Najpierw kazali jeść łyżkami i dodawać do kawy, potem to odwołali, a na koniec jeszcze podali, że jest bardzo szkodliwy. Wokół oleju kokosowego narosło wiele kontrowersji. Wybuchły one po przedstawieniu raportu American Health Association przestrzegającego przed konsumpcją oleju kokosowego. Do tej pory "fit środowiska" rozwodziły się przecież nad zaletami oleju kokosowego.
To, komu w końcu wierzyć? Jeść czy nie jeść? Jak to jest z tym olejem kokosowym?
Okazuje się, że nie da się przesądzić tego zero — jedynkowo. Trzeba głębiej wejść w ten temat.
Artykuł jest wysycony fizjologicznymi szczegółami, rozpatrzeniami różnych punktów widzenia i rozmaitych badań. W pełni rozumiem, jeśli przyszedłeś tu tylko, aby dowiedzieć się, czy olej kokosowy jest zły czy dobry. Trzymaj zatem absolutne minimum:
Zbyt duże spożycie oleju kokosowego lub używanie go jako jedynego źródła tłuszczu, mogą podnieść ryzyko wystąpienia chorób naczyniowo-sercowych, lecz badania w tym zakresie są często sprzeczne. Dowody wynikające z badań obserwacyjnych potwierdzają tę tezę, ale badania eksperymentalne na ludziach i zwierzętach są niejednoznaczne. Tłuszcze MCT są bardzo korzystne dla zdrowia, jednak olej kokosowy zawiera ich znacznie mniej, niż powszechnie się sądzi. Nie przesadzaj z jego używaniem, bo to żaden superfood! Łyżeczka dziennie Cię nie zabije, jednak korzystniejsze jest zamienienie jej na łyżeczkę oliwy z oliwek.
Będzie bardzo merytorycznie i wieloaspektowo. Postaram się wyjaśnić tę sprawę raz na zawsze, odnosząc się do argumentów zarówno zwolenników, jak i przeciwników oleju kokosowego, zapraszam!
Skład oleju kokosowego
Na początek trzeba powiedzieć, że mamy na rynku dwa rodzaje olejów kokosowych: rafinowany i nierafinowany. Różną się one nieznacznie składem chemicznym.
Energia | 890 kcal |
Tłuszcze | 99.06 g |
w tym | |
nasycone kwasy tłuszczowe | 82.5 g |
jednonienasycone kwasy tłuszczowe | 6.3 g |
wielonienasycone kwasy tłuszczowe | 1.7 g |
kwasy tłuszczowe trans | 0.02 g |
Witaminy | |
witamina E | 0.11 mg |
witamina K | 0.6 ug |
Minerały | |
Żelazo | 0.05 mg |
To nie wszystko z ważnych informacji. Poszczególne kwasy tłuszczowe, którym nadaje się szczególną wartość w kontekście oleju kokosowego, rozkładają się następująco:
- kwas laurynowy (nasycony) 48%
- kwas mirystynowy (nasycony) 16%
- kwas palmitynowy (nasycony) 9,5%
- kwas dekanowy (nasycony) 8%
- kwas kaprylowy (nasycony) 7%
- kwas oleinowy (jednonienasycony) 6,5%
- pozostałe 5%
Olej kokosowy rafinowany i nierafinowany mają prawie identyczny skład kwasów tłuszczowych. Ten nierafinowany zawiera dodatkowo pewną ilość fitosteroli i polifenoli, to im zawdzięcza swój kokosowy smak, którego w rafinowanym nie uraczycie.
Czas na skonfrontowanie argumentów za i przeciw olejowi kokosowemu.
ZA: Zwierzęta, którym podawano rafinowany olej kokosowy, czasem cechowały się poprawionym zdrowiem serca.
Istnieje kilka eksperymentów przeprowadzonych na myszach, w których porównuje się skuteczność oleju kokosowego z oliwą z oliwek, w kontekście powstawania chorób serca. Myszy są karmione przez większość swojego życia jednym lub drugim tłuszczem. Niektóre badania [2] udowodniły, iż myszy karmione olejem kokosowym cechują się mniejszym stwardnieniem tętnic, niż myszy karmione rafinowaną oliwą z oliwek. Ale...
PRZECIW: Ludzie to nie myszy.
Zwierzęce modele nie są idealne do badania wpływu danej diety na występowanie chorób naczyniowo-sercowych. Jedną z przyczyn jest fakt, że myszy (w przeciwieństwie do ludzi) mogą wytworzyć witaminę C we własnym organizmie. Myszy reagują też inaczej na niektóre leki. [3] Badania na ludziach są ciężkie do przeprowadzenia. Wpływ diety na zdrowie układu krwionośnego jest bowiem obserwowalny dopiero po znacznym czasie. Ciężko zaprojektować badania, które zmusiłyby dostatecznie dużą grupę osób do stosowania określonej diety przez długi czas. Z pomocą przychodzą wtedy badania obserwacyjne danych populacji, w tym wypadku na przykład obserwacje plemion z Polinezji, których główne źródło kalorii stanowi od wieków właśnie olej kokosowy. I tu dochodzimy do kolejnego punktu....
ZA: Kultury od dawna jedzące duże ilości tłuszczu kokosowego rzadko zapadają na choroby naczyniowo- sercowe.
Mieszkańcy pacyficznych wysp są wspaniałymi „okazami" do badań nad właściwościami oleju kokosowego. Badacze, w publikacjach, do których dotarłam, skupili się głownie na mieszkańcach trzech wysp: sąsiednich Tokelau i Pukapuka [4] oraz wyspy Kitava [5]. Mieszkańcy Tokelau i Pukapuka są szczególnymi fanami kokosa i tłuszczu kokosowego. Aż 64% dziennego spożycia kalorii mieszkańców Tokelau pochodzi właśnie z orzecha kokosowego! Pukapukanie (nie mogłam się oprzeć, żeby tego tak nie odmienić) pozyskują 34% kalorii z kokosa. To też dużo! Zarówno Pukapukanie, jak i Tokelauczycy prawie nie zapadają na choroby sercowo-naczyniowe. Łatwo można byłoby dojść do wniosku, iż w takim razie to duży udział tłuszczu w diecie chroni przed chorobami układu krążenia. Niestety, sprawa nie jest tak prosta, na jaką wygląda. Mieszkańcy wyspy Kitava z kolei aż 70% energii czerpali z węglowodanów (bulwy, owoce), niewielką ilość z tłuszczu, a także nie cierpią na choroby naczyniowo-sercowe.
W takim razie może to geny mieszkańców wysp pacyficznych odpowiadają za tą szczególna odporność układu krążenia na choroby?
Ha, nie. Mieszkańcy Tokelau, po przeniesieniu się do bardziej rozwiniętej i stosującej typową zachodnią dietę Nowej Zelandii, zaczęli zapadać na choroby serca, cukrzycę i stawali się otyli. [6]
PRZECIW: Mieszkańcy pacyficznych wysp nie jedli rafinowanego oleju kokosowego.
Fakt, wspomniani już we wcześniejszym paragrafie, mieszkańcy wysp Polinezji znaczną część kalorii czerpali i czerpią z kokosów. Właśnie, z KOKOSÓW, nie oleju kokosowego. Miąższ kokosowy, czy nawet mleko kokosowe mają znacznie większe ilości polifenoli niż wyizolowany olej kokosowy. Już mniejsza o to, czy to olej rafinowany, czy nie. Owszem, technologia teraz dotarła także na te dalekie wyspy i obecnie produkują oni olej kokosowy, jednak wykorzystują także w kuchni odpady po tej produkcji: wiórki, mleko, wodę kokosową.
Kolejny aspekt to fakt, że poza kokosem społeczności wyspiarskie jadły także duże ilości świeżych ryb, owoców. U nas są to rafinowane zboża, mięso, cukier i alkohol. Dodatek oleju kokosowego tylko wzbogaca pulę tłuszczów nasyconych w naszych dietach. Możliwe, że duże znaczenie ma właśnie kontekst i wpasowanie się tłuszczu kokosowego w jadłospis jako całość.
PRZECIW: Wyizolowane tłuszcze są zazwyczaj gorsze dla zdrowia serca niż te wkomponowane w produkt.
Jak już wspomniałam, olej kokosowy (w odróżnieniu od mleka, czy śmietanki kokosowej) nie zawiera zbyt wielu komponentów takich jak polifenole, błonnik, czy witamina E. Ciężko powiedzieć, jak wpływa to na zdrowotność oleju kokosowego, gdyż badania naukowe nie porównały jeszcze oczyszczonego tłuszczu ze wspomnianymi składnikami. Możemy jednak opierać się na pewnych przypuszczeniach. Cząsteczka tłuszczu jest otoczona w śmietanie kokosowej specjalną błoną, zemulgowana. W procesie wytłaczania oleju pozbawia się ją tej otoczki i izoluje. Taki sam proces ma miejsce w trakcie produkcji masła ze śmietany. Nie wykazano, aby tłusta śmietana miała negatywny wpływ na zdrowie układu krążenia. Możliwe, że to właśnie emulgacja tłuszczu powoduje, że nie wywiera on negatywnego efektu. Przypadki polinezyjskich plemion by to potwierdzały. Oczywiście są to tylko przypuszczenia i muszą zostać jeszcze formalnie potwierdzone.
ZA: Olej kokosowy zawiera zwalczające otyłość kwasy tłuszczowe MCT
To prawda. Kwasy tłuszczowe MCT to średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe, mające faktycznie wiele wspaniałych właściwości. Wykazano, że mogą one przyczyniać się do utraty masy ciała i pomagać w spalaniu (szczególnie niebezpiecznej) tkanki tłuszczowej wisceralnej. Dzieje się tak oczywiście, gdy zastąpimy część innych tłuszczów z diety, tłuszczami MCT. Odżywiają one świetnie także błonę śluzową jelit przyczyniając się do polepszenia ich funkcjonowania. Olej kokosowy zawiera faktycznie znaczne ilości MCT, ale....
PRZECIW: Olej kokosowy zawiera mniej MCT, niż mu się przypisuje.
Kwas laurynowy, główny składnik oleju kokosowego, ma 12 atomów węgli w swoim łańcuchu. Z definicji MCT zawierają od 6 do 12 węgli w łańcuchu. 12 to jednak wartość graniczna. MCT, które są przebadane pod względem właściwości prozdrowotnych, to kwasy tłuszczowe zawierające 8 do 10 atomów węgla w łańcuchu. Kwas laurynowy zawiera tych węgli 12. Może wydawać się, że to nieduża różnica. Jednak jest na tyle znaczna, że kwas laurynowy (w przeciwieństwie do kwasów tłuszczowych z 10 i mniej węgli) nie jest aż tak dobrze absorbowany przez śluzówkę jelita. Wchłania się on w 25% w porównaniu do „prawdziwych" kwasów MCT. [7] Nie można zatem przenosić właściwości udowodnionym MCT bezpośrednio na olej kokosowy.
Dodatkowo argument przeciw uzupełnia fakt, że olej kokosowy w przeciwieństwie do MCT nie ma udowodnionych właściwości pomagających w otyłości. Świeżutkie badanie z 2017 roku pokazało, że osoby spożywające olej kokosowy były bardziej głodne i odczuwały mniejszą sytość, niż osoby, które spożyły ekwiwalent kaloryczny w postaci oliwy z oliwek. [8]
ZA: Olej MCT i olej kokosowy mogą przyczynić się do poprawy zdrowia pacjentów z epilepsją i Alzheimerem.
Mózg osób chorych na Alzheimera ma to do siebie, że nie za bardzo jest w stanie korzystać z glukozy jako źródła energii. Alternatywnym źródłem energii dla mózgu są ciała ketonowe. Rozwiązaniem w tym wypadku może okazać się dieta o bardzo niskiej zawartości węglowodanów doprowadzająca do produkcji ciał ketonowych, ale także spożywanie produktów sprzyjających ich większej produkcji. Najważniejszym z takich produktów są MCT. Olej kokosowy nie jest aż tak skuteczny w produkcji ciał ketonowych, jak czysty MCT, jednak to w dalszym ciągu polecany produkt. Produkty z kokosa oraz sam olej kokosowy także wykazały pozytywne działanie zarówno wśród pacjentów z epilepsją, jak i z Alzheimerem. [9,10,11]
ZA i PRZECIW: AHA przestrzega przed jego stosowaniem
American Hearth Association, czyli Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne w swoich ostatnio opublikowanych zaleceniach umieściła taki fragment:
“... because coconut oil increases LDL cholesterol, a cause of CVD, and has no known offsetting favorable effects, we advise against the use of coconut oil.”
Właśnie to zdanie jest sprawcą całego zamieszania wokół oleju kokosowego.
Duże towarzystwa naukowe i wydawane przez nie raporty oraz zalecenia pozostają jednym z bardziej zaufanych źródeł wiedzy. Nad ich wydaniem pracują czołowi naukowcy, przeglądając setki prac naukowych. Specjaliści od żywienia powinni wszyscy opierać się o zalecenia nadrzędnych instytucji. Wszystko brzmi pięknie, jednak praktyka pokazuje, że instytucje te nie są nieomylne. Tak było z cholesterolem. W latach 70-tych uważano go za głównego winowajcę chorób naczyniowych. Powoli zaczęto się z tego wycofywać, aż w 2015 roku całkiem wycofano zapis o rekomendowanym ograniczeniu spożycia cholesterolu z dietą. [12]
ZA: Olej kokosowy zwiększa ilość cholesterolu HDL
Siedem badań potwierdziło to założenie. Porównywały one olej kokosowy z olejem roślinnym pod względem wpływu na zawartość cholesterolu HDL. Pięć z siedmiu badań wykazało zwiększenie poziomu HDL przy stosowaniu diety z dodatkiem oleju kokosowego. [13] Ale...
PRZECIW: Podwyższony HDL niekoniecznie dużo znaczy.
Pewnie słyszeliście o takim określeniu: HDL jest dobrym cholesterolem, LDL to ten zły. Okazuje się, że to podejście trochę zbyt uproszczone. Stosunkowo wysoki poziom cholesterolu HDL faktycznie wskazuje na mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia chorób serca. Poczyniono próby podniesienia poziomu HDL za pomocą farmaceutyków. Odniesiono jednak klęskę w tym zakresie. To znaczy faktycznie, udało się podnieść HDL za pomocą leków, lecz nie prowadziło to do poprawy zdrowia, a wręcz odwrotnie: powodowało nawet jego pogorszenie. [14, 15] Obecny stan wiedzy pozwala stwierdzić, ze HDL faktycznie jest wskaźnikiem określającym niższe ryzyko wystąpienia chorób naczyniowo-sercowych.
ZA: Olej kokosowy jest stabilny termicznie i nie jełczeje.
Z uwagi na to, że większość kwasów tłuszczowych w oleju kokosowym to kwasy nasycone, jest on bardzo stabilny i odporny na wysoką temperaturę. Co za tym idzie, ogrzanie go nie spowoduje poważnych zmian chemicznych (oksydacji i polimeryzacji), jakie mają miejsce, gdy silnie podgrzejemy wielonienasycone kwasy tłuszczowe zawarte w większości olejów roślinnych. To dobra cecha, gdyż nawet po silnym ogrzaniu tłuszcz kokosowy nie będzie źródłem wolnych rodników.
Także dzięki tej właściwości (mała ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych) olej kokosowy nie będzie szybko jełczał.
PRZECIW: Olej kokosowy nierafinowany ma dość niski punkt dymienia.
Punkt dymienia to temperatura, w której olej zaczyna dosłownie "dymić się", a co za tym idzie, potencjalnie produkować szkodliwe kancerogeny. Temperatura dymienia oleju kokosowego nierafinowanego to 177 stopni Celsjusza, rafinowanego to 204 stopnie. Taka temperatura nie zostanie osiągnięta podczas obsmażania, pieczenia, czy duszenia z dodatkiem tego oleju, jednak już długie smażenie na głębokim tłuszczu spowoduje powstanie w Twojej kuchni chmury ciemnego dymu. To nic zdrowego. Generalnie, odpuść sobie smażenie na głębokim tłuszczu całkowicie. [16]
ZA: Olej kokosowy ma właściwości antybakteryjne.
Kwas laurynowy (którego jak już ustaliliśmy, jest w oleju kokosowym najwięcej), wykazuje właściwości przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne. To głównie przez cząstkę monolaurynę tworzoną ze wspomnianego kwasu. Właśnie dlatego zwolennicy medycyny naturalnej często polecają ssanie oleju kokosowego, które ma chronić przed próchnicą i leczyć ewentualne stany zapalne występujące w obrębie jamy ustnej. [17] Efekty te nie mają jeszcze silnego potwierdzenia nauki, ale są obiecujące. Sama monolauryna ma swoje zastosowanie w wielu komercyjnych produktach przeciwbakteryjnych. Jest pewien potencjał do wykorzystania oleju kokosowego w pewnych schorzeniach jelitowych (np. przerostu grzyba Candida), jako składnika mogącego wpływać na skład mikroflory bakteryjnej, jednak do tej pory odnoszą się do tego tylko badania na zwierzętach. [18]
PRZECIW: U niektórych ludzi wywołuje biegunki
Niektóre osoby reagują na średnie i duże dawki tłuszczu kokosowego bólami brzucha, nudnościami, a nawet silnymi biegunkami. U niektórych taka reakcja zanika po "przyzwyczajeniu" organizmu do tłuszczu kokosowego, jednak niektóre osoby zawsze będą w ten sposób reagować.
ZA: Olej kokosowy to skuteczny kosmetyk dla skóry i włosów.
Olej kokosowy był używany jako odżywka do włosów przez plemiona indiańskie i polinezyjskie. I tutaj tradycyjne metody faktycznie się sprawdzają. Olej kokosowy chroni bowiem włosy przed zniszczeniem. [19] Kwasy tłuszczowe dobrze wnikają w strukturę włosa. Podobno najlepiej sprawdza się jako kosmetyk do włosów kręconych. Dobrze działa on też na szorstką i łuszczącą się skórę, a także może być przydatny przy pielęgnacji chorego z atopowym zapaleniem skóry. [20]
Zgromadziłam tutaj większość argumentów za i przeciw. Teraz sam zdecyduj, które z nich uważasz za bardziej przekonujące. Zalecam nie dawanie się wciągnąć w kokosową modę. Z pewnością olej kokosowy w umiarkowanych (np. łyżeczka dziennie) ilościach nie wyrządzi nam wielkiej krzywdy, jednak znacznie więcej argumentów przemawia za stosowaniem innych źródeł tłuszczy np. oliwy z oliwek. Produkty kokosowe takie jak: świeży miąższ, mleko, czy śmietanka kokosowa będą miały znacznie więcej korzystnych dla zdrowia związków. Nie uważam oleju kokosowego za superfood. Osobiście czasami zalecam go pacjentom np. do wypieków, czy omletów na słodko, kiedy oliwa z oliwek i inne tłuszcze nie sprawdzą się tak dobrze ze względów smakowych. W moich jadłospisach umieszczam czasem mleko, czy wiórki kokosowe. Na pewno nie polecam za to takich dziwnych praktyk, jak dodawanie oleju kokosowego do porannej kawy, czy podjadanie łyżeczki prosto ze słoika.
Koniecznie daj znać, jeśli dotrwałeś/łaś do końca! To mój najdłuższy i najbardziej pracochłonny tekst do tej pory. 2340 słów i 12 minut Waszego czasu! Będę bardzo wdzięczna za odzew. :)
Źródła
- https://ndb.nal.usda.gov
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11606787
- https://www.hindawi.com/journals/bmri/2011/497841/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7270479
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10535381
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6937778
- http://scielo.isciii.es/pdf/nh/v27n1/11_revision_10.pdf
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28405814
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26766547
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25997382
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24256265
- https://health.gov/dietaryguidelines/2015-scientific-report/PDFs/Scientific-Report-of-the-2015-Dietary-Guidelines-Advisory-Committee.pdf#page=90
- https://academic.oup.com/nutritionreviews/article/74/4/267/1807413
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24619460
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26965621
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5044790/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5109859/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27303684
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12715094
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19134433
- https://examine.com/nutrition/21-of-the-best-arguments-for-and-against-coconut-oil/
Jeszcze nigdy nie używałam oleju kokosowego. I chyba tak będzie nadal, zostanę przy swojej domowej oliwie z oliwek a kokosowy może ewentualnie kupię do celów kosmetycznych ;)
Widać napracowanie :)
bardzo dobrze - mając dostęp do takiej cudownej oliwy, z pewnością też bym nawet o przejściu na kokosowy nie myślała :))
Cieszę się z Twojej odpowiedzi i dziękuję za rozwianie moich wątpliwości :)
rowniez nie zamienilabym Twojego oleju na kokosowy :) nawet w kosmetyce oliwkowy jest cudowny :) .... ale w sklepach ciezko dostac dobry olej nawet te z najwyzszych polek za dostojna cene nie smakuja mi :( .... nie wiem co jest grane ale sa okropnie gorzkie :( .... wszystkie potrawy niszcze dodajacc oleju oliwkowego .... :( ostatnio chcialam zrobic majonez, nie mialam innego po za kokosowym i oliwkowym olejem w domu ....wiec uzylam oliwkowego, majonez oczywiscie wyladowal w toalecie :( tym samym zmarnowane pianiazki bo na majonez potrzeba dosc sporo oleju :( jak i nie mile wspomnienia smakowe :( ...mam peecha do oleju z oliwek :/ a moj maz nie trawi go juz wogole i nie zje zadnej salatki bo uwaza ze psuje smak ..... a co do kokosowego, mam tylko i wylacznie pozytywne doznania .... zarowno w kuchni jak i w kosmetyce ....dlatego nie chcialabym zeby okazalo sie ze ten olej jest zabojczy .....
Gorzka w smaku jest oliwa o zielonym zabarwieniu, produkuje się ją z zielonych, czyli niedojrzałych oliwek. Osobiście też jej nie lubię... Najlepsza jest neutralna w smaku, nie mogę polecić która, bo jak wiesz nie kupuję oliwy. W każdym razie żółta, złota w kolorze powinna nie być gorzka.
Dobrze, że masz wypróbowany olej kokosowy :)
no wlasnie szukam i szukam takiego oleju ....i jakos utrafic nie moge :( ... no nic dalej bede szukac .......
Wiedz, że coś jest na rzeczy, gdy widzisz olej kokosowy na półkach dyskontów spożywczych. :)
Moim zdaniem dużo zależy też od kontekstu. Inny będzie efekt dużej wysokiej nasyconych kwasów tłuszczowych w przypadku diety niskowęglowodanowej a całkiem inny w przypadku wysokowęglowodanowej.
zgadzam się w zupełności :) w dietetyce ciężko jest cokolwiek generalizować. Staram się zawsze jako punkt wyjścia w takich ogólnych artykułach traktować człowieka zdrowego, o strukturze diety uznawanej jako modelowa ~15%B 30%T 55%W. Wtedy wnioski są w miarę zuniwersalizowane. Ale i tak każdy przypadek będzie inny. I dla mnie dobrze, bo inaczej nikt by nie potrzebował dietetyków :D
@jacekw zgadzam się w 100%
Używam i będe używał do smażenia, do ciastek. Niewielka ilość to nie zaszkodzi.
Jasne, ważne aby nie zamykać się na inne źródła tłuszczu w diecie i nie pochłaniać nagle litrami 'bo zdrowy' :) do smażenia wydaje się być faktycznie dość dobrą opcją
@originalworks
Bot od tygodnia nie działa, trwa „rekonfiguracja”.
o, dobrze wiedzieć, dziękuję za info :)
a to ja upvotne. tipuvote! 0.25
Seems that you have no deposit. Plase send any amount of SBD to @tipU to use @tipU services :)
No i dupa.
😂
Ciekawy artykuł :)
Dziękuję :)
Ja zostaje przy kokosowym rafinowanym :)
Ciekawy i wyczerpujący artykuł, pozdrawiam @mastek
Your Post Has Been Featured on @Resteemable!
Feature any Steemit post using resteemit.com!
How It Works:
1. Take Any Steemit URL
2. Erase
https://
3. Type
re
Get Featured Instantly – Featured Posts are voted every 2.4hrs
Join the Curation Team Here | Vote Resteemable for Witness
Artykuł ciekawy i również męczący. Myślę że takie artykuły warto podzielić na części.Szczerze mówiąc odpuścił bym gdyby nie rozdział mieszkańcami i szacunku dla Twojej roboty, bo masę źródła przejrzałaś a wiem jak to jest męczące i mylne zbierając informacje...;)
Dzięki za ten komentarz! To taki trochę "eksperyment" z mojej strony. Zazwyczaj staram się raczej pisać jak najprościej i zwięźle, ale o olej kokosowy jestem pytana tak często i zarzucana wieloma kontrargumentami, że taki "kolos" po prostu musiał kiedyś powstać :)) Z uwagi na to, że to tak modny temat narosło wokół niego wiele mitów i tysiące teorii, a chciałam mieć to wszystko skomasowane w jednym miejscu, abym zapytana o olej kokosowy po raz kolejny mogła odsyłać do artykułu. Jak najbardziej rozumiem tych, którzy przeczytali tylko krótkie podsumowanie, bo po to też ono powstało.
Niemniej jednak bardzo dziękuję Ci za dotrwanie do końca ! jestem pełna podziwu :D
A ja się nie zgodzę ze @strefanetu. Artykuł rzeczywiście dość długi ale dzięki temu jest kompletny. Myślę, że podjęłaś słuszną decyzję w tym przypadku. Tak trzymać :-).
Mam bardzo podobne odczucia co @strefanetu, też byłem bliski odpuszczenia przy czytaniu.
Dzięki za spięcie wszystkiego w całość!
Spodziewana reakcja. Gdybym jednak nie wspomniała na przykład o oleju kokosowym w kontekście MTC, albo powiedzmy HDL, na 100% znalazłby się ktoś, kto uważa go za superfood właśnie z tego powodu i temat by nie miał końca. Teraz przynajmniej mam wszystko zamknięte i raczej nie znajdą się dodatkowe głosy z argumentami (chociaż kto wie..) :D Dziękuję za poświęcenie cennych 12 minut na przeczytanie tego tekstu! :) Następnym razem obiecuję przybyć z czymś przyjemniejszym, chociaż nie porzucę zupełnie takiej formy, bo myślę, że niektóre tematy jej potrzebują ;)
Witaj Aniu! Brawo za świetny artykuł! Poruszyłaś bardzo ważny temat, bo w okół oleju kokosowego rzeczywiście narosło ostatnio mnóstwo kontrowersji. Powiem Ci, że jednym z najczęstszych pytań od moich klientów jest to o rodzaj oleju, którego powinni używać. U mnie to wygląda tak, do smażenia używamy tego, co ma najwyższą temperaturę dymienia, czyli można smażyć na oleju kokosowym rafinowanym, tak jak piszesz. Dla mnie osobiście to najlepsza opcja przy krótkim smażeniu, bo nie pali się, nie śmierdzi, a smażona potrawa nabiera chrupkości, no i co ważne, olej rafinowany nie pachnie kokosem, więc jest neutralny. Polecam także krótkie smażenie na maśle klarowanym. Oleju kokosowego rafinowanego używam także do pieczenia. Natomiast tego nierafinowanego organic do deserów na zimno i jako kosmetyk :) Polecam olej koko nieraf. do walki z grzybicą!
Natomiast jeśli chodzi o używanie olejów na zimno to mamy ich ogromny wybór, zaczynając od dobrej jakości oliwy z oliwek, przez nasz olej rzepakowy nierafinowany po cudowny olej lniany, źródło Omega 3.
To co trzeba przypominać za każdym razem, nie smażymy na oliwie z oliwek lub oleju lnianym!
Jak widzisz swoją pracą nad artykułem zainpisrowałaś mnie do tak długiego komentarza! Pozdrawiam serdecznie ;))
Bardzo mi miło, że zdecydowałaś się na uzupełnienie i tak przydługiego już artykułu tymi cennymi informacjami ! :)) Ja jednak polecam pacjentom krótkie smażenie lub duszenie na oliwie, bo jej punkt dymienia to aż ok. 210 stopni wbrew temu co się powszechnie mówi! Poza tym nie zawiera ona dużych ilości wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, a w większości składa się z jednonienasyconych, które są stosunkowo stabilne chemicznie nawet w wysokich temperaturach.
Sama kiedyś byłam przeciwniczką, ale potem dotarłam do tego badania: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20678538 i kilku innych, które faktycznie przekonały mnie, że jednonienasycone kwasy tłuszczowe (nawet po wielogodzinnym smażeniu) dobrze zachowują się w wysokich temperaturach i są stabilne.
Oczywiście pełna zgoda co do oleju lnianego, z pestek dyni, rzepakowego i innych bogatych w wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Tylko na zimno! Z chęcią podyskutuję na ten temat, jeśli masz jakieś bardziej aktualne informacje niż moje! W końcu wszystkim nam zależy przede wszystkim na zdrowiu! :)
nie produkt jest trucizną , tylko jego dawka
Dokładnie
Co do Artykulu, bardzo wyczerpujacy, poparty roznymi dowodami .....przedewszystkim nie pisany z klapkami na oczach. Przeczytalam go od poczatku do konca bo temat jednak bardzo na czasie i bardzo mnie interesujacy :) .....Osobiscie mam pozytywne doznania zarowno smakowe w kuchni jak i w kosmetyce co do leju kokosowego : ) i nie chcialabym zeby nagle zabraklo go na polkach sklepowych :) Przeraza mnie tylko cena oleju ale przynajmiej narazie nie widze zamiennika ktory by byl tak wszechstronny jak olej kokosowy. Uzywam go od stop do glow .....!
Bardzo mi miło, artykuł bardzo długi, więc przeczytanie go w całości to zdecydowajie wyczyn! :) Najważniejsze jest faktycznie obserwowanie swojego organizmu, bo jednak nie jesteśmy ani uśrednioną jednostką, ani szczurem laboratoryjnym. Jeśli odczuwasz więc pozytywne efekty to świetnie :) warto może spróbować włączyć do jadłospisu także jakieś inne oleje lub pestki (będące źródłem omega 3 i omega 6) do stosowania na zimno, do sałatek. Tutaj wybór jest nieograniczony: od lnianego i dobrej jakości rzepakowego, przez olej z pestek dyni, czy po prostu orzechy i ziarna w prymitywnej formie. 😊
a tak, tak, oleje od lnianego, z pietruszki, migdalowego, rycynowego, z konopii, z wiesiolka, ostropestu plamistego ....i wszystkie dostepne na rynku sa w moim posiadaniu, mam fiola na punkcie dobrych oleji i przypraw ....uzywwam je do salatek ale do zrobienia majonezu wolalabym uzywac bezsmakowego oleju troche tanszego a rowniez zdrowego i dobrego .... :)i chyba wroce do ostropestu jezeli o majonez chodzi ..... a reszta roznie jak popadnie :) .... zaleznie co mam na stanie ......niedlugo u mnie w miesscie beda targi ekologicznej zywnosci regionalnej .... :) znowu zakupie zapasow :) ....... Pozdrawiam serdecznie :) i dziekuje za wpaniale artykuly, czlowiek niby to wszystko wie ale jak sie przeczyta tak ladnie napisane to utwierdza sie w swoim przekonaniu .....:) Jestem napewno Twoja fanka :) ... aaaaaa co do ziaren, to nawet make sama miele z ziaren ;> ....staram sie wprawdzie maki wogole nie uzywac ale czasami nie da sie .... jednak zaprogramowani jestesmy ;> macznie ..... no coz ....ale orzechy, siemie lniane, dyniowe pestki, czarnuszka, nasiona Chia i wszystkie inne to moj codzienny rytual w kuchni ....
Świetnie! Ja majonez robię czasami z rzepakowego nierafinowanego tłoczonego na zimno, nie jest za drogi w porównaniu do niektórych innych, a jednak sporo kwasów omega 3 ma :) Twoja kuchnia to musi być raj dla maniaków takich zdrowych wynalazków! Pozdrawiam i bardzo dziękuję za miłe słowa :))
Ciekawy artykuł. Używam oleju kokosowego do smażenia, ale nie mam wyrobionego zdania na jego temat, więc będę miał się nad czym zastanawiać. ;)
Dziękuję bardzo, przydługi, ale musiał być taki, aby mógł być cokolwiek wnoszący. Do smażenia nie wydaje się najgorszą opcją 😉
czyli jak ze wszystkim - należy zachować umiar. ;) natomiast słyszałam, że nieźle sprawdza się w walce z objawami np. łuszczycy (stosowany zewnętrznie)
tak, konkluzja taka, że to żaden super-hiper-ekstra zdrowy produkt (jak niektórzy rozgłaszają), więc umiar wskazany :) A co do łuszczycy, to też mi się taka informacja obiła o uszy, pewnie coś w tym faktycznie jest, skoro ogólnie świetnie działa na włosy i poprawia stan skóry.
Doczytałem do końca :D
Dziękuje za informację, ostatnio właśnie postanowiłem się troche przyjrzeć tematowi oleju kokosowego ponieważ używam go regularnie od paru lat, a zwłaszcza blenduje sobie z expresso i robię popcorn . Osobiście nie zauważyłem jakiś skutków ubocznych czy otyłości, a raczej zupełnie odwrotnie, czuje się dobrze jednakże ostatnio zaczynają właśnie wychodzić informację, że podobno był gość który niby zaczął robić HYPE na olej kokosowy, nazwał sam siebie Dr. Coconut, nazwę opatentował i zrobił sztuczny szum, że on niby taki zdrowy jest ale ile w tym prawdy to ja nie wiem. Piłem swego czasu dużo wody kokosowej również. Nie wiem jak na to patrzeć, jeszcze do niedawna żarłem dużo, a teraz już się zastanawiam czy jednak zbastować :)
Dziękuję za komentarz i dotrwanie do końca! 😊 otyłość i nadwaga mają to do siebie, że pojawiają się po prostu kiedy spożywamy więcej kalorii niż spalamy. Taki olej w kawie to sporo kalorii i o ile nawet sprawdza się przy diecie ketogenicznej (z bardzo niską zawartością węglowodanów), to osoby po prostu chcące odżywiać się zdrowo pewnie znajdą znacznie przyjemniejszy (i jak się okazuje zdrowszy) sposób na spożycie tych 150 kcal.
Umiar wskazany, ale też nie popadanie w drugą skrajność i wyrzucanie zaczętego słoika do kosza 😄
Podobno jak sie olej dorzuci do kawy to kofeina sie miesza z tluszczem i dluzej trawi. Expertem nie jestem ale w moim przypadku rzeczywiscie to kofeinowe pobudzenie jest jakby dluzsze w ciagu dnia. Natomiast jezeli chodzi o uzywanie zewnetrzne czyli na sucha skore, to wedlug mnie sprawdza sie bardzo dobrze :)
Skóra tak, zgadzam się, jest cudowny!
Co do kawy, pobudzenie chyba chyba trwa dłużej z uwagi na to, że taka kawa z olejem jest bardziej kaloryczna i przez to także dodaje energii w najprostszej na świecie postaci - postaci kalorii :) kofeina jest rozpuszczalna w wodzie, w tłuszczu się nie rozpuszcza, więc w sumie nie widzę innego fizjologicznego powodu dla którego by mogła tak działać... hmm. Gdybyś natknął się gdzieś kiedyś na jakieś rozwinięcie tej kwestii to z chęcią poczytam! :)
Ooo widzisz mądrego przyjemnie posłuchać :) Nie będę wnikał już w to, najwyżej się odzwyczaję od tego smaku tłusto-kokosowego bo mi podchodzi ;) A to prawda, że mleko zabija kofeine? wiesz może?
Raczej nie zabija :) kofeina nie wchodzi w żadne związki kompleksowe z białkami mleka, a to chyba byłby jedyny możliwy mechanizm tej rekacji. Dobra kawa, a nawet 3 kawy dziennie to u zdrowego człowieka nic złego, a wręcz odwrotnie. Napój bogów bym powiedziała! Chyba czas skrobnąć posta na ten temat ... 😊
Kiedyś byłam ogromną fanką oleju kokosowego, zaraziła mnie swoim entuzjazmem do "pochłaniania" go moja trenerka, która znowu zapoczątkowała swoją konsumpcję w Azji, ja znowu zastanawiam się jak bardzo różni się nasz olej kokosowy od azjatyckiego (zarówno w smaku, jak i w wartościach odżywczych jeśli tak mogę to nazwać), z jednej strony marzy mi się spróbować produktów zarówno do spożycia jak i kosmetycznych z tamtych stron świata :)
podróżowałam po Azji przez kilka miesięcy i ja dużej różnicy w smaku oleju w sumie nie widzę. Prawdopodobnie w wartościach odżywczych też nie ma za dużej różnicy, bo one znajdują się głównie w miąższu kokosowym ;) Oczywiście co innego to cudowne produkty z kokosa, które są tam spotykane na każdym kroku. Od świeżych kokosów pełnych wody kokosowej i miękkiego miąższu, po mleko kokosowe, pocięte kokosy i wszystkie słodkie i wytrawne potrawy z nimi związane. To na pewno znacznie bardziej wartościowe produkty niż "czysty" olej ;)
Heh zdecydowanie bardziej! Jeśli kiedyś będę w Azji na pewno spróbuję prawdziwego "kokosu" tym czasem dobrze wiedzieć, że olej jest taki sam tu i tam chyba nawet wrócę do smażenia na nim od czasu do czasu ^^
od czasu do czasu nie zaszkodzi :) Życzę Ci szybkiego wylądowania w Azji, jedzenie tam to poezja !
Gdy mam do wyboru masło kokosowy czy masło to co powinnam wybrać ? Czy po prostu suchy chleb ?:p zakładam, że masło kokosowe a olej kokosowy to prawie to samo ?
olej kokosowy= tłuszcz kokosowy= masło kokosowe
Z tej dwójki wybieram masło z uwagi na większą zawartość witamin (A, D, E). Zdecydowanie nie suchy chleb, tłuszcze są nam potrzebne :) Najlepszym wyborem byłoby posmarowanie go awokado/ hummusem/ pesto/ inną ulubioną pastą i na to dodatki :)
Bardzo treściwy artykuł !
długi artykuł.
wiekszość cennych własciwosci utleniaja sie do tygodnia z oleju, w kupionym napewno sie nie znajdzie Omega3
Taka mysl nie zawsze co rosnie w egzotycznych krajach i działa na zyjacych tam ludzi bedzie najlepiej działac na ludzi na innych kontynentach
lepiej skupić się na naszych zrodłach pozyskiwania oleju i zainteresować się dunią, czarnuszką, morelą, konopią siewną i lnem to wszystko tłoczyć samemu i spozyć do 48 h od tłoczenia
Dałem radę! Bardzo dobry artykuł, pozwala zbudować swoje własne zdanie, tego potrzeba w publicystyce!
Uff, cieszę się :) Co do długości i rzetelności, mam z tym duży problem. Jak bardzo skupić się na faktach, a na ile mogę pozwolić sobie na subiektywne wtrącenia... to największe dylematy. Wydaje mi się , że z czasem znajdę idealny balans :)
Komentarze zawsze w cenie, wtedy wiadomo, że pisał człowiek, a nie maszyna ;)