ziemią z dołków zasypuje wcześniej zebrane patyki trociny biomasę i kompost. Jak mam duży dołek to wsadzam tam starą miednicę albo coś podobnego zasypuje to żwirem i kamieniami tam mi się zbiera woda, która powoli paruje , Wcześniej miałem wkoło górki, ale to nie za bardzo się sprawdzało, bo woda szybko spływała i rośliny słabiej rosły. Teraz te górki obiłem słupkami i obłożyłem wiklina i patykami a w środku robię zagłębienie, do którego ląduje gnijące resztki. Mam takie grządki podniesione z lejami na wodę i w koło pozakopywane te miednice. Staram się nie podlewać roślin i mam nadzieję ze w tym roku wszystko będzie lepiej rosło.

Mam gliniane podłoże kopie dziury i wydobywam glinę, z której robię piece ogrodowe ściany i wypalam też trochę. W tych dziurach pojawia się wilgoć i życie.
Przypomniałem sobie, że ludzie też zakopują wanny, takie podmokłe miejsca wabią ropuchy i inne płazy, które zjadają ślimaki. Mieszkam nad Wisła i sąsiedzi mają plagę ślimaków ,ja nie mam bo je dokarmiam i wzrasta populacja drapieżników. Kury też robią porządki.
Mało mam pracy w ogrodzie poza tym pierwszym etapem, kiedy przygotowuje nowe miejsca.

Rozumiem. Dzięki. Zakopię też parę garnków dla zwierzątek.

mniejsze garnki albo doniczki można zakopać dla trzmieli do góry dnem , do środka wsadza jakąś suchą słomę albo sianko, potrzebują tez jakiegoś dojścia tam małego . Znajdują takie miejsca i robią tam gniazda.

Ciekawy sposób. Nie wiedziałam o tym. Dzięki :)

Bardzo podoba mi się Twój post. U mnie jeszcze jeży nie widziałam. Ale w tym roku zaproszę je do siebie :)

U nas przez parę pierwszych lat po zamieszkaniu też było tak ogólnie puściej - całość musiała nieco zarosnąć, bo osiedle powstało na nieużytkach, ale dawno temu było to pole. Zieleń, kochana zieleń powoli ukrywa gargamelozę domów, mniej rzuca się w oczy nieład przestrzenny. :)

dobry post jeż nasz zwierz :)

"Wszystkie jeże nasze są." :D

"jeż to tak trochę jak koń" :)))

nooo... trafniej nie można.
i wszystko jasne :D

To tak nawiązując do księdza Chmielowskiego i jego Nowych Aten. W tej dawnej encyklopedii tak autor zdefiniował konia. No i w sumie słusznie, bo co tu dużo pisać, jak wygląda jeż, jak każdy widzi. :D

oczywiście kochana, znam ten cytat,
jest bardzo obrazowy i jak widać, wielofunkcyjny :)

I bardzo dobrze, że napisałaś - ku dydaktyce młodzieży kontekst został rozjaśniony. :)

perła-odnaleziona.jpg

Bardzo dziękuję! :)

Podoba mi się Twoja wizja ogródka, zdecydowanie.
Nie mam domu, to znaczy mam, ten w przyszłości - i widzę tam dziki ogród. Kilka krzewów i roślin, które sama zasadzę, reszta - jak się zasieje i wyrośnie. Jeże też zapraszam. Mam nadzieję, że koty im nie zaszkodzą.

Koty nie niepokoją jeży. Koci stoicyzm i filozoficzne podejście do życia są ok (choć nie zawsze dotyczy to układu kocice - małe ptaki). Psia nadaktywność to już różnie. :)

Miałem kiedyś jeża w swoim ogródku ale się wyniósł. Trochę szkoda. U sąsiada widziałem maślaczki rosły - świetna sprawa a u innego sąsiada widziałem kanie, którą zjadłem, sąsiad bał się zjeść przepysznego grzybka.

Różnie jest ze znajomością grzybów. Wiele osób tak dla pewności nie tyka żadnych blaszkowych, choć akurat kania ma cechy pozwalające całkowicie wykluczyć możliwość pomyłki. Z moich obserwacji - grzyby w ogródku nie lubią naruszania gleby. Rosną tam, gdzie od lat nie był wbity szpadel.

A jeż, kto wie, może powróci. :)

Gratulacjedziennej międzynarodowej kompilacji o numerze #144!, twój post został uwzględniony przez @OCD w

Polscy kuratorzy to: @fervi, @lukmarcus / @marszum i @santarius.

perełki! Walczymy o transparentność.Możesz także dodać @ocd do obserwowanych użytkowników – dzięki temu dowiesz się o innych projektach i poznasz różne

Dzięki! Potężnie. :)